— Dobra, to gdzie zaczynamy?
— Hmm... może najpierw napijemy się kawy? — zaproponował młodszy wysiadając z auta przyjaciela.
— Serio?
— No co?! Miałem dwie godziny zajęć na boisku na końcu i padam z nóg.
— Jak chcesz — odparł Jimin wzruszając ramionami. Tak, jak obiecał po treningu podjechał pod szkołę swojego przyjaciela, który już na niego czekał. W samochodzie Jeongguk nie przestawał nadawać o zbliżającej się randce. Kiedy zatrzymali się pod galerią jego buzia nadal się nie zamykała.
— A w zasadzie... To nie boisz się, że ktoś cie pozna? Ostatnio miałeś kilka dosyć... nieprzyjemnych sytuacji ze strony swoich pożal się Boże fanów.
— Nie przejmuj się tym — wzruszył ramionami. — Chyba już im się znudził mój temat.
Racja, wiele osób go krytykowało i oceniało, jednak z czasem przestał zwracać na to uwagę. Idąc przez parking w stronę centrum handlowego widział kilka spojrzeń jednak starał się to zbywać. Jedynie się do nich uśmiechał i szedł przed siebie.
I w zasadzie Ggukowi to bardzo imponowało. On również widział, jak nieznajomi im ludzie patrzyli krzywo na jego przyjaciela a on to ignorował. On nie potrafił.
Chwilę później usiedli przy jednym ze stolików zamawiając kawę i coś na deser.
— Okej, to gadaj — zaczął Jimin. — Co powiedział jak zaproponowałeś mu randkę? Był zaskoczony? Czy może wręcz przeciwnie.
— W sumie chyba był zaskoczony. Powiedzieliśmy sobie co myślimy i stwierdziliśmy wspólnie, że chcemy powoli kontynuować naszą znajomość — powiedział miętosząc w dłoniach serwetkę. Jimin na to aż uniósł brwi do góry.
— Wspólnie, tak?
— Tak, a co?
— A to, że widzę jak się denerwujesz gdy to mówisz, więc...
— Okej, a co miałem powiedzieć, że chciałbym się w tamtej chwili dobrać do jego majtek?! — krzyknął oburzony. Po chwili jednak czując zażenowanie ściszył głos. — Przecież to głupie.
— woah, sądziłem, że to on nie będzie chciał czekać...
— Powiedział, że nie wie czy potrafi się z kimś związać a chciałby dla mnie jak najlepiej.
— Trzeba było mu powiedzieć, że najlepiej dla ciebie by było gdyby jego fiut dotknął twojego gardł...
— Jezu Zamknij się! — przerwał mu. Okej, Taehyung mu się podobał, ale czuł do niego też niespodziewany pociąg. — Nie tak głośno.
— Oto wasze zamówienie — przerwała im kelnerka przynosząc zamówienie. — Życzę smacznego.
— Dziękujemy bardzo, wygląda pysznie — odparł Jimin uśmiechając się do niej. Ona widocznie zaskoczona jedynie spojrzała na niego otwierając usta jednak szybko je zamknęła odchodząc.
— Okej, to było dziwne — powiedział Gguk obserwując dziewczynę, która już po chwili zniknęła za drzwiami kuchni.
— Nie zmieniaj tematu. Ostatnio jak był pijany to mnie błagał, żebym Ci powiedział coś miłego o sobie a ty mi mówisz, że to on nie chciał z tobą związku?
— Ale czemu od razu mielibyśmy stworzyć związek? Przecież krotko się znamy! I jak już mówiłem... chcemy zacząć powoli.
— Wy chcecie?
— Och, Zamknij się. — Przewrócił oczami i wziął do buzi kawałek zamówionego ciasta.
— Ale wiesz... pamiętaj, że zawsze możesz przejąć inicjatywę i nieco przyspieszyć. — Uśmiechnął się.
CZYTASZ
Cinema || Taegguk
FanficGdzie Jeongguk idzie do kina ale para niemal uprawiająca seks w sali nie pozwala mu się skupić na filmie. #taegguk Top!Tae Krótkie rozdziały w formie Ig i Twittera