-żegnaj stary przyjacielu...-wyszeptał jaśniejszy owczarek niemiecki. W jego oczach było widać okropny żal i poczucie samotności. Nigdy nie pomyślał że tak to się skończy. Jego futro powiewało z lekkim wiatrem. Deszcz kapał na jego pysk. Powoli wstał i wyciągnął się. nie mogę o tym myśleć. Powinnam spełniać rolę.-pomyślał. To była trauma. Nie wiedział jak poradzi sobie z wszystkimi gośćmi bez pomocy. Czy nie oszaleje. jak to będzie wyglądać?. Powoli skierował się w stronę antanki i położył się w niej. Musiał zasnąć. Po krótkim czasie to zrobił.
Na całym terenie zniknęły rzeczy, dom oraz antanka. Leżał na białej niekończonej polanie. Światło go ślepiło, niemal chcąc go oślepić na resztę życia. Przed nim ukazało się znajome czarno rude futro. ciemny!-wrzasnął szczęśliwie w myślach.
-co ty tu robisz?-spytał zdziwiony.
-czekam. Czekam na Następcę.-powiedział cicho. Jego czarne futro zmieniło się w kolejnego owczarka. Małego, miłego szczeniaczka. Następnie cały obraz stał się czarny, aż nie obudził się pod anteną. co to mogło oznaczać?Polecam zobaczyć Inn moje rozdziały <3 nie jestem pewna czy skończę tą książkę ale może jeszcze ^^
CZYTASZ
w stronę światła//NIE BĘDZIE WYDANE//
Adventurebandzior traci starego przyjaciela. Zostaje sam. Na szczęście jego właściciele kupili nowego, młodego psa którego bandzior musi wytrenować. Jak mu się uda? Co razem przeżyją?