Taki słoneczny dzień, a my lezymy w łóżku. Nam jest dobrze, mimo tego co przeżyłam ostatnio z Lukiem, to mogę powiedzieć, ze Calum to najlepsze co mnie spotkalo. Układało nam się coraz lepiej.
***- Hej kochanie!-przytulił mnie na przywitanie
- Hej -odpowiedziałam po czym pocalowalam go
-bo wiesz, mam taki pomysł..
-no mów-bylam ciekawa
-no bo moi rodzice mają domek nad morzem i moglibyśmy tam pojechać ze znajomymi i urządzić imprezę, albo sami jeśli wolisz
-to nie taki zły pomysł, w sumie to możemy ze znajomymi
-dobra to trzeba ogarnąć kogo przede wszystkim chcemy zaprosić... przepraszam, że zapytam, ale Luka nie?
- nie wiem..., jak tam chcesz, wiesz, ze jest mi on obojętny.
-no dobrze, ale nie chce, żebyś cierpiała i była tam smutna, boję się, że będzie Cię zaczepial.
-niech przyjdzie, może ma coś ciekawego do powiedzenia.
-no dobrze
***Wszystko uszykowane.
Alkohol jest.
Jedzenie jest.
Muzyka jest.
Czego pijani ludzie mogą chcieć więcej?
Dokładnie. Niczego.