Rozdział 11

166 12 32
                                    

Kochani nie bójcie się komentować!



 Co z nią zrobić? - spytał blondyn Inuzuuke, wskazując na psinę u boku.

- Weź ją na szybki spacer. Nowi właściciele zaraz będą. - mruknął po chwili i odsunął się od biurka podając niebieskookiego reklamówkę na psie kupy - A gdzie ten... Jak on miał..? - zagadnął patrząc, że Uzumaki jest tu sam.

- Sasuke ogląda kotki. - powiedział wzruszając ramionami, a Kiba niemal dostał zawału na tę informację.

- Myślałem, że jest inny! Jak możesz się zadawać z takim storzeniem co do kotów idzie! - spytał łapiąc się za serce.

- Co te koty ci zrobiły, że tak nimi gardzisz? Chyba nigdy się nie dowiem... - westchnął do siebie - A właśnie, gdzie Yugito?

- Chora. I ogarniasz, że kazała mi się zająć tymi śmierdzącymi sierściuchami!?

- Jezu, ty naprawdę masz jakieś problemy. - zaśmiał się - Okej idę z Lili na spacer, bo my tu gadu gadu, a czas leci!

- Tylko nie za długo! - krzyknął jeszcze szatyn, zanim Naruto zdążył wyjść.

Niebieskooki skierował się na skwerek obok i zaczął po nim krążyć razem z psem, w między czasie, gdy psina załatwiała swoje potrzeby  zdąrzył wyciągnąć wyciągnąć paczkę papierosów i zapalniczkę. Włożył jednego do ust po czym zapalił, a resztę schował.
Jak Lili zrobiła już co musiała, posprzątał po niej i po chwili poszli spowrotem do schroniska.
W środku był teraz nie tylko Kiba, ale i młody mężczyzna wraz z małą, tak na oko pięcioletnią, dziewczynką i widząc to Naruto wyrzucił peta i przygasił go butem po czym wszedł do środka.

- O proszę! Oto twój nowy piesek! - powiedział uradowany Inuzuka do dziewczynki. Ta ucieszyła się bardzo i pociągnęła za nogawkę chłopaka obok niej, po czym szepnął mu coś.

- Ariel pyta, czy może pogłaskać. - przekazał patrząc to na blondyna, to na szatyna.

- Oczywiście. Lili to bardzo przyjazny piesek i jescze nikogo nigdy nie ugryzła. - oznajmił Kiba, a Naruto podszedł z psem trochę bliżej nich, bo tak wsumie ro wciąż stał w drzwiach.

- Ale mięciutka! - zaśmiała się dziewczyna i zaczęła tarmosić psa po głowie.

- Chcesz ją potrzymać? Spytał Naruto kucając obok niej i wystawiając dłoń ze smyczą.

- Tak! - pisnęła i wzięła smycz.

- Zaraz wrócę.  - mruknął blondyna ponownie wyjmując z kieszeni papierosy i wyszedł przed budynek.

Oparł się o ścianę schroniska i ponownie tego dnia zapalił. Chwile rozmyślał nad tym jak zacząć rozmowę z Uchihą. Nie może przeciez tak tego zostawić. Znaczy mógłby, ale nie chce.  Woli sobie z nim wszystko wyjaśnić i już, tego się trzymajmy.
Po chwili obok niego znalazł się tamten chłopak. Podobnie jak on wyciągnął papierosy i ogień.

- Przepraszam, ale czy nie jesteś przypadkiem tym modelem...Mmm... Naruto Uzumaki? - spytał chłopak.

- We własnej osobie. - mruknął zaciągający się papierosem. poczuł jak tytoń napełnia jego płuca.

- Co taka osoba jak Pan tutaj robi? To raczej biedniejsza dzielnica...

- Staram się pomagać. - powiedział wypuszczając szary dym.

- To całkiem miłe. Większość sławnych ludzi robi wszystko dla kasy, albo żeby zwiększyć ilość odbiorców, nie?

- Możliwe.

Sesja Marzeń - NaruSasuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz