Kolejny dzień bez ciebie ma lubo
Dzień za dniem i dzień w dzień czekam aż się spotkamy trwalej
Za wrotami słów się skrywam
Okiem przez szczeline rzucam
Wszystkie myśli w net odrzucam
Lubo moja popatrz na mnie zagoj rany popatrz na mnie
Zabił dzwon zabrzmiał stalowy dźwięk
Wrota się otwarły ja stoje cały rozdarty
Przychodzisz obejmujesz skrzydłami me ciało kojąc bul
W brzuchu motyle mi frówają
Znów powraca kolor ciepła i odchadzi ze mnie chłód
Nagle dzwon znów tu wybrzmiewa cierpieć przyjdzie znów
Do wrót końca mi uciekasz
Ja spentany musze czekać
Biegne krwawiąc wiem co mnie czeka
Krwi już uszła ze mnie rzeka
Stoje u stup bram ciernistych
Patrząc jak zabiera cie...Saire dissaire!
Tokoi tamai
Zaki torosoro di
(Bul i cierpienie!
Krwawie i płacze
Rozrywa mnie łańcuch ciernisty ostrzami)