||2||

61 2 0
                                    

Wstałam i poszłam się ogarnąć do łazienki, gdy z niej wyszłam usłyszałam, że mama rozmawia z kimś przez telefon więc usiadłam do stołu i zaczęłam jeść śniadanie rozmyślając co się dziś wydarzy w szkole.
- Max mam dla ciebie dobrą wiadomość. - Powiedziała odkładając słuchawkę.
- Jaką? - Zapytałam wkładając kolejny gryz kanapki do buzi.
- Odwołali Ci ostatnią lekcje kończysz dziś wcześniej. - Odpowiedziała uśmiechając się. Nawet fajnie, że odwołali tą ostatnią lekcje bo z tego co wiem chyba miała być ostatnia Matematyka, która tak średnio mi idzie. Gdy zjadłam śniadanie poszłam się przebrać z piżamy, wzięłam plecak i wyszłam z domu. Wyszłam z domu i od razu zauważyłam Billy'ego w swoim camaro z nie za ciekawą miną. Gdy ją zobaczyłam odrazu wiedziałam, że albo jest na mnie zły lub ma zły dzień, weszłam tylko do samochodu nie odzywając się i odjechaliśmy od domu.
*Przy szkole*
- Pa. - Powiedziałam nie chcąco.
- Pamiętasz co ci wczoraj mówiłem. Prawda Max?- Zapytał z swoim durnym uśmieszkiem.
- Tak, tak wiem.. jeszcze jedno spóźnienie a wracam na desce, a teraz idę Pa. - Powiedziałam trzaskając drzwiami.
A za sobą usłyszałam tylko głośny silnik camaro, które właśnie odjechało. Gdy weszłam do szkoły podbiegłam szybko do szafki schować deskę i wsiąść potrzebne książki. Nagle usłyszałam dla mnie znajomy głos, obrzuciłam się na pięcie i zauważyłam... Lucas'a .
- Hej Max.. - Powiedział nie pewnie.
- Hej co chcesz? - Zapytałam.
- Yy.. To chciałabyś ze mną to znaczy ze mną i Dustinem iść pozbierać cukierki w Hallowen? - Odpowiedział po czym się do mnie uśmiechną.
- Może przyjdę może nie... - Powiedziałam i od niego odeszłam bo nie miałam za bardzo ochoty z nim gadać ale też chciałam być dla nich mila (Dustina i Lucas'a), bo oni chyba trochę mnie polubili. Na Angielskim siedziałam w ostatniej ławce wpatrując się w okno, nie za bardzo słuchając.
- Ejj Maxx - Szepnął do mnie Dustin.
- No co - Szepnęłam.
- Po lekcji spotkajmy się wszyscy w klubie AV - Powiedział.
Ja mu za to odpowiedziałam pokazując kciuka, a po tym znowu wpatrzyłam się w okno..
*Po lekcji*
Gdy lekcja się skończyła udałam się do tego Klubu AV czy jak to się tam nazywało, weszliśmy tam a Dustin położył na stole pułapkę na duchy.
- Co tam jest w środku? - Zapytałam.
- Dowiesz się jak otworze. - Odpowiedział po czym otworzył pudełko i wziął coś co w nim było na ręce. Było to obślizgłe i wyglądało.. Nawet nie umiem opisać. Dustin w pewnym momencie dał mi to coś obślizgłego na ręce ja zaś szybko dałam to coś Lucas'owi, on podał do Willa a Will do Mike'a.
- Nazywałem go Dart. - Powiedział z dumą Dustin.
- Dobra teraz wytłumaczcie mi po co miałam z wami tu przyjść.. - Powiedziałam wbijając wzrok w Darta.
- Noo żebyś zobaczyła Darta. - Odpowiedział Dustin.
- I tylko tyle? To ja już może pójdę. - Powiedziałam.
- Tak to chyba tyle.. - Powiedział Dustin.
Po słowach Dustina ruszyłam do drzwi aby je otworzyć, ale w tym momencie Dart wyskoczył z pudła i wyszedł ze mną a potem znikł z pola widzenia.
- Dart!! - Krzykną Dustin.
- Dart! Wypuściłaś go to twoja wina! - Krzykną do mnie Mike.
- Ja go nie wypuściłam sam wyszedł.. - Powiedziałam.
- Ej może przestaniecie się kłócić i nam pomożecie go poszukać? - Zapytali Lucas i Dustin.
Spojrzeliśmy na siebie z Mike'm on z złowrogim spojrzeniem. Zaczęliśmy szukać Darta, szukałam wszędzie ale nigdzie go nie było w końcu doszłam do przechowywali rzeczy do ćwiczenia weszłam do niej rozglądałam się aż kogoś usłyszałam ten ktoś to był Mike spojrzałam na niego a on znowu rozpoczął tą swoją głupią gadkę...
- Co ty tu robisz?! - Wykrzykną. - Powinnaś iść już do domu i tak nie pomagasz!..
- Co tu robię? Szukam tego waszego Darta! - Uśmiechnęłam się głupio.
- Idź już lepiej do domu nie potrzebujemy cię..! - Krzykną pokazując palcem wyjście z sali gimnastycznej.
- Nastka jest waszym magiem prawda? - Powiedziałam podjeżdżając do niego deskorolką.
- Czekaj.. Skąd o niej wiesz?! Ale dobra No tak była naszym magiem. - Powiedział Wcheleer.
- Po pierwsze mam swoje sposoby, a po drugie jak to Była? - Zapytałam. - Aha pewnie wywaliliście ją z tej waszej grupki tak jak ty teraz mnie chcesz! - Ciągnęłam dalej uśmiechając się.
- Co?! Nie nie wywaliliśmy jej! Ona jest i będzie dalej naszym magiem! Tylko teraz gdzieś zniknęła.. - Wykrzykną z siebie, a po tym schylił głowę w dół. Wtedy pomyślałam, że ja bym mogła kimś zostać tylko kim?.. Coś związanego z deską hmm... Śmigacz!! Tak to będzie dobre.
- Ja mogłabym zostać Śmigaczem. - Powiedziałam z uśmiechem na twarzyczki - Umiem wiele trików na desce.. Mogłabym ci je nawet pokazać jak chcesz.
- No to pokazuj.
Ja też w tym samym momencie weszłam na deskę i zaczęłam kręcić się wokół niego. Myśle, że chociaż trochę poprawiłam mu humor bo gdy opowiadał mi o Nastce zrobił się smutny. Nagle poczułam jakiś magnez w plecach i się wywróciłam na podłogę.
- Ała!! - Krzyknęłam próbując się podnieść z podłogi, w tym momencie Mike podał mi rękę abym mogła wstać. Popatrzył się też na drzwi od sali gimnastycznej jakby kogoś tam widział ale nikogo tam nie było.. Miał chyba jakieś zwidy czy coś. Potem poszliśmy z Mike'm do chłopców, mieliśmy się spotkać przed szkołą.
- I jak znaleźliście go? - Zapytał zdyszany Dustin.
- Niestety nie. - Odpowiedzieliśmy razem z Mike'm. Zaś po tych słowach wzięłam deskę w dłoń i zjechałam ją na parking wyszukując auta Billy'ego. I pewnie się domyślacie nie było go tam więc musiałam sobie jakoś sama poradzić aby dojechać do domu.
*W domu*
- Billy!! Czemu na nią nie poczekałeś? Może miała może jakieś dodatkowe lekcje co? - Wykrzykną na niego Neil.
- Ustaliłem sobie coś z tą gówni@rą, że jeśli jeszcze raz się spóźni to będzie sama sobie wracać na tej swojej desce! - Krzykną znerwicowany Billy.
- Ej ty hamuj się z tymi słowami... Dobrze ci radzę. - Powiedział Neil.
Ja w tym czasie jechałam na desce do domu jak najszybciej umiałam, już prawie dojeżdżałam i usłyszałam jakieś krzyki z domu, pewnie mają jakąś kłótnie o coś tylko o co? O mnie? Że Billy nie odwiózł mnie do domu? Że musiałam wracać na desce?. Przez całą drogę do domu rozmyślałam nad tym, aż w końcu dojechałam.
- Hej już jestem! Cała i zdrowa! - Powiedziałam otwierając drzwi. - A i jeszcze jedno.. dzięki Billy że mnie odwiozłeś... - Powiedziałam patrząc na niego kątem oka, oraz kierując się w stronę kuchni gdzie oni tam byli. Nikt nic nie odpowiedział tylko Billy popatrzył na mnie jakby już chciał mnie zabić.
- A tak w ogóle to gdzie jest mama? - Zapytałam patrząc na Neil'a. - Jest jeszcze w pracy?.
- Tak, mama jest jeszcze w pracy. - Oznajmił Neil. - A! i mam jeszcze pytanie co tak długo robiłaś w szkole? - Zapytał przymrużając jedno oko. Przez chwile nie wiedziałam  co mam mu odpowiedzieć, mam mu powiedzieć, że byłam z chłopcami na poszukiwaniu tego Darta? Nie... Musiałam coś na szybko wymyśleć.
- Hmm?... - Zapytał Neil nadal czekający na moją odpowiedź.
- Yy... Miałam dodatkową lekcje.. - Powiedziałam kiwając głową. Neil popatrzył się na mnie, a mnie zaczynał boleć brzuch ciągle unikałam kontaktu wzrokowego z Neil'em bo jakbym mu powiedziała co naprawdę robiłam, nie wiedziałabym jakby zareagował na to.
Nagle Neil podszedł do mnie, trochę się bałam ale nie tak, i chwycił mnie za podbródek.
- Napewno miałaś dodatkową lekcje? Hmm.. - Zapytał Neil patrząc mi się w oczy. - Czy tylko tak mówisz bo robiłaś coś innego?. Odeszłam parę kroków od niego.
- Nie!, nie kłamie! Miałam dodatkową lekcje naprawdę... - Powiedziałam z łzami w oczach. Po tym uciekłam do pokoju, skoczyłam na łóżko i nawet nie wiem kiedy zasnęłam...

_____________________________
Hejka!😻 w końcu napisałam ten rozdział, a tak w ogóle to co tam u was w szkole?
Ilość słów: 1226 💓
Miłego dnia/nocy!

Tylko przyjaźń czy coś więcej?../ LumaxOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz