Rozdział 6✔️

56 2 0
                                    

Byłam bardzo zdziwiona ale okej
- Pan jest właścicielem ogrodu?
- Tak, jestem Zatsu- powiedziała biała połowa
- A ja Miya- przedstawiliśmy się sobie ale po chwili zauważyłam że on jest też z Akatsuki
- Jesteś z Akatsuki- bardziej stwierdziłam niż spytałam
- Oczywiście
Nagle wyczułam kilka osób zbliżających się do nas? Bardziej do mnie
- Miło było poznać
I mnie już nie było bo uciekałam znowu ale to była najlepsza strategia. Gdy byłam blisko kryjówki Orochimaru ktoś złapał mnie za rękę, odwróciłam się i krzyknęłam
- Co tu robisz! Puszczaj! Rozumiesz, puszczaj w tej chwili!
- Uspokój się!
- Orochimaru!?- krzyknęłam zdziwiona
- I po co się tak drzesz?- spytał się zirytowany Orochimaru
- Potrzebuje pomocy- powiedziała zawstydzona
- Proszę!? Szanowna pani Miya Uchiha potrzebuję pomocy!?
- Przypominam że cię pokonałam
- W czym mogę ci pomóc dziecko drogie?
Aha
- W ukryciu się
- Jak dobrze!- usłyszeliśmy za nami głos
- Sam Orochimaru pomagał nam co za szczęście
- Proszę - rzekłam po cichu
- Poproszę nagrodę- powiedział Orochimaru
- Słucham
- Złapałem ją, więc proszę o nagrodę jeżeli nie to jej wam nie oddam
- Sam Pain nam kazał
- Ja nie słyszałem rozkazu
- Proszę nam nie utrudniać
- Nie ma nagrody to nie ma dziewczyny, żegnam
I Orochimaru razem ze mną zniknął w białym dymie
            W kryjówce Orochimaru
- Nie wiem jak mam ci dziękować
- Dlaczego?
- Ale co?
- Dlaczego cię ścigają?
- Aaaa o to ci chodzi, już ci mówię
I zaczęłam opowiadać
- Nie wierzę
- To uwierz
- Teraz wiedzą gdzie jesteś, co planujesz dalej
- Nie wiem, myślałam że szanowny Orochimaru mi pomoże
- A pomogę, wyśle cię pod wrota Akatsuki
- Żartujesz sobie! Ja tu przychodzę bo myślę że mi pomożesz a ty mnie wystawiasz na wiatr!
- A masz inne wyjście!?
- Tak, do widzenia
I znikłam, wyruszam do Wioski Liścia, mam nadzieję że tam braciszek mnie nie znajdzie. Użyłam genjutsu i weszłam
- Stój! Kim jesteś!?
- Jestem wędrowcem i szukam noclegu
- Idziemy do hokage
W budynku hokage
- Co cię sprowadza?
- Ta oto pani, wydaje się strasznie podejrzana
- Ach tak?
- Tak
- Kim jesteś
- Jestem wędrowcem i szukam noclegu na kilka dni
- A więc dobrze - zamyślił się, a po chwili dodał - proszę tu masz klucze do twojego domu
- Dziękuję
I wyszłam ale usłyszałam
- Hokage-sama! Wierzy jej
- Anbu będzie obserwowało jej dom, więc spokojnie, wróć do pilnowania wejścia
A ja szybko się zmyłam.
Gdy szłam ulicą Konohy(od aut. Tak to się piszę?) I zobaczyłam Sasuke z Naruto jak idą i się kłócą, Sasuke jak ja cię dawno nie widziałam. Mam nadzieję że mnie nie rozpoznają, i jeszcze Anbu, ciężko będzie. Gdy dotarłam do "domu" weszłam i muszę przyznać że nawet ładne było. Kuchnia połączona z salonem. Mały pokój i łazienka nic więcej, zwyczajny dom. Usłyszałam pukanie do drzwi i się wzdrygłam, ale podeszłam i drżącą ręką otworzyłam a tam Itachi, kurwa. Wszedł.
- Łatwo było cię znaleźć
- Daj mi spokój
- Musisz ze mną wrócić
- Żeby Pein mnie zabił!?
- Sama się o to prosiłaś
- Wiem
- To jak?
- Wracam, tylko poczekaj
W głowie powstał bardzo głupi pomysł!
Na kartce napisałam: Witam to ja Mija, dziękuję za zaufanie.
Wiem głupie to. Zostawiłam na stole, i poszłam wraz z Itachim do bazy Akatsuki, bałam się ale muszę.
W bazie Akatsuki
- W końcu ktoś ją znalazł!?
- Nie- odparli Akatsuki
- Gdzie Itachi?
- Przepraszam za spóźnienie, znalazłem zgubę - powiedział ze spokojem i pociągnął mnie do środka
- Proszę zostawcie nas samych- rzekł Pein
Spojrzałam błagalnym wzrokiem na Itachiego a on tylko spojrzał ale wyszedł
- W końcu sami
- Yy.... ja przepraszam za moje zachowanie
- Nic się nie stało, ale musisz odbyć karę - powiedział srogo
Nigdy bym się nie domyśliła że taką karę mi wymyśli!

Witam wszystkich serdecznie, mam nadzieję że się podobało, przepraszam za wszystkie błędy i do następnego papa
Słowa: 595

Akatsuki x OC Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz