32.

521 46 23
                                    


Jeongguk sam się zastanawiał, dlaczego to zrobił. Nie potrafił znaleźć żadnej racjonalnej odpowiedzi na to pytanie.

— Odbiło mi totalnie!

Właśnie szedł do kina. Tym razem nie sam. Najdziwniejsze w tym wszystkim było to, że sam to zaproponował. Kiedy starszy się zgodził, on wybrał film, on wybrał godzinę i tak samo miejsca. W zasadzie, było to dla niego bardzo dziwne. Pierwszy raz idąc z kimś na randkę, to on mógł wszystko wybrać.

— Nie, to nie jest randka — tłumaczył sobie idąc w kierunku kina. Mieli się spotkać przed wejściem, bo Taehyung do późna siedział na uczelni. Gguk po drodze łamał sobie palce rozmyślając nad swoją głupotą. Kilka razy przez swoje roztargnienie prawie wpadł pod samochód, przeszedł na czerwonym świetle i wpadł w staruszkę, która go zrugała.

— To nie jest randka.

Ale z jakiegoś powodu od południa się szykował, nie założył dresów jak zazwyczaj, tylko czarne jeansy, ułożył włosy i użył najdroższych perfum jakie posiadał, a starał się je ograniczać tylko do szczególnych okazji.

Kiedy zobaczył przy wejściu starszego przełknął ślinę. Ich spojrzenia się skrzyżowały, a młodszy, aby nie wyjść na zbyt podekscytowanego, przewrócił oczami teatralnie.

— Cześć, myślałem, że...

— To nie jest randka — przerwał mu i nie czekając wszedł do budynku. Taehyung jedynie zaśmiał się kręcąc głową I ruszył za młodszym.

— Tak, ciebie też miło widzieć.

Starszy dogonił chłopaka zadowolony. Kupili popcorn i nie musieli długo czekać, bo już po chwili ustawiła się kolejka do sali kinowej, w której i oni stanęli.

Miejsca mieli prawie na samej gorze i Jeongguk był z tego powodu bardzo zadowolony. Może nikt nie będzie na nich zwracał uwagi. Ale chwila?! Co to za różnica! Oni przyszli tylko na film.

Gguk chciał przerwać jakoś niezręczna cisze, która zapadła ale nie wiedział jak. Dlatego zwyczajnie usiadł i wgapial się w jeszcze nie uruchomiony ekran. Miał nadzieję, że to starszy przejmie pałeczkę i nie będzie musiał się starać. Oczywiście już po chwili zrozumiał, że tak nie będzie.

— To... później po kinie idziemy coś zjeść?

— Można, a co proponujesz? — zapytał.

— To ty mnie zaprosiłeś, więc ty coś wymyśl — zaśmiał się starszy.

— Myślałem... myślałem, że...

— O nie, mój drogi — przerwał mu Tae śmiejąc się. — Dzisiaj to ty za wszystko odpowiadasz. Następnym razem ja zapraszam ja organizuje.

— Następnym razem?

— No tak. — Uśmiechnął się. Gguk na to nie odpowiedział tylko poprawił się w siedzeniu. Jak to następnym razem? Czyli starszy planował to powtórzyć? Jeszcze nawet nie wiedział, czy mu się spodoba!

— Zobaczymy, czy się zgodzę — odparł po chwili.

— A planujesz nie? — zapytał przechylając się w stronę chłopaka.

— Cicho, bo film się zaczyna — szepnął Gguk. Sam nie rozumiał, dlaczego tak się stresował. Był na wielu randkach, a przecież to wyjście do kina nie było randką!

Kiedy film się zaczął z ogromnym skupieniem patrzył na ekran. Co jakiś czas spoglądał na chłopaka, który również zainteresował się filmem. W połowie seansu zauważył, że coraz częściej i coraz dłużej wgapia się a to w twarz a to na ręce a to na uda czy gdzieś jeszcze indziej jego kolegi.

Cinema || TaeggukOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz