Iza usiadła w samochodzie naprzeciwko niego i jego siostry i niestety jedyne co mogła zrobić to wbić wzrok w kolana i czekać aż ta podróż wreszcie się skończy.
- Nie przedstawiliśmy się sobie - zwrócił uwagę Zachary - Nazywam się Zachary Astor.
- Iza. Izabela Sabran - przedstawiła się Iza chyląc się ku podejściu bardziej oficjalnemu.
- Dziękuję za próby uratowania mojej siostry, nawet jeśli nie były konieczne.
Iza zaczerwieniła się. Chciała tak bardzo zapaść się pod ziemię. Dlaczego ona zawsze robi najpierw a później myśli? Dlaczego?
- Nie ma za co. - wydusiła z siebie, z trudem.
- Pracujesz z Jane?
Niestety, Zachary postanowił kontynuować uprzejmą wymianę zdań. Izabela nie wiedziała jak się z tym powinna czuć, ogólnie rzecz biorąc czuła się źle.
- Zaprosiła mnie na sesję zdjęciową. Jeśli wyszła dobrze jej agencja podpisze ze mną kontrakt.
- Jestem pewien, że tak - odpowiedział Zachary i rzeczywiście czuć było pewność w jego głosie. Izabela zarumieniła się bo brzmiało to jak komplement.
- Przepraszam, że próbowałam cię...
- Uderzyć? Doceniam odwagę. Chodź na przyszłość polecam się zastanowić. Nigdy nie wiadomo na kogo trafisz.
- Potrafię się obronić - odpowiedziała z pewnością siebie Iza.
- Przed każdym?
- Każdym. - może nie każdym wampirem, ale z pewnością przed każdym człowiekiem. Ludzie nie byli jej straszni nawet tacy nieziemsko przystojni, jak Zachary.
- Dobrze wiedzieć - powiedział z zainteresowaniem Zachary.
Zachary uznał jej pewność siebie za zgubną i nietrafioną. Zdawał sobie sprawę, że była łowcą, ale tego typu arogancja była niebezpieczna.
Gdy wreszcie trafili do miejsca docelowego Zachary wysiadł z samochodu, otworzył przed nią drzwi i odprowadził do drzwi frontowych.
- Przepraszam jeszcze raz za tą sytuację przed klubem i dziękuję za pomoc z dojazdem - powiedziała Iza.
- Nic się nie stało - powiedział cicho acz wyraźnie Zachary. Iza drgnęła i zamarła, gdy poczuła jak jego kciuk przejeżdża przez kostki jej palców. Patrzyła jak łapie jej dłoń i delikatnie ją podnosi, następnie składa na jej dłoni pocałunek - Niezmiernie miło było mi cię poznać, Izabelo.
Izabela nie spodziewała się tego, że ją w ten sposób pocałuje.
***
Kiedy Izabela wszła do klatki schodowej Zachary z dezaprobatą spojrzał na budynek, który zamieszkiwała.
Kto by pomyślał, że córka lorda Vanderbilta, żyła w takich warunkach? Jej ojciec miał miliardy dolarów na swoim koncie, a ona mieszka w dzielnicy w której widniały domy z zapadającym się dachami.
Zachary i Jane zostali sami w samochodzie. Jane wciąż była pijana, ale zdawała się mieć lepszy kontakt z rzeczywistością niż w klubie.
- Już wytrzeźwiałaś? - Zachary spojrzał surowo na swoją siostrę.
- Przepraszam. Powinnam była dać znać, że wychodzę.
- Powinnaś - powiedział Zachary z dezaprobatą.
- Ta dziewczyna... Iza. Zaproponowałam jej dalszą współpracę. Jutro zgłosi się do agencji modellingowej z którą mamy kontrakt.
- Ach tak - Zachary odpowiedział, jego oczy migotały zaciekawieniem - Dlaczego?
- Ma coś w sobie. Jakby była jedną z nas. Nawet jako omega. Nie uważasz?
- W końcu jest córką Vanderbilta.
- No właśnie - Jane pokiwała głową - Myślę, że wezmę ją na lunch, żeby przeprosić za to całe nieporozumienie dzisiaj. Znasz jakieś dobre miejsce? Jesteś częściej w Nowym Jorku niż ja.
Oczywiście, Zachary znał dobre miejsce.
Spotkanie z Izabelą sprawiło, że poddał ewaluacji swój obecny plan. Chciał zobaczyć ją jeszcze raz. Miała taki ogień w oczach, o którym nie mógł łatwo zapomnieć. Nie chciał.
- Obok twojej agencji jest dobry tapas bar. Poproszę Williama, żeby wysłał ci adres.
- Dziękuję.
***
- Co ty na to żebyśmy wybrały się na lunch? - zapytała Jane. Były już po sesji zdjęciowej koniecznej do zbudowania portfolio dla Izabeli. Wszyscy byli nią zachwyceni.
- Jasne - odpowiedziała Iza.
Iza i Jane trafiły do baru tapas z hiszpańskimi przekąskami. Jane zamówiła dla siebie omlet z cebulą i ziemniakami. Iza z kolei wzięła sałatę z pomidorem, czerwoną cebulą, oliwkami i vinegrett. Obydwie kobiety zamówiły po lampce czerwonego wina.
- Jeżeli zdecydujesz się pojechać na Fashion Week w przyszłym roku zwerbuję cię do pracy przy reklamie perfum - obiecała Jane - Carmen jest świetną agentką na pewno znajdzie ci dużo dobrych zleceń - kontynuowała Jane tym razem nawiązując do kobiety, która zajmowała się szukaniem castingów dla modelek. Carmen cieszyła się dobrą reputacją w świecie modelingu jako osoba, która miała pod swoimi skrzydłami wiele popularnych modelek. Iza oczywiście nigdy nie zostałaby jej klientką gdyby nie Jane.
Iza zastanawiała się, jak to możliwe, że trafiła na tę kobietę. Jak to możliwe, że nigdy nie marzyła o karierze modelki a tu nagle nadarzała się taka okazja. Iza naprawdę nie wiedziała jak na to wszystko reagować.
- Pomyślę o tym.
- Myśl ile potrzebujesz. Tymczasem chciałam podziękować Ci za wczoraj.
- Za to, że prawie pobiłam twojego brata? - Iza zapytała żartobliwie. Przecież nic nie zrobiła.
- Nie. Za to, że byłaś gotowa go pobić, aby mi pomóc. To naprawdę wiele dla mnie znaczy.
Iza zarumieniła się.- To nic takiego.
-Nie. Na tej imprezie było dużo osób, które znają mnie przez długi czas, ale nigdy nie widziały mojego brata. Żaden z moich przyjaciół nie zareagował jak ty osoba którą spotkałam wczoraj. Dlatego ci dziękuję.
- To naprawdę drobiazg - Naprawdę dobrze jej się konwersowało z Jane. Pomimo tak krótkiej relacji dobrze się dogadywały i nawiązały się między nimi początki przyjaźni - Może chciałabyś się wybrać do klubu jazzowego w tym tygodniu? Wybieram się z koleżankami z pracy. Bedzie grała Eugene Wright to jedna z moich ulubionych artystek.
Jane zmarkotniała
- Chciałabym, ale nie wiem co na to Zachary.
Iza zastanawiała się czemu zdanie Zacharego miało znaczenie skoro Jane była dorosła ale postanowiła nie wnikać to tak głęboko. Zamiast tego przekonywała dalej.
- To mały, klimatyczny klubik z muzyką na żywo. Będzie kulturalnie i tak dalej.
- Okej. Nic nie obiecuję, ale spróbuje się pojawić.
CZYTASZ
Zakochałam się w Wilkołaku
WerewolfIzabela w dzień pracuje w kawiarni. W nocy jest łowcą wampirów. Izabela - pomimo swoich nocnych aktywności - nie miała pojęcia o tym, że wilkołaki istnieją. O ich istnieniu dowiaduje się dopiero, gdy w jej życiu pojawia się tajemniczy i przystojny...