Ostatni Buziak...

5

*Klaudia*

wstałam o 11 nigdy tak późno nie wstawałam ale no cóż, dziś był dzień imprezy u Weroniki byłam zawiedziona ze ta impreza odbędzie się właśnie u niej boje się ze coś mi zrobi ale będę tam z michałem przy nim czuje się bezpieczna. Wyszłam z pokoju zaskoczyłam się bo nikogo nie było w domu a moje rodzice nie pracują w soboty w kuchni widziałam karteczkę „klaudia dziś i do jutra nas nie będzie w domu przypilnuj wszystko;)" nie powiedziałam moim rodzicom ze idę na jakaś imprezę wiec będę miała trochę przypal ale już nie odmowie chłopakowi, że nie idę zrobiłam sobie śniadanie grzanki z awokado, impreza była o godzinie 16 wiec miałam jeszcze dużo czasu.

*Michał*

wstałem o 13 to już u mnie norma nie mogłem się doczekać tej imprezy może coś zajdzie między mną a klaudią zastanawiałem się słyszałem, że mojego ojca nie było w domu wyciągnąłem z szafy paczkę papierosów wyjąłem jednego szluga z paczki włączyłem laptopa żeby włączyć muzykę. Wypaliłem papierosa poszedłem zrobić sobie coś do jedzenia poszedłem zjeść do salonu zacząłem pisać do klaudi

Michał-jak tam już wstałaś?

Klaudia- nooo przynajmniej się wyspałam;)

Michał- to dobrze przyjadę pod twój blok tak o koło 15:40

Klaudia-no dobra😘

popisałem z klaudia tak z godzinę nie mogłem się przestać śmiać popatrzyłem na godzinę była godzina 15 szybko się szykowałem zostało mi tylko 40 minut założyłem jakaś białą koszule i czarne spodnie popsikalem się perfumami i oczywiście nie mogło zabraknąć mojej bandany.

*Klaudia*

między czasie gdy pisałam z michałem ubrałam brokatową-czarna sukienkę byłam już polowana tylko czekałam. nagle ktoś zaczął do mnie dzwonić pomyślałam sobie ze to michał ale michalowi na dawałam mojego numeru /Halo?-no hej co tam piękna-wiedziałam już kto to jest odrazu gdy usłyszałam tr słowa rozliczyłam się Wiktor po tym co mi powiedział nadal zaczął mówić takie taksty do mnie miałam już go dość pewnie będzie do mnie pod bijał na tej imprezie chciałabym go ignorować ale nie..

Michał-no schodź młoda

Klaudia-dobraaa

założyłam buty i wyszłam z domu zamykając drzwi spotkałam przyjaciela michała był moim sąsiadem odpowiedział tylko dzień dobry schodziłem na dół widziałam jak michał siedział w samochodzie tym razem weszłam do samochodu-Hejka-hej-co ty taki jakiś przygnębiony-a nic jedziemy?-no-nie wiedziałam co się dzieje z michałem był strasznie smutny chciałam go jakoś pocieszyć ale tylko patrzyłam się w stronę okna, nagle poczułam dołoń spojrzałam na bruneta uśmiechnęłam sie brunet odwzajemnił uśmiech.