1. Miło Cię takiego widzieć

4 0 0
                                    

- Harry! - głos Anne dobiega z dalekiej części domu do kuchni, w której chłopak parzy herbatę dla obecnych domowników.

- Hm? - mruczy, zajęty przyrządzaniem w skupieniu pachnącego już naparu z liści.

Wie, że jego mama i tak lada chwila wejdzie do kuchni, ale mimo to musiała krzyknąć ze swojej sypialni. Sygnalizując mu, że po prostu zaraz przyjdzie i przekaże swoje newsy. A może po prostu cieszy się obecnością jedynego syna w rodzinnym domu i pragnie jak najczęściej wymawiać jego imię. Najzwyczajniej na świecie czerpać radość, że jest obok.

Tak, jak podejrzewał, tak się stało. Kobieta w długim szlafroku wkracza do kuchni z telefonem w ręku.

- Ktoś was widział wczoraj w Londynie. Na okładce gazety jest już Twoje zdjęcie z Olivią.

Przekazuje Harry'emu telefon, ale on jakby w ogóle się tym nie przejmuje. Kiwa tylko głową, zerkając na wyświetloną stronę internetową i powraca do swoich czynności.

- Całkiem ładnie wyszliśmy. Co myślisz? - pyta mamę z zadziornym uśmieszkiem, naprawdę dumny z tego ujęcia.

- Nawet nie całkiem, braciszku. - w drzwiach niespodziewanie pojawia się  Gemma. Zdążyła się przebrać i umalować przed zrobionym śniadaniem. W międzyczasie do niej również doszły najnowsze zdjęcia młodej pary. - Kwitniecie w swoim towarzystwie. Aż miło Cię takiego widzieć.

Harry zmierzwił dziecinnie włosy siostry, podając jej zaparzoną zieloną herbatę. Nie skomentował więcej tego tematu, nie chcąc jeszcze w domu rodzinnym zagłębiać się w jego relacje z paparazzi.

Przez te wszystkie lata popularności przyzwyczaił się do dziennikarzy, ciągłych zdjęć, plotek. Zawsze uspokajał w ten sposób martwiącą sie Anne. Nie chciał zwalać na nią dodatkowych problemów. Szczególnie po śmierci Robina, kiedy im wszystkim ciężko było się pozbierać. Jednakże to nie oznacza zupełnego nieprzejmowania się paparazzi ze strony piosenkarza. Uwielbia to co robi i nie zamieniłby tego na nic innego, lecz coraz częściej irytuje go brak prywatności. Nie przyznaje tego na głos, ale niestety taka jest prawda. Chciałby stworzyć dla Olivii bezpieczną przestrzeń. Jednak gdziekolwiek nie wyjdą są ganiani przez fotoreporterów. Harry nigdy nie robił im o to problemu i z pewnością nadal nie zamierza. Szanuje ich wykonywany zawód. Nie miałby prawa komentować czegoś, za co zarabiają, a dodatkowo sprawia im to przyjemność. Przecież właśnie o to chodzi w życiu. By każdy czuł się wolny w wyborze wykonywania tego, co jest jego pasją.

- Synku. - zwraca się Anne, kiedy zasiedli we trójkę na kanapie w salonie. - Wiesz, że ja się o Ciebie bardzo martwię. Próbujesz wszystko obrócić w żart, ale pewne kwestie na pewno dotykają Cię bardziej, niż chciałbyś to po sobie pokazać.

Oczywiście uderzyła w sam punkt swojego pierworodnego. Był trochę naiwny, myśląc, że jednak się nabierze na jego zapewnienia.

Przecież to wielka Anne Twist. Nie mieszka z Harry'm na codzień już od kilkunastu lat, ale nadal wie co siedzi mu w tej sławnej głowie.

- Bez przesady, chyba nie wszystko obracam w żart. Wtedy nie byłbym takim popularnym piosenkarzem, tylko bardziej kabareciarzem. - odpowiada, ciągnąc jeszcze swój monolog obronny.

Gemma parska śmiechem. Popijając herbatę, wsłuchuje się w niezmiernie interesującą wymianę zdań. Brat puszcza do niej oczko i również przybiera na twarz rozbawiony wyraz twarzy. Za wszelką cenę chce rozładować napiętą atmosferę, którą wprowadza starsza kobieta. Jednak niedaremnie.

- Harry. - ostrzega go w końcu mama surowym głosem, dając do zrozumienia, że skończył się już czas żartowania. Zna ten ton doskonale, dlatego nie śmie się już wymigać od odpowiedzi.

- Oj mamo. Co mam ci takiego powiedzieć? - zaczyna mówić zrezygnowany. - Mam zawód taki, jaki sobie wybrałem. Akceptuję swoje życie i to co sie wokół mnie dzieje. Nie zmienię tego, ale przyznaję. Boli mnie czasem świadomość, że nie dam Olivii prywatności od ciągłych zdjęć, pytań, tworzonych historii i komentarzy na nasz temat. Nigdy nie chciałem zrzucić na nią, ani na jej dzieci takiego ciężaru. Nie mam pojęcia jak mamy w ogóle kiedykolwiek wyjść w czwórkę na ulicę, ale jeszcze o tym nie myślimy. Nie przejmujemy się na razie przyszłością. Żyjemy chwilą, w której jesteśmy szczęśliwi. Obydwoje.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Aug 07, 2022 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Prywatne odbicie światowej gwiazdyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz