Po Powrocie pierwsze co zrobiłam to ruszyłam do mojego pokoju żeby załatwić sprawy związane ze szkołą. Następnie w planie było zapytać się Jasona gdzie idziemy i zacząć się przygotowywać. Usiadłam na łóżku i rozłożyłam kilka zeszytów. Zaczęłam rozwiązywać zadania wtedy zorientowałam się, że nie pogadałam z Nancy. Zrobiłam kilka przykładów z matematyki i zebrałam się na dół.
-Mogłabym się dowiedzieć gdzie mnie dziś zabierasz?
-Wolałbym, gdyby pozostało to niespodzianką.- Odpowiedział spokojnie.
-Umm. No w porządku, jednak chciałabym wiedzieć jak mam się ubrać.
-W sumie tam nie obowiązuje żaden dresscode, więc ubierz co chcesz. Tylko nie za elegancko.- Uśmiechnął się Jason i ruszył w stronę swojego pokoju.- A i bądź gotowa na szóstą.-Dodał po chwili, a ja ruszyłam na górę zastanawiając się co mam ubrać.Weszłam do pokoju, popatrzyłam na zegarek i stwierdziłam, że mam jeszcze trzy godziny. Podniosłam słuchawkę telefonu i wybrałam numer do Nancy. Nie spodziewałam się, że dziewczyna odbierze, gdyż powinna być jeszcze na zajęciach, jednak jak słychać też postanowiła zerwać się ze szkoły.
-Halo?
-Cześć Nancy, to ja Sophie- Zaczęłam.
-A no tak hej. Miałam do ciebie dzwonić i zapytać czemu tak zwiałaś? Eddie powiedział, że odrazu, gdy odzyskałaś aparat pojechałaś do domu z Jasonem.
-Nie gdy odzyskałam aparat, tylko gdy przyszła Robin.- Mruknęłam pod nosem.
-Co? Nie lubicie się czy jak?
-Ugh. To nie tak. Po prostu nie chciałam przeszkadzać im w pogaduszkach.
-A czemu mieliby plotkować bez ciebie? Myślałam, że dobrze się nam wszystkim układa.
-Teraz to ja nie rozumiem. Nie powiedzieli ci? Przecież to widać. Widziałam jak dziś ze sobą flirtowali na korytarzu.
-Co? Haha chyba ci się coś przywidziało...- Przerwałam brunetce, by dokończyć swój wątek.
-Zaraz, Przecież to waszą rozmowę słyszałam u Ciebie. Rozmawiałaś z Eddiem. Powiedział, że podoba mu się Robin. Dlatego nie rozumiem o co mu chodzi. Odwozi mnie do szkoły, jedzie specjalnie po mój aparat i gra w jakieś podchody, zamiast mi go po prostu oddać.
-Już? Skończyłaś?
-Chyba tak.- Powiedziałam nie do końca rozumiejąc dziewczynę.
-Nie chciałam ci przerywać, bo ciekawie było słuchać tych teorii spiskowych, jednak muszę powiedzieć ci coś co zrujnuje twoje podejrzenia.-Powiedziała i zrobiła dramatyczną pauzę.- Robin woli dziewczyny, a Eddie o tym wie.- No nie powiem słowa dziewczyny wbiły mnie w pewnego rodzaju szok. Miało to jakiś sens, ale nie nie wyjaśniało jednego.
-To o kim mówił Eddie tamtej nocy?- Zapytałam, nawet nie wiem czemu nie dawało mi to tak spokoju.
-Przepraszam, ale nie mogę ci powiedzieć. Obiecałam Eddiemu, ale z jednym miałam rację.
-Mianowicie?-Czy oni o mnie rozmawiali?
-On ci się podoba.- Powiedziała, a ja usłyszałam jej uśmiech przez słuchawkę. Nie wiem skąd ona wzięła takie głupoty, ale postanowiłam ją wyprowadzić z błędu.
-Czy jeśli by mi się podobał to szłabym na randkę z Jasonem zaa... Godzinę?- Tym razem ja powiedziałam z uśmiechem.
-Co? Żartujesz sobie? Jak to?
-No po prostu postanowiłam dać mu szansę. Przeprosił mnie za swoje zachowanie. Przeprosił też za to, że was wyzywał.
-Ale, on do ciebie mnie pasuje. Posłuchaj znajdę ci kogoś lepszego zaufaj mi.- Dziewczyna zaczęła gadać jak najęta.
-Spokojnie to na razie tylko randka. Nikt nie powiedział, że od razu musimy być razem. Nawet jeśli chciałby tego, moim pierwszym warunkiem jest przeproszenie was i zgoda.
-Ugh, nie mogę ci zabronić wyjść z nim, ale tylko mówię, że jest dużo lepszych chłopaków w tej szkole.
-Właśnie została mi tylko godzina. Muszę lecieć.- Powiedziałam znowu zapominając, że miałyśmy pogadać o niej.
-Jasne, tylko nie zapomnij opowiedzieć jak było.
-Nancy czekaj. Najwyżej się spóźnię.- Zaśmiałam się trochę.- Nie opowiedziałaś jak u Ciebie i Steve'a.
-A no tak. Zapomniałam. Mogę streścić najwięcej jak się da. JESTEŚMY RAZEM!.- Dziewczyna praktycznie wykrzyczała to do słuchawki.
-Wow naprawdę? To kapitalnie. Cieszę się razem z tobą.
-Jeszcze chciałam ci podziękować za to wyzwanie, bo wszystko zaczęło się od tego. Gdyby nie ty nie miałabym odwagi. nie chcę ci zajmować więcej czasu i tak już długo gadamy. Leć się przygotowywać.
-Nie masz za co dziękować, ale masz rację będę już kończyć. Do usłyszenia.
-Tak cześć.
CZYTASZ
You're kinda scary - Eddie Munson
ФанфикSiedemnastoletnia Sophie przeprowadza się z Polski do Stanów przez ciągle kłótnie z mamą. Nie dogaduje się z nowym ojczymem wiec postanawia zamieszkać z bratem w małym miasteczku Hawkins w stanie Indiana. Na jej nieszczęście Jacob nie mieszka sam pr...