Rozdział 13.

333 17 48
                                    

- Marinette - mama wejrzała do mojego pokoju - Adrien do Ciebie.

Alya i Nino wstali z łóżka. Mulatka stanęła przy drzwiach i spojrzała na mnie. Zrobiłam przerażoną minę gdy zobaczyłam na jej twarzy łobuzerski uśmiech, (taki, jaki wy piszecie w komentarzach 😏) i wyszła z pokoju zamykając drzwi.

Nie miałam zbytnio ochoty na rozmawianie z Adrienem. Po tym co Kagami zrobiła, co raz bardziej tracę do niego zaufanie.

Położyłam się na łóżku plecami do drzwi. Nagle usłyszałam pukanie ale nie zareagowałam. Po chwili usłyszałam jak ktoś wchodzi do mojego pokoju.

- Marinette... - usłyszałam głos Adriena.

- Daj mi spokój - powiedziałam cicho.

- Mari proszę, daj mi to wytłumaczyć - chłopak podszedł bliżej. Położyłam się na plecach i spojrzałam na niego. Jego oczy były zaszklone, tak samo jak moje.

- Słucham. - powiedziałam oschle

- Mariś, posłuchaj. Kagami ma teraz dużo problemów, więc postanowiłem jej pomóc. Jej rodzice się rozwodzą i poprosiła mnie o pomoc, bo sobie z tym nie radzi.

- Dlatego Cię pocałowała?

- Nie wiem czemu to zrobiła. Ja nic nie zrobiłem!

- No właśnie! - wstałam z łóżka - Nie odepchnąłeś jej, nie pokazałeś „kto tu rządzi" i po prostu mnie olałeś! Tak się zachowują tylko niepoważne osoby, Adrien. - objęłam się rękami na znak jak bardzo teraz potrzebuję przytulenia... bo tak jest.

- Marinette, bardzo cię przepraszam, daj mi drugą szansę. - powiedział Adrien z wyczekiwaniem. - Proszę. - patrzyłam w jego oczy. Oczy przepełnioną nadzieją.

- Niech będzie... - powiedziałam łagodnie.

- Oh skarbie, nawet nie wiesz jak mi ulżyło. Ja po prostu nie mogę cię stracić - powiedział i podszedł do mnie. Rozłożyłam ręce a Adrien momentalnie się do mnie przytulił. Odwzajemniłam uścisk - Bardzo cię przepraszam - powiedział szeptem. - Kocham Cię.

- Ja... Ciebie też - odpowiedziałam i spojrzałam na niego. Adrien złapał za mój podbródek i pochylił się nade mną, całując mnie. Pogłębiłam pocałunek. Wsunęłam dłoń w jego włosy i delikatnie je przeczesywałam. Po kilku chwilach oderwałam się od niego i spojrzałam w jego oczy. Zaraz po tym położył głowę na moim ramieniu, a ja przytuliłam go mocniej.

- Zaraz przyjdę - powiedziałam i chciałam odejść, kiedy ta przylepa nie chciała mnie puścić.

- Nie idź - wymamrotał.

- Muszę iść na chwilę do kuchni. - powiedziałam, a chłopak w końcu niepewnie mnie puścił.

Poszłam do kuchni zahaczając przy tym o klamkę przez co o mało się nie wywaliłam. Gdy dotarłam, otworzyłam szafkę i wzięłam leki przeciwbólowe. Popiłam wodą tabletki i wróciłam do mojego pokoju. Tam zastałam Adriena robiącego coś w moim laptopie.

- Ej, co ty robisz?! - krzyknęłam.

- Szukam filmu do obejrzenia. - powiedział i dalej coś klikał. Nic nie odpowiedziałam tylko położyłam się obok niego. Objął mnie ręką. Zaczęłam robić coś w telefonie. Nagle zadzwonił mój telefon. To była... Chloe?

- Halo? - spytałam oschle.

- Marinette? - spytała - To Ty prawda?

- Eh... ta to ja - odpowiedziałam patrząc na Adriena. - Trochę zajęta jestem...

- Nie będę Ci przeszkadzać. - przewróciłam oczami i spoglądnęłam na swoje paznokcie. - Chciałam tylko się zapytać czy nie wyszłybyśmy na kawę jutro? - spytała a ja nie mogłam uwierzyć w to co słyszę. Ona i ja? Na kawę?

- Em.. no... - spojrzałam jeszcze raz na Adriena. Kiwnął głową, że tak. - Czemu nie. O 15:00?

- Pewnie, do zobaczenia. - rozłączyłam się. Wtuliłam się bardziej w mojego chłopaka i na chwilę zamknęłam oczy.

Pocałunek Kagami.

Poderwałam się z miejsca. Złapałam się za głowę. Wzięłam głębszy oddech i wstałam z łóżka.

- Wszystko w porządku? - zapytał.

- Chyba tak - odpowiedziałam - Chyba tak... - powtórzyłam ciszej i wyszłam z pokoju.

Co jeśli mnie zostawi?

Weszłam do kuchni. Nalałam wody do czajnika elektrycznego i czekałam.

Co jeśli jeszcze raz mnie zdradzi?

Złapałam się za głowę. Pisnęłam lekko próbując wyrzucić z siebie negatywne myśli.

Co jeśli... on mnie już nie kocha?

Kucnęłam przy szafkach i zaczęłam cicho płakać.

Nie, to nie możliwe. Po tym co razem przeszliśmy?

Wstałam i poszłam do łazienki. Wychodząc z niej zobaczyłam Adriena czekającego przy drzwiach.

- Oh, Mari, wszystko dobrze? - spytał z troską - Chwilę Cię nie było i martwiłem się, że coś się stało...

- Nic się nie dzieje, wszystko dobrze. - odpowiedziałam z wymuszonym uśmiechem. - Mam do Ciebie pytanie. - moja mina spoważniała.

- Tak?

- No... czy ty... mnie jeszcze... kochasz? - zapytałam stojąc od niego jakieś 1,5 metra. Chwilę na mnie popatrzył jakby zobaczył ducha a potem się delikatnie uśmiechnął.

- Oczywiście, że tak! - powiedział przysuwając się do mnie. - Dlaczego pytasz? Wątpisz w to?

Hm.. dobre pytanie. Tak szczerze, on mnie nigdy nie zdradził, a to że wtedy nie zareagował przy pocałunku to mogło być spowodowane szokiem jakiego doznał przez tą lafiryndę.

- Nie. Chciałam się upewnić - uśmiechnęłam się. - Idziemy coś obejrzeć?

- Jasne - uśmiechnął się.

~~~~~

Oglądamy film romantyczny. Zgadnijcie kto wybierał. Oczywiście Adrien, bo jak to on powiedział: „Ty wybierasz jakieś smutasy i same badziewia". Hm, kto by pomyślał. Szanowny Adrien Agreste właśnie wybrał komedię romantyczną i mówi, że to ja wybieram badziewia. Ciekawe.

Znowu się całują. 20-sty raz w ciągu 8 minut i 47 sekund? Żenada. I prawdziwa miłość.

Tylko dlaczego to tak bardzo mi przypomina pocałunek Kagami i Adriena?

____________

Siema nocne marki! Rozdział trochę taki smutnawy ale i kilka czułości było więc nawet aww

dobranoc

ps. jest godzina 2:26 XD

pozdrawiam ze stegny

Związek na niby cz. 2 | Adrienette Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz