Usnął. Ale nie był to twardy sen. Miał koszmar. Śnił o wydarzeniu, które zmieniło jego całe życie, ale ledwo je pamiętał, resztę nadpisała jego fantazja. W jego marzeniu widział siebie ze swoją rodzinę w aucie. Znowu poczuł zimno wiejące z lekko uchylonego okna oraz płatki śniegu leciutko spadające na jego młode ciało. Samochód co prawda się nie poruszał, ale miał wrażenie, że on sam tak. Chciał zmienić swoją pozycję z lekko opadającej na ziemię, na siedząca prosto, ale nie potrafił, czuł się zastygnięty. Zamrożony. Nagle widział twarze swoich rodziców odwrócone w jego stronę, jednak nie były to normalne oblicza. W ich oczach było widać pustkę, a cera stała się sina. Nic nie słyszał ale widział poruszające się ich zakrwawione usta, mówiące coś w stylu "chodź z nami synu". Przestraszył się. Chciał jak najszybciej odwrócić swój wzrok, nie był w stanie. To już nie był zwykły strach, przerodził się on w prawdziwe, nieukrywane przerażenie. Usłyszał jakiś dźwięk, jakby trzaskających drzwi, nie wiedział co mogło ten dźwięk spowodować ani skąd on się wziął. Znowu widział pustkę. Tą przerażającą nicość, jak w dniu wypadku, to było jedyne to co na początku pamiętał, ujrzał. W pewnym momencie trwania w tym ciemnym obrazie, poczuł jakby jego ciało się obsuwało. Wpierw myślał, że spadał, lecz to nie było to. Czuł jakby się podnosił, jakaś siła starała się unieść go w górę. Przed oczyma powoli pojawiało mu się jasne światło. Czyżby wychodził na powierzchnię, a może poza nią? W uszach ciągle brzęczał mu dźwięk trzaśnięcia. Zastanawiał się czy nie umarł, czy nie jest teraz w niebie, w stanie śpiączki. Nie potrafił odróżnić czy mu się to śni, czy jest to prawdą. Rękami błądził prawdopodobnie w powietrzu, skoro nic oprócz lekkiego światła nie widział to może coś wyczuje, jednak to zdało się na nic.W pewnym momencie poczuł straszny głód, nigdy nie doznawał tego uczucia w trakcie spania, więc wiedział, że nie umarł lecz był obudzony. Otworzył oczy, ledwo coś widział ale rozpoznawał ledwo widoczne kontury szafy, drzwi czy lampki nocnej, która stała obok niego. Nie wstając z łóżka, przez okno zauważył, że jeszcze było ciemno ale i również trochę czerwono jakby dopiero za niedługo miało świtać. Podejrzewał, że mogło być około trzeciej czy czwartej. Trochę się bał bo to była jego pierwsza noc poza domem, z ludźmi których nie znał, nigdy nie widział na oczy. Jego rodzice nie byli jakoś bardzo bogaci dlatego nie mogli sobie pozwolić na to aby puścić swojego syna na obozy albo na jakiekolwiek wyjazdy szczególnie samopas.
Głód jeszcze bardziej w nim wezbrał jednak nie znał ułożenia pomieszczeń, więc nie wiedział jak dostać się do kuchni. A nawet jeśli było by mu to znajome to i tak nie poszedłby do tego pomieszczenia, aby wziąć sobie coś czym mógł się pożywić bo wydawało mu się to niegrzeczne. Branie jedzenia z lodówki kogoś kogo się nie zna i to jeszcze o trzeciej w nocy było dla niego niedorzeczne, pokazałby jego zdaniem tym tylko brak wychowania, dlatego postanowił jeszcze raz zasnąć. Tym razem mu się to całkowicie udało.
CZYTASZ
Arcade boy
FantascienzaW trakcie jazdy autem, rodzina ulega wypadkowi. Przeżywa tylko 12 letni Philip, którego przygarnia małżeństwo. Czy będzie w stanie poradzić sobie z innymi przeciwnościami losu które na niego czekają?