Rozdział 1

145 7 2
                                    

-W końcu ostatnia lekcja! - powiedziałam do Camili (mojej najlepszej przyjaciółki.
-Oj taaaak! Jestem dziś wykończona, jeszcze tylko w-f i do domku-odpowiedziała z uśmiechem na twarzy.
Wchodząc na salę gimnastyczną zauważyłam 3-klasistów.
- OMG, kolejna lekcja z palantami, którzy myślą, że umieją grać we wszystko najlepiej - pomyślałam i stanęłam na zbiórce.
-Drogie panie, dziś jak widzicie wasze zajęcia odbywające się ze starszymi kolegami - potwierdziła moją teorię Pani Evans.
-A więc gramy dziś w piłkę nożną! Dominica po piłkę do kantorka-rozkazała nauczycielka. Wychodząc z szeregu poczułam wszystkie spojrzenia na moich pośladkach, odzianych w krótkie szare dresowe spodenki.
Rozpoczęliśmy grę, chłopcy w ogóle nie chcieli podawać nam piłki. Nagle jakiś wielkolód popchnął mnie a ja już leciała na podłogę, ale w jednej chwili poczułam, że ktoś mnie złapał.
-Uważaj mała, bardzo być nie chciał aby taka urocza buźka pozbyła się kilku zębów - powiedział śmiejąc się i pomagając mi wstać.
-Dzięki, nie trzeba było. Dała bym sobie radę - wyrwałam się i pobiegłam grać dalej.
-Dobrze zmiana drużyn, zawołała pani Evans.
-Zeszłam na ławkę i od razu usłyszałam:
-Nie potraktowałaś tego chłopaka za chłodno? - zapytała z wyrzutem Camila.
- Niee, dlaczego? Przecież podziękowałam.
-Ale powiedziałaś, że nie było Ci to wszystko potrzebne, i sama byś sobie poradziła. MĘŻCZYZNOM NIGDY, NIGDY NIE MOWI SIĘ TAKICH RZECZY!! - pouczyła mnie prawie krzycząc.
-Uspokój się, nic złego nie zrobiłam, powiedziałam co myślę i koniec!!- Na te słowa moja przyjaciółka nie drążyła już tematu.
- Po skończonej lekcji pobiegłam do szatni szybko przebrałam się, oraz pożegnałam się z dziewczynami. Wychodząc ze szkoły zaczepił mnie ten sam chłopak, który jakże bohatersko mnie uratował - czujecie ten sarkazm?
-Hej, widzę, że jednak piłka nożna to nie twoje hobby?-zapytał głupkowato się śmiejąc.
-A co Cię to obchodzi?!-odpowiedziałam bardzo niechętnie.
- Skoro nie chcesz rozmawiać teraz to może umówimy się dziś wieczorem? - zaproponował chłopak. Zostałam bez słowa, i nie odpowiedziałam nic.
- W takim razie OK, widzimy się dziś wieczorem w Pizza Hut- odpowiedział jakby sam sobie. Zostałam bez słowa i nie wiedziałam co mam pomyśleć, powiedzieć i zrobić....

Ok! Mam pierwszy rozdział!! Mam nadzieję, że wam się spodoba i napiszcie jakiś komentarz, z opinią dla mnie. Całuski!!

Ten JedynyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz