ミ★ ☠️ Kiedy on/ty umiera/sz ☠️

296 15 1
                                    

Witam. Znudziło mi się, nie mam pomysłów na rozdziały. Więc postanowiłam zakończyć to w ten sposób.

Zapraszam na moje one-shoty czy inne mało wybitne książki.

Możliwe, że zrobię nową ale tym razem z innymi bohaterami z naruto lub innego anime... Ale nwm.
______________________________

🧄Pain🧄

Zawsze wiedziałxś, że jego zabawa w boga nie potrwa długo. Patrzyłxś na blondyna. Miał racje. Jak widać Nagato, bo tak naprawdę, miał na imię twój chłopak, również zrozumiał swój błąd. Chciał go naprawić a ty oczywiście, nie zabraniałxś mu tego.

Bolało. Tak cholernie bolało, spojrzałxś się w jego oczy. Były pełne bólu i smutku. Słone łzy ciekły Ci po policzku.

Przestałxś słuchać tego co mówią. Ostatnia rzecz jaką zdołałxś usłyszeć było:

- Przepraszam, kocham Cię [Y/N]. Gedou: Rinne Tensei no Jutsu! - Po chwili widziałxś jedynie jego opadające ciało.

- J-Ja Ciebie też... - podeszłxś do ciała gładząc go po policzku.

🍭Tobi/Obito🍭

Na wojnie, wybraliście inną stronę konfliktu. Widziałxś jak jakaś różowo włosa dziewczyna próbuje go uleczyć.  

Myślałxś, że jest już za późno. Wzixłxś kunaia i... Szybki ruch. Dużo krwi... Ostatnia rzecz jaką słyszałxś to jego krzyk.

🍡Itachi🍡

Nienawidziłxś go! Tyle razem przeszliście, a on co!? Chce się dać zabić bratu, bo taki był jego plan od początku?! W końcu udało Ci się uwolnić z Genjutsu. Pobiegł ś na miejsce zdarzenia, omijając Kisame. Dobiegałaś, Itachi podchodził do Sasuke... I ostatnią rzeczą jaką widziałxś był on uderzający głową o ścianę.

- Nie... Tylko nie to! - zaczęłxś płakać a wręcz ryczeć. - błagam nie... Nie! Nie! Nie! NIE! Nie...

- Chodź. Już nic na to nie poradzisz. - poczułxś kogoś rękę na ramieniu.

🦈Kisame🦈

Widziałxś rozmazany obraz swojego chłopaka. Kisame był wkurwiony. Pieprzony Guy. Co? Śnieg? Ale jak? Czułxś płatki śniegu. Haku?

- [Y/N], już czas - usłyszałxś znajomy głos.

- Haku... Co ty tu... - on stał nad tobą a zaraz za nim Zabuza...

Zaczęłxm się panicznie śmiać. Nie wiem czy inni to słyszeli czy to tylko w mojej głowie.

- Tak, już czas. - odpowiedziałxs szepcząc. - ale nie mogę go tak zostawić...

~ Muszę wstać.

Pomóc mu.

Nie mam siły.

Nic nie czuję.

Czemu robi się tak jasno?

Kisame.

Przepraszam.

Tak bardzo Cię przepraszam.

Kocham Cię... ~

...

..

.

🌱Zetsu🌱

On sam Cię zabił. A dokładniej czarny. Nie zgodziłxś się na jego plan i oczywiście stałxś się przeszkodą.

Nie wiadomo czemu, ale się tego spodziewałxś.

Nie wiadomo czemu, ale nadal go kochałxś.

💸Kakuzu💸

Otruli Cię. Lekarz dawał ci 5 dni. Trucizna powoli rozkładała twoje tkanki. Kakuzu cały ten czas, był przy tobie.

- Zabije ich... - pierwszy raz widziałxś jego łzy.

- Nie roń łez. W końcu ta wredna baba, nie będzie Ci zawracała głowy. - zaśmiałxś się

- Przestań pieprzyć. - odwrócił wzrok, łapiąc Cię mocno za rękę

- Kocham Cię staruszku. - nagle poczułxś wielki spadek energii.

- [Y/N]? - powiedział rozpaczliwie. Najwyraźniej było to po tobie widać.

Odpłynxłxś.

~Tak zimno.

On coś mówi ale nie wiem co.~

Ciemność.

I głucha cisza.

💀Hidan💀

Nie wiedziałxś, czemu. Ale miałxś dziś dziwne, natrętne poczucie niepokoju. Czekałxś aż twój chłopak wróci z misji. Eh czemu to musi tak długo trwać... Usłyszałxś znajome Ci kroki.

- Kakuzu! Gdzie, Hidan? Znowu pije, beze mnie!? - Kakuzu popatrzył na Ciebie. Wydawał się smutny, może jego mimika tego nie ukazywała ale... Oczy.

- On... Nie żyje.

💥Deidara💥

Nie byłxś w stanie nawet o tym myśleć. Gdy tylko twój chłopak, na twoich oczach wybuchł w powietrzu. Okazało się, że ten głupi Uchiha żyje. Rozpoczęła się walka a ty zostałxś przedziurawionx na wylot.

~ Przynajmniej znowu będziemy razem ~

🎎Sasori🎎

Wyparłxś to wspomnienie z pamięci. Twój brat oczywiście, pomógł Ci w tym. Ale nadal momentami płaczesz. Myśląc o zemście, na różowo włosej kurwie. Ale spokonie, nie długo wszystko to co kocha. Zniknie z powierzchni ziemi.

❓Yoru❓

Nigdy byś nie stwierdziła, że on jest do tego zdolny. Spływały Ci łzy, po policzkach ale nie krzyczałxś, nawet się nie broniłxś.

- Wybacz, [Y/N]. Ale dokonałem wyboru - mówił to z łzami w oczach.

Wystarczyło Ci to. Uśmiechnxłxś się tylko. Pieprzony Pain. Namieszał mu w głowie do reszty. Ale nie umiałxś odpowiedzieć tym samym. Zbyt go kochałxś...

- Rozumiem, bardzo Cię kocham. Przynajmniej umrę z twojej ręki a nie tych stworków. - zaśmiałxś się pod nosem.

Poczuł ś chwilowy ból w klatce piersiowej. Obraz zaczął Ci się rozmazywać. Ostatnie co widziałxś, był jego widok, całujący Cię.

~ Też cię kocham... ~

||𝔸𝕂𝔸𝕋𝕊𝕌𝕂𝕀|| 𝕊ℂ𝔼ℕ𝔸ℝ𝕀𝕌𝕊ℤ𝔼 Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz