Dancing On My Own

583 55 130
                                    

historia nieodwzajemnionej miłości

━━━━━━━━━━━━━━━━━━━━━━━

Miłość była skomplikowanym uczuciem. Szczególnie, kiedy jako mężczyzna kochało się drugiego mężczyznę, żyjąc w latach osiemdziesiątych. A tak się składało, że Eddie Munson kochał Steve'a Harringtona. Od lat. Mimo to nigdy nie odważył się przyznać do swoich uczuć. Ba, początkowo próbował je negować. W końcu pochodzili z dwóch skrajnie różnych środowisk, a to nie była baśń o Pięknym i Bestii, żeby miłosna relacja między nimi wchodziła w grę. Dziwak nie mógł przecież umawiać się z królem liceum. 

Naturalnie, dziwak nie miał nawet prawa na niego spojrzeć w szkole. Ale robił to. Ile wlezie, jakby od tego zależało całe jego życie. Jakby dzień bez widoku Harringtona był dniem straconym. Oczywiście starał się to robić ukradkiem, a przyłapany robił głupie miny bądź rzucał kąśliwym komentarzem, na który Harrington gromił go wzrokiem, jakby chciał go upomnieć.

I to mu odpowiadało. Te małe interakcje, bo na więcej przecież nie mogli sobie pozwolić publicznie. Nie w tym życiu. Nie w tym uniwersum.

W minionych godzinach jednak zmarkotniał. Ponieważ tego dnia podsłuchał rozmowę dwóch zawiedzionych dziewczyn, które rozpaczały nad faktem, że Steve Harrington znalazł sobie dziewczynę. D Z I E W C Z Y N Ę. Eddie był zdewastowany tą informacją. Miał mnóstwo pytań, który mógłby mu zadać. Choć najbardziej rozwodził się nad faktem, czy Nancy Wheeler potrafiła kochać go lepiej niż on potrafił. 

Osobiście w to wątpił. Egoistycznie trzymał się własnego przeświadczenia, że nikt nie mógłby obdarować Steve'a Harringtona tak silnym uczuciem jak on. Narcystycznie wierzył, że on potrafił kochać chłopaka najlepiej, że nikt nie był w stanie tego przebić.

Ciemne niebo ogarnęło już Hawkins. Brunet, jak zwykle, siedział samotnie w swoim pokoju. Niejednokrotnie wyobrażał sobie obecność Steve'a u niego w sposób, w który nigdy się to nie odbywało. Niezliczone ilości razów uciekał w głąb swoich marzeń, w których beztrosko mógł skraść pocałunek z ust szatyna czy zasypać go falą afektywności w mniej lub bardziej subtelny sposób. Chciałby udowodnić mu swą miłość. Ale nie mógł. Bo przecież przyjaźnili się tylko wtedy, gdy nikt niepowołany tego nie widział.

Eddie wiedział, gdzie Steve był. Nie był jednak jakimś śledzącym go creepem. Tej nocy miejsce jego pobytu było zwyczajnie oczywiste. Podobnie jak reszta licealistów bawił się na balu zimowym. Był pewien, że Nancy też tam była. W końcu to bal. Normalni nastolatkowie lubili bale.

I naprawdę Eddie nie planował się tam wybierać. Bal nie był w końcu wydarzeniem, na którym można byłoby się go spodziewać. Był jednak zdesperowany. Wiedział, że to było głupie, że to, co zamierzał zrobić, mogłoby się okazać najgłupszą rzeczą, jakiej kiedykolwiek się dopuści. Ale musiał zobaczyć to na własne oczy. Troszkę masochistycznie, ale kto od czasu do czasu nie lubił trochę bólu?

Ubrał się wedle dresscodu, żeby się nikt nie przywalił. W końcu nic by nie zobaczył, gdyby go nie wpuścili. Na niedopiętą czarną koszulę narzucił marynarkę tego samego koloru. Krawatem się nie kłopotał, ten tylko zepsułby jego aparycję.  Włosy związał w luźnego koka, żeby nie pokazywać się z totalnym gniazdem na głowie na tak ważnym dla niektórych wydarzeniu. Przyjrzał się sobie w lustrze. Jedynie jego pierścienie i czarny skórzany pas z ćwiekami przypominały o jego łatce metalowca. 

Jakiś czas później stał już w rogu sali gimnastycznej. W tle leciała piosenka, do której wszystkie pary tańczyły wolnego. On jako jeden z nielicznych był samotny. Podpierał ścianę i pił, wwiercając spojrzenie w tę jedną osobę. Przed wyjściem też trochę wypił. Ale nie mógł inaczej. Musiał się rozluźnić. W końcu widok ukochanego w objęciach kogoś innego nie był łatwy. Dobijało go to, a na zabicie smutków najlepsze były procenty.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Aug 21, 2022 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Steddie Multiverse ⋆ One-shotsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz