raj to moment ból jest zawsze

8 1 0
                                    

Dajecie mi motywacje i mam nadziej, że będzie was coraz więcej.

Miłego czytania

Wspomnienia. Mawiają że wspomnienia to jedna z piękniejszych rzeczy. Szczególnie wtedy kiedy siedzisz w fotelu przy kominku a obok siedzi twój mąż z którym to spędziłaś ostatnie dekady swojego życia. Wiesz, że masz szczęśliwe wnuki które rosną jak na drożdżach, więc jedyne co robisz to wspominasz. Wspominasz szczęśliwe lata młodości kiedy to jako nastolatka wymykałaś się z domu, chowałaś fajki po kontach. Jednak moje wspomnienia nie były piękne. Moje wspomnienia z nim były obrzydliwe. Były brudne niczym śmieć wrzycony w błoto i właśnie w tej chwili zalewały mój umysł przez co nie mogłam się poruszyć, poniewać kolejna dawka wspomnień przejeła władzę nad moim ciałem.

-Błagam nie co ja ci takiego zrobiłam coo? -  wrzeszczałam  zdzierając swoje gardło do krwi ale nie obchodziło mnie to mogłam nawet dać uciąc sobie rękę byleby nie przeżyć tego ponownie. Próbowałam się wyszarpać, lecz to na nic był silniejszy

- nie szarp się suko- warknął ściskając mnie  jeszcze mocniej - wiesz miałabyć to jednorazowa sytuacja jednak spodobałaś się

-Vanessa- krzyk mojej przyjaciółki dotarł do moich uszu odwróciłam powoli głowe w prawo - nic ci nie jest?? jesteś cała?- pytała jak szalona jednak ja nie byłam w stanie odpowiedzieć byłam w zbyt wielkim szoku żeby co kolwiek powiedzieć.

-Kaaii- powiedziałam z głosem pełnym bólu. Bałam się. Bałam się nawet wymówić jego imię, a co dopiero stanąć bliżej niego.
Klara nic nie powiedziała a jedyne co to mnie przytuliła i zaczęła szeptać w uchu. Niekontaktowałam. Ktoś mną szarpną, ktoś coś mówił. Niereagowałam. Nie czułam nic. Aż w końcu ktoś mnie podniósł czułam, że  ktoś mnie niesie. Cała w panice zaczełam się rozglądać i zobaczyłam, że próbują wsadzić mnie do jakiegoś samochodu. Nie wiedząc co się dzieje zaczełam krzyczeć i się wyrywać. Byłam pewna że to Kai. Wiec zaczełam jeszcze głośniej krzyczeć. Lecz to na nic. Po chwili znalazłam się w samochodzie. Wiedziałam, że moje szarpanie i wołanie o pomoc jest na nic, więc zaczełam go błagać. Błagałam żeby mnie wypuścił. Ręce całe mi się trzęsły. Głos załamał. A łzy spływały mi z oczu. Nastał moment w którym nic nie mówiłam a jedynie się trzesłam.

Raj. To pierwsze co mi przyszło do głowy. Było mi tak dobrze. Bez głośniejszych dźwięków. Bez bólu poprostu  jak w raju. Nie obchodziło mnie gdzie jestem. Mogłam nawet nie żyć. Było mi zbyt dobrze żeby nadtym rozmyślać. Jednak mój raj nie trwał za długo ponieważ usłuszałam wołaniem. Ktoś miał naprawde piękny głos.

-Van? Wszytsko w porządku?- w końcu otworzyłam oczy i zobaczyłam moją przyjaciółke. Siedziała na brzegu łózka na którym lezałam.

-jest oszołomiona. Nie będzie nic pamietać prez kilka godzin.- powiedział leon nawet na mnie nie patrząc. -chodz, musi odpocząć- powiedział do naszej przyjaciółki i ruszył w strone drzwi. Oboje znikneli a ja zostałam w moim raju.

Ból. Okropny ból. Moja głowa miała za chwile wybuchnć. Z mojego raju nie zostało nic. Raj przemninił sie w ból. Z prędkością światła otworzyłam oczy. Odrazu wiedziałam, że jestem w sypialni u Leona, ale nie wiedziałam jak się tu znalazłam. Przecież wczoraj miałam nie pić. Zaczełam sobie przypominać co się wczoraj działo. I znowu to samo. Te samo uczycie. Kiedy do głowy nadchodzi dawka brutalnych wspomnień. Wstałam z łóżka i zaczełam iść przed siebie musiałam się dowiedzieć o co w tym wszystkim chodzi.

Doszłam do kuchni i pierwsze co to zostałam przytulona przez klare.

-co sie dzieje?- zapytałam odrywając się od klary.

-Kai wczoraj był na imprezie. Odrazu jak się o tym dowiedziałam zaczełam cię szukać. Kiedy cię znalazłam stałaś jak wryta. Już wtedy wiedziałam, że dowiedziałaś się o tym,więc podbiegłam jak najszybciej-westchneła i spuściła wzrok na ziemie- stwierdziliśmy, że odwieziemy cie do twojego  domu. Leon wziął cię na ręce a ty zaczęłaś tak panikować. Nie wiedzieliśmy co zrobić, więc przywieźliśmy cię tutaj i podaliśmy leki na uspokojenie- skonczyla mówić a ja nadal analizowałam to wszystko w głowie.

- są bardzo sile, więc nadal możesz odczuwać ich działanie- powiedział Leon- Kaila już nie ma w mieście był przejazdem a teraz jest pewnie w samolocie do kanady. Nie masz się o co martwić - skończył mówić jego zachowanie było dość dziwne ale nie myślałam dużej nadtym pewnie mi się wydawało. Byłam w końcu na silnych lekach. 

-dziękuję. Dziękuję wam za to wszystko jesteście niesamowici-powiedziałam z pełną wdzięcznością- a teraz jedmy śniadanie

Wiem rozdział miał być wczoraj ale nie miałam jak wstawic. Przepraszam.
Teraz to dopiero będzie się działo. nmg się doczekać przeczytacie następne rozdziały. Bardzo możliwe, że przed sobotą się jakiś pojawi

Dajcie znać co o tym sądzicie. I of course polecajcie moją książkę haha

Kocham Lamosie <3

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Aug 14, 2022 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Taste FreedomOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz