3.

25 5 0
                                    

     Po powrocie do domu zamknęłam się w pokoju, opadłam na łóżko i zastanawiałam się co robić dalej.

- Naprawdę? Muszę uciec z domu, żeby nie musieć zostawić babci? - dalej niedowierzałam w to, co się działo. Tego wszystkiego było za dużo na raz...

W pewnej chwili usłyszałam pukanie do drzwi, to pewnie babcia. Poszłam otworzyć i nie myliłam się - zobaczyłam kobietę, na szczęście mniej bladą i nieco pogodniejszą niż wcześniej.

- Mogę? - zapytała gestem wskazując, czy może wejść.

- Tak, oczywiście, wchodź. - wpuściłam ją do środka.

Babcia usiadła przy stoliku, a po chwili dołączyłam do niej i ja. Z początku żadna z nas się nie odzywała, ale po chwili zaczęłam rozmowę.

- Babciu, nie chcę z nim jechać, nie zostawię cię tu samej przecież. - głos mi drżał, kiedy mówiłam.

- Wnusiu, dla mnie to też nie jest łatwa sytuacja... Jednak może tak będzie lepiej?

- Ale babciu, o czym ty mówisz? Jak to ,,będzie lepiej" z nim? Przecież on zostawił mnie i mamę od tak! Z nim ma być mi lepiej, niż z tobą...? - powiedziałam z lekkim wyrzutem, jak ona może mówić takie rzeczy?

- Nie chciałam ci wcześniej mówić, ale... Byłam ostatnio na badaniach kontrolnych i... - na chwilę zamilkła.

- I co babciu? Coś nie tak? - zaniepokoiłam się.

Babcia nagle posmutniała, spuściła głowę i zaczęła szlochać. Podeszłam do niej i delikatnie objęłam tramieniem, po chwili staruszka mówiła dalej.

- Lekarze wykryli guzy na obydwu płucach - mówiąc to łzy znowu nachodziły jej do oczu. - Nowotwór złośliwy. Tego już się nie leczy, nie w moim wieku... Najlepiej będzie, jeśli wyjedziesz... Nie chcę żebyś widziała mnie w tym stanie, na razie leki hamują objawy, jednak... Za parę tygodni przestaną.

- Babciu, ale o czym ty mówisz? - mówiłam ledwo powstrzymując się od płaczu. - Nie mogę przecież cię zostawić samej w tej sytuacji! Zostanę z tobą do końca, zobaczysz, razem damy radę...

- Skarbie, poradzę sobie, i tak nie zostało mi już dużo czasu, to już moje ostatnie miesiące, naprawdę lepiej będzie, jeżeli wyjedziesz. - głos jej się łamał, kiedy to mówiła, a mi pękało serce. - Będzie dobrze, poradzisz sobie. Jesteś mądrą, piękną, wspaniałą dziewczyną, jestem pewna, że szybko znajdziesz nowych przyjaciół, a i pewnie chłopaka też.

- Babciu, nie gadaj głupot, chcę zostać z tobą do samego końca i ci pomóc. Nikt nie powinien być sam w takiej sytuacji!

- Lilly pojedziesz ze swoim ojcem, będzie ci z nim lepiej niż ze mną.

- Nie, nie zrobię tego, zobaczysz, znajdę sposób, żeby z tobą zostać! - W tamtym momencie przypomniały mi się słowa Jake'a i jego propozycja. Przyciśnięta w pewnym sensie do muru zdałam sobie sprawę, że to moja jedyna szansa, aby zostać z babcią.

Westchnęłam, wzięłam ręce babci w swoje, próbując ją jakoś pocieszyć powiedziałam.

- Będzie dobrze babciu, zaufaj mi - po tych słowach szybko przytuliłam ją i wyszłam z pokoju, ubrałam buty i wyszłam się przejść.

- Będzie dobrze babciu, zaufaj mi - po tych słowach szybko przytuliłam ją i wyszłam z pokoju, ubrałam buty i wyszłam się przejść

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

     Spacerując samotnie pośród drzew rozmyślałam nad tym wszystkim.

- Nagle wszystko się zawaliło, jak to możliwe? Ojciec, wyjazd, choroba babci, czy serio jedynym wyjściem jest ucieczka? Nie mam wyboru, nie mogę zostawić babci samej sobie, zwłaszcza teraz, kiedy jest chora... Chyba nie ma innego sposobu... Jednak ciągle się waham, ciągle mam wątpliwości, czy to najlepsze, co mogę zrobić.

C.D.N

Hejka! Jak myślicie, jaką decyzje podejmie Lily? Czy ucieknie do nieznajomego? Czy znajdzie inny sposób?

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Hejka! Jak myślicie, jaką decyzje podejmie Lily? Czy ucieknie do nieznajomego? Czy znajdzie inny sposób?

Trzymajcie się ciepło i papatki!!♥️♥️♥️

Next to you Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz