⟡ 2 ⟡

161 17 13
                                    

┌───── •✶• ─────┐ -TOKYOREV FANFICTION- └───── •✶• ─────┘

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

┌───── •✶• ─────┐
-TOKYOREV FANFICTION-
└───── •✶• ─────┘

Zaskoczenie przepłynęło wśród mężczyzn i chłopców niczym pełznący wąż

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Zaskoczenie przepłynęło wśród mężczyzn i chłopców niczym pełznący wąż. Dobrze usłyszałam? Obarczał winą gang gimnazjalistów? Szok zawisł w powietrzu ciężką chmurą, gdy wszyscy spoglądali po sobie z niedowierzaniem podszytym gniewem. Słyszałam, jak upewniają się, że dobrze rozumieją i pytają siebie nawzajem:

— Toman?

— Znaczy ta grupka gówniarzy z tym całym Mikey'em?

— Zaraz, ale to nie jest banda dzieciaków?

— No właśnie! Jak kilkoro bahorów zdołało zabić Sirius'a?

— Lepiej zapytać: „dlaczego?". — powiedziałam, umiejętnie przebijając się przez kanonadę męskich barytonów i przechodzących mutację głosów. Pytające spojrzenie przecięły moją podnoszącą się z siadu postać, a ciekawskie oczy wodziły za moimi krokami, gdy bez pośpiechu zsunęłam się na maskę samochodu i zeskoczyłam na ziemię. — Sano Manjiro — rzekłam, spokojnie przyglądając się twarzom w napięciu czekającym na moje dalsze słowa — Może i jest zwykłym nastolatkiem, czy jak wolicie, rozpustnym gówniarzem — zatrzymałam się w takiej odległości, by Dosei w dwóch krokach mógł znaleźć się przy mnie — Jednak mógłby rozgromić każdego z was bez żadnego problemu.

Potakiwania i ciche pomruki zawirowały w przestrzeni.

— Ta. Słyszałem, że niezły z niego pojeb. — wtrącił jeden z chłopców. Musiał niedawno do nas dołączyć.

Saturn nie odrywał ode mnie groźnych, czerwonych ślepi. Tatuaże okalające jego ciało po sam kark, dodawały mu niebezpiecznego wyglądu. Idealny mafioso. Rejestrował każdy mój ruch i słowo, zupełnie nie przejmując się, że cztery setki żołnierzy właśnie uważnie przyglądają się jego reakcji. Nie podobało mi się to intensywne spojrzenie jakie mi rzucał, ale odtrąciłam chęć zaplecenia rąk pod biustem. Nie chciałam pokazywać mu, że moja jedna część lękała się tych opalizujących szałem oczu.

Orbitująca Jowisz | Mitsuya TakashiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz