1

356 26 33
                                    

– Tak więc... Wszyscy wiemy co mamy robić? – po pomieszczeniu rozległ się szept. Dziewczęcy głos należący do rudowłosej dotarł do jej przyjaciół w tempie błyskawicy.

– Plan jasny jak słońce – odpowiedział ciemnoskóry, wyższy od niej o głowę, chłopak.

– Oczywiście – zielonowłosa, niskorosła dziewczyna także odezwała się w odpowiedzi – Tylko czy ktoś mi wytłumaczy czemu jesteśmy tak ubrani? – cała trójka była ubrana w ciuchy moro i umazani brązem rudowłosej, żeby wyglądali, jakby wrócili z wojny.
Don nawet namalował sobie czarną szminką dwa paski na policzkach. A Emma kupiła w sklepie dla dzieci kask wojskowy. O dziwo pasował jak ulał.

– Agh, Gilda – chłopak jęknął zirytowany jej pytaniem – Przecież to oczywiste. Bo wyglądamy kozacko – jeśli ktoś w tym momencie by puścił jakąś epicką piosenkę Eminema, nikt by się nie zdziwił. Ale niestety ich telefony były rozładowane i aktualnie ładowały się w kuchni. A ci idioci nie wiadomo czemu chowali się za kanapą w salonie.

Nagle usłyszeli dźwięk otwieranych drzwi.
– Cel właśnie wyszedł z pokoju – rzekł Don przez krótkofalówkę. Niestety wszystkie urządzenia były zbyt blisko siebie, a jakość niczym z chińczyka (w którym swoją drogą sprzęt został nabyty), doprowadziła do pisku słyszanego na całe mieszkanie.

– Co wy do jasnej cholery robicie? – zapytał głośno czarnowłosy zatykając uszy. Kiedy pisk ustał, cała trójka w jednej sekundzie wyłoniła się z za kanapy – I co wy do kurwy, za przeproszeniem macie na sobie?! – chłopak w tym momencie wydarł się na współlokatorów.
Wiedział, że są idiotami, ale nie myślał, że znajdą pasję w przebieraniu się za aliantów.

– Em... – zapadła trzysekundowa, niezręczna cisza.

– My... – zaczęła Gilda, nie wiedząc jak skończyć. Bo jak niby mieli wytłumaczyć... To.

– Zainteresowaliśmy się cosplay'em! – krzyknął Don, wystarczająco głośno, aby Ray ponownie musiał zatkać uszy.

– Okay..? – to brzmiało bardziej na pytanie niż odpowiedź – Więc z kogo się przebieracie?

– Za... – znowu zaczęła Gilda, jednak dalej nic nie przychodziło jej do głowy.

– Za postacie z Youjo Senki! – powiedziała Emma, zdejmując z głowy kask. Miała nadzieję, że uda jej się tym samym skończyć dyskusję.

– A! Słyszałem o tym – podejrzenie w oczach Ray'a po części znikło. Cała trójka odetchnęła z ulgą – To o tym facecie co zostaje wepchnęty pod pociąg, a potem odradza się jako psychopatyczna mała dziewczynka?

– Taaak... Coś w ten deseń – Emma podrapała się po karku a jej niesforne pasemko, sterczące na jej głowie jak antenka pokiwało się na boki. Tata często mówił, że jej ahoge czasami jest w stanie powiedzieć więcej niż tysiąc słów, ale Emma nigdy nie brała tego na poważnie. Yugo uwielbia żartować z jej włosów, a ona uwielbia się z tych żartów śmiać.
Jednak w tym momencie zaczęła myśleć, że te włosy, naprawdę żyją własnym życiem i są na drodze do zdradzenia jej przygotowywanego od tygodnia planu.

Ray chyba zaczął coś podejrzewać, ale nie zmieniał tematu. Przychylił trochę głowę w lewo jak zawsze, kiedy intensywniej myślał.
– Muszę to kiedyś obejrzeć. Nie spoilerujcie mi proszę – powiedział biorąc klucze ze stolika kawowego i schował je do kieszeni czarnej bomberki – Wychodzę, nie róbcie nic głupiego – skierował się w stronę drzwi i zaczął ubierać buty.

Cała trójka patrzyła na niego w ciszy. Kiedy skończył i złapał za klamkę, jeszcze raz odwrócił się w stronę przyjaciół.

– No to... Idę. Papa – pożegnał się, po chwili znikając za drzwiami.
Trio odczekało jeszcze kilka chwil, do momentu, aż nie usłyszeli dźwięku windy, jadącej na dół.

᯽Kiedy twój ziomek sypia z wykładowcą᯽ ~ norrayOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz