Tydzień.Właśnie tyle minęło od wylądowania na ostatniej z planet, na Ziemi. Nasz kochany, złoty Książę po rozmowie z Geografem, doszedł do wniosku że Ziemia to poukładana i urodzajna planeta. Nikt nie uprzedził go jednak że nie cała Ziemia taka jest. Istnieją jeszcze pustynie, zarówno lodowe jak i takie na które z nieba leje się żar.
Mały Książę trafił na tą drugą i w tym przypadku ciężkim jest przekonanie się w której z tych krain byłoby gorzej. Dla Małego Księcia nie robiło to większej różnicy.
Już nic nie robiło.
W tym momencie był sobą zaskoczony, nie spodziewał się że rzecz jaką jest istnienie będzie mu tak obojętna.To nie było najważniejsze. Nie miał już wody, więc nawet jakby jego nastawienie się zmieniło nie wiele by to dało. Chłopiec powoli godził się z nieuniknionym.
Mały położył się na piasku.Zasną.
Pierwszy rozdział!! Jeeeej! Mam nadzieje że jest obiecujący.
tomo~
CZYTASZ
Mały Książę. Czyli moje opowiadanie na polski.
FantasyMoże tak, dałam to mojej polonistce iiiii... była zdziwiona. Już nie patry na mnie w ten sam sposób :'DD