Książę prawe tracił świadomość, ale w głębi serca wiedział że musi iść dalej.
Powoli otwierał oczy, lecz one zostały samoistnie rozchylone w akcie przerażenia.Spadał.
Zupełnie nie wiedział co się dzieje i co się z nim stanie. Tak czy inaczej, nie mógł nic zrobić.
Zaczął szczerze tego nienawidzić, tego że nie mógł niczego zrobić.
Na jego małej planecie, o numerze B-612 miał wpływ na tak wiele rzeczy...
Gdy nie wyrywał baobabów, zaczynały się rozrastać, gdy nie czyścił swoich trzech wulkanów sięgających mu do kolan, dwa z nich w każdej chwili mogły zechcieć wybuchnąć a ostatni się obudzić, gdy nie pielęgnował Róży, ta zaczynała zanikać... Małemu Księciu wydawało się że jest ważny, może tak było na jego planecie, ale tu, na Ziemi był tylko jednym z milionów tysięcy innych małych chłopców. Był nikim.Zaczął płakać.
Tak strasznie, strasznie chciał żeby ktoś był przy nim i żeby był dla niego ważny, tym samym żeby ktokolwiek za nim zapłakał.Wszystko kiedyś się kończy, niektóre rzeczy zostaną zapamiętane, ale on?
On przepadnie.
Zaczął mieć wątpliwości. Zorientował się że jak już, podkreślał to sobie, JAK JUŻ to jedyną która by zapłakała byłaby Róża..
ale on ją zostawił...Może jej już niema?
✿✿✿
Nasz kochany, złoty i niewiarygodnie smutny, Książę został brutalnie przywrócony do rzeczywistego świata poprzez upadek na stertę suchych liści. Przetarł oczy spuchnięte od łez, i spojrzał przed siebie. Przetarł je jeszcze raz.
Las w kolorze indygo i purpury.
-Nie... to jest sen...- wyszeptał. Próbował przekonać się że nie jest mu przykro i że jedynym czego teraz potrzebował nie było położenie się w tym lesie.-Jestem po prostu przemęczony...
Siedział jeszcze przez chwilę na stercie liści, ale obraz przed jego oczami wciąż był taki sam.
Powoli się podniósł i ruszył pierwsza ścieżką jaką zobaczył.✿✿✿
Chłopcu zdawało się że już szusty raz mija ten sam konar, teraz jednak coś mu się w tym konarze nie zgadzało. Wisiał nad nim uśmiech.
Yo szybko poszło. Dzięki że tu jesteś😍
Do następnego!tomo~
CZYTASZ
Mały Książę. Czyli moje opowiadanie na polski.
FantastikMoże tak, dałam to mojej polonistce iiiii... była zdziwiona. Już nie patry na mnie w ten sam sposób :'DD