•••1•••

66 3 4
                                    

Prem:

Zacznę od tego , że za cholerę nie wiem gdzie jestem. Szczerze to zaczynam się zastanawiać czy to  przez dużą ilość alkoholu w moim organiźmie , czy przez dużą szansę na to ,że nigdy w tym miejscu nie byłem. Biegnę alejkami miasta ,jest ciemno w huj więc nawet nie wiem gdzie biegnę , buty mam całe przemoczone od wbiegania w kałuże po części już roztopionego śniegu a widok przed oczami rozmazany jak po tabletkach usypiających .
Ale kurde muszę uciekać przez tego jebnietego psychopatę który goni mnie już od klubu . Poszedłem się tam tylko napić i kogoś znaleźć do wyruchania no ale nie .. jak zawsze wszystko na złość . Zimno mi ,biegać już nie mogę a mój motor został pod klubem.

Zajebiście ......

Wszedłem pomiędzy dwa bloki mieszkalne i spojrzałem na ulicę czy ten gość dalej mnie goni . Nikogo na ulicy nie widziałem dlatego podszedłem do ściany budynku , oparłem się o nią plecami i powoli zjeżdżałem w dół .

-KURWA ALE ZIMNE - krzyknąłem kiedy dotknolem pośladkami śniegu.

W tym samym czasie ktoś szarpnął moja głowę do tyłu i przyłożył mi chusteczkę do ust i nosa . Próbowałem nie wdychać tego ale człowiek nie potrafi wytrzymać długo bez powietrza . Chwilę przed tym jak zemdlałem zobaczyłem przystojnego chłopaka.

Obudziłem się przywiązany do krzesła w dość ładnym pomieszczeniu . Ściany były białe a na podłogach były szare panele podłogowe . Po środku pokoju był puchaty czarny dywan a na nim szklany stolik kawowy . Obok były dwie czarne kanapy na , których siedziało dwóch mężczyzn . Jeden z nich jak zauważył , że się obudziłem podszedł do mnie złapał mnie za podbródek i gwałtownie podniósł go do góry

- Ej Nuea ! Patrz śpiąca królewna wreszcie się obudziła - powiedział chłopak prawdopodobnie ten sam , który wcześniej mnie gonił a potem uśpił .

Zdezorientowany popatrzyłem na niego zadając sobie pytania:

Co tu się kurwa odpierdala ? Gdzie ja jestem ? I kim są kuźwa ci goście ?
A najważniejsze CO JA TUTAJ KURWA ROBIĘ ?

Z zamyśleń wyrwał mnie głos chłopaka jak już się dowiedziałem , który ma na imię Nuea

- Młody gadaj ! Gdzie są te dragi !?- krzyknął rozwścieczony

- a o ci ci kurwa chodzi ?! Jakie dragi ?- spytałem naprawdę zdziwiony

- nie udawaj, że nie wiesz o  co chodzi !!-  chłopak wypowiadając w te słowa dał mi mocnego liścia . Moja głowa przy tym nawet nie drgnęła .

W tym samym momencie do pokoju wszedł wysoki , przystojny mężczyzna . Miał na sobie czarną koszulę rozpiętą do połowy i czarne jeansy . Miał idealnie równe białe zęby i ładnie cieniowane włosy u góry przy odrostach miał kolor czarny a końcówki bląd co bardzo pasowało do jego delikatnej urody .

- skoro nawet nie drgnął to znaczy że nie bolało -  powiedział mężczyzna i podszedł do mnie .

- szefie ? - spytał chłopak , którego nie znam  imienia a podobno on mnie uprowadził

- fiat kiedy przestaniesz do mnie w końcu tak mówić ? Pracujesz u nas pół roku i już nie raz ci mówiłem żebyś mi mówił po imieniu ... Swoją drogą to mów czego chcesz ..

- dobrze sze.. to znaczy Boun . Chodzi o to że on uwarza , że nic nie wie

- naprawdę ? - spytał Boun podchodząc przy tym do mnie .

Boun podniósł rękę i chciał mnie uderzyć z liścia . Zamknąłem oczy i  byłem przygotowany na mocne uderzenie w twarz  ale poczułem tylko rękę na swoim policzku . Chciałem ją strącić ale miałem związane ręce . Boun kazał tamtym chłopakom wyjść z pokoju a oni posłusznie wykonali jego polecenie . Mężczyzna przybliżył swoją twarz do mojej na niebezpiecznie bliska odległość w tym samym czasie ciągle muskając dłonią mój policzek . Muszę przyznać, że całkiem miłe to uczucie . W pewnym momencie chłopak usiadł mi okrakiem na kolanach i zaczął bawić się moimi włosami .

- rudy gej ... Ale przystojny i pociągający - szepnął mi do ucha przez co przeszedł mnie dreszcz sam nie wiem czy ten przyjemny czy nie .

Chwilę później Boun zszedł mi z kolan a ja się odezwałem

- ja naprawdę nie wiem o co wam chodzi ... Wypuście mnie ...- powiedziałem to łagodnym głosem tak żeby nie rozwścieczyć bouna .

- wiem kochanie ale twój szef napewno wie o co chodzi , w końcu to on ukradł mi aż 10 ton kokainy - powiedział niby spokojnie ale było w tym coś takiego , że chciałem się na niego rzucić i zabić ... Może przez to że dodał tam słowo "kochanie * - swoją drogą -  kontynuował swoją wypowiedź Boun - i tak  przyjdzie do mnie sam ... Wiem , że jesteś jedną z jego lepszych osub z mafi . Napewno zrobią jakąś akcję odbicia cię .

- możliwe - powiedziałem - ale nie nazywaj mnie " kochanie " - powiedziałem z odwagą i pewnością siebie w głosie

- czemu niby nie ? ... Kochanie - powiedział najwidoczniej rozśmieszony - przybliżył się do mnie zgarnoł niesforny kosmyk włosów z mojego czoła po czym wyjął telefon z kieszeni i zadzwonił do kogoś wychodząc .
Jedyne co usłyszałem to :

- Fiat wiesz co masz z nim zrobić ...  Zabierz go tam.... puźniej do niego przyjdę ....  Trochę się pobawimy - ostatni raz spojrzał na mnie i wyszedł .

W mojej głowie teraz było miliony pytań na które nie miałem odpowiedzi ...

________________________________________________________________________________________
Pierwsza część za nami ..  mam nadzieję ,że
Się spodobała . Bardzo przepraszam za jakiekolwiek błędy i życzę miłego dnia / nocy ❤️🔥🌸

Connected by the drug (pl)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz