V

443 32 13
                                    

Autorka: Zapraszam na przedostatni rozdział. Kolejny (i zarazem ostatni) pojawi się wieczorem lub jutro.

Zachęcam do komentowania, to naprawdę działa motywująco :)

********

Biegł ile sił miał w nogach, parę razy poślizgnął się na zamarzniętej kałuży, jednak to nie zatrzymało go przed dalszym biegiem. Chłodny wiatr smagał jego zaczerwienione policzki, po których spływały łzy.
W oddali widział już swój rodzinny dom i jedyne o czym myślał, to zakopać się w swoim łóżku i zapomnieć o tym co wydarzyło się w domu Harry'ego.
W pierwszej chwili po przebudzeniu, czając przyjemne ciepło drugiego ciała, które go obejmowało, miał ochotę wtulić się mocniej w kochanka i ponownie zasnąć. Jednak zaraz po tym przyszło opamiętanie, a wspomnienia z nocy zalały jego umysł. Masa myśli kłębiła się w jego głowie, czuł jakby się dusił. Musiał stąd wyjść. Ostrożnie wysunął się z łóżka, nie chcąc budzić mężczyzny. Nie był gotowy na konfrontację. Pośpiesznie pozbierał swoje ubrania, zakładając je na siebie i opuścił dom rodziny Styles.

Zatrzasnął drzwi do swojego pokoju, od razu rzucając się na materac i zakopując pod ciepłą kołdrą. Czuł jak jego płuca palą od biegu, jednak potrzebował tego. To pomogło mu oczyścić myśli, chociaż wcale nie poczuł się lepiej.
Jak mógł dopuścić do tego, jak mógł przespać się z Harrym? Jak mógł to zrobić, będąc w związku z innym? Aaron do niego wydzwaniał, podczas gdy zdradzał go ze swoim byłym chłopakiem. Jednak nie to najbardziej martwiło, szatyna, a fakt, że nie czuł się z tego powodu winny tak jak powinien. Bo przecież zdradził swojego chłopaka, osobę do której, jak sądził, coś czuł. Poczucie winy powinno zżerać go od środka, powinien czuć się jak gówno,za to co zrobił. Jednak to nie zdrada sprawiała, że czuł się w ten sposób, tylko fakt, że dał się uwieść Stylesowi. Przecież wiedział jaki jest, co chwilę kto inny gościł w jego łóżku, a Louis na pewno nie był wyjątkiem i kędzierzawy traktował to jako chwilową rozrywkę. Czuł się źle, ponieważ dla niego to coś znaczyło, a dla Harry'ego zapewne nic.

Gdyby tylko wiedział, że Harry traktował to podobnie jak Louis. Obudził się bez drugiego ciała obok, a zimne prześcieradło świadczyło o tym, że szatyn już dawno musiał wyjść. Jego serce zakłuło boleśnie, a do oczu cisnęły się łzy. Przez te kilka godzin poczuł się jakby należeli tylko do siebie, ale samotna pobudka sprowadziła go do bolesnej rzeczywistości. Ale w sumie czego się spodziewać. Ich wspólna noc nie powinna mieć miejsca. Nic ich nie łączyło, Louis miał chłopaka, a Harry nie chciał się bawić w związki. Może tak jednak było lepie? Jednak dlaczego przez cały czas miał uczucie jakby ktoś wyrwał mu serce?

********

Przerwa świąteczna się skończyła i musieli wrócić do Londynu. Louis początkowo, bojąc się jak będzie wyglądało ich spotkanie, chciał jechać na własną rękę. Doszedł jednak do wniosku, że to i tak nie będzie miało sensu. Nie ma szans, aby unikał Stylesa, więc prędzej czy później musiałby się z nim spotkać. Ostatecznie uznał, że najlepiej zrobi, jeśli będzie się zachowywał jakby nic się nie wydarzyło. Harry na pewno tak się będzie zachowywał, więc dlaczego Louis miałby się przejmować? Harry na pewno nikomu nie powie, bo niby po co? Może kiedyś obawiałby się tego, ale odkąd ich relację się poprawiły, Styles na pewno nie będzie chciał robić mu na złość.

Harry nie krył zdziwienia, gdy Louis pojawił się pod domem Nialla. Spodziewał się, że szatyn będzie chciał go unikać. Ten jednak przyszedł i zachowywał zupełnie normalnie, czym jeszcze bardziej zdziwił kędzierzawego. Uznał jednak, że skoro Tomlinson chce to załatwić w ten sposób, on nie będzie protestował.

*******

Wszystko było jak dawniej. Louis i Harry w dalszym ciągu nie poruszali tematu nocy sylwestrowej. Wspólnie studiowali i pracowali, a niekiedy spotykali się również towarzysko, gdy wychodzili gdzieś całą paczką. Ich relacje w dalszym ciągu były dobre. Chociaż początkowo czuli się odrobinę niezręcznie, z czasem przyzwyczaili się.

I think I'm in love...with youOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz