Luke :idę po Ciebie
Ja:co?!
Luke: to
Ja: chyba żartujesz?
Luke:a co? Nie chcesz buziaka?
Ja: Eee skąd ten pomysł?
Luke: uszykuj się. Za 15 minut będę
Ja: no dobra.
Luke: :)
Ja: czego się usmiechasz
Luke: bo moge
Ja: hhsjsisjgudndusjdismsososj
Luke: przysnelas na klawiaturze?
Ja:dmhf djsb sususn sisisjsh sjdudug
Luke: ogarnij się
Ja: nie
Luke: tak
Ja: bo co?
Luke: bo nie dostaniesz buziaka?
Ja: okej
Luke: wow, szybko poszło
Ja:wiem
Luke: ja też
Ja: pa Luke:)
Luke: raczej do zobaczenia
Ja:....
Luke:okej
Już minęło 15 minut? Najwyraźniej, bo Luke pukal do moich drzwi. Kiedyś go zabije. Szybko ten moment nadejdzie.
Przytulił mnie i wyszliśmy. W drodze do szkoly nie urywaly się nam tematy. Rozmawialiśmy o wszystkim. Weszliśmy do szkoly. Zapomnieliśmy, ze trzymamy się za ręce. Wszyscy się na nas patrzyli,ale nas to nie obchodziło. Poszliśmy do mojej szafki po książki i udaliśmy się na chemię. Pod klasą już nikogo nie było. Ostatni pocałunek przed lekcją i to nie on mnie pocalowal. To tylko ja.
------
Ehh... zabijcie mnie. Nie podoba mi sie.