Rozdział 2

98 1 1
                                    

-Mamo!!-Krzyknęłam do swojej rodzicielki przytulając swojego pluszowego misia.

-Co się stało?-Spytała przekraczając próg mojego pokoju.

-Boli mnie brzuch chyba się czymś zatrułam.

-Zostań dziś w domu.

-Dzięki-Uśmiechnęłam się i zamknęłam oczy z zmęczenia.

W nocy nie mogłam spać przez ból brzucha spowodowanym zapewne jakimś zatruciem.Moja rodzicielka bez problemu pozwoliła mi zostać w domu bo tak naprawdę nigdy nie miałam potrzeby kłamać na temat tego że źle się czuje aby uniknąć szkoły.Zawsze byłam szczera i nie miałam przed nią tajemnic dlatego ufała mi dosyć mocno tak samo jak ja jej.

Z tego całego bólu nie mogłam już ponownie zasnąć dlatego wzięłam ciepłą kąpiel a następnie ubrałam na siebie jakieś czarne dresy i biały top a włosy związałam w luźnego koka.

-Chyba czas coś zjeść-Szepnęłam sama do siebie i zeszłam na dół do kuchni przygotować sobie tosty.

Od razu gdy wzięłam pierwsze dwa gryzy zemdliło mnie i chciało mi się wymiotować dlatego nie jadłam dalej.Położyłam się na kanapie i włączyłam ulubiony serial z nadzieją że ból brzucha przejdzie mi dość szybko.Dźwięk powiadomienia z mojego telefonu przerwał mi oglądanie serialu dlatego sięgnęłam po telefon aby zobaczyć co to.

Od:Archer
Wszystko ok? Dlaczego nie ma cie w szkole?

Do:Archer
Źle się czuje i tak wszystko ok.

Od:Archer
Przyjadę po szkole i dam ci lekcje.

Do:Archer
Okej dzięki.

To miłe że Archer tak się o mnie troszczy ale wypadało by napisać do Rose bo pewnie teraz przeżywa fakt że musi być sama w szkole i nie ma z kim gadać więc wybrałam numer do Rose i postanowiłam do niej zadzwonić bo wiedziałam że ma teraz przerwę i pewnie nudzi się sama.

Gadałyśmy jakieś 5 minut co zdecydowanie nam nie wystarczyło ale Rose musiała już iść na lekcje więc byłyśmy zmuszone zakończyć rozmowę.

O godzinie 16 brunet zjawił się pod moim domem więc bez zastanowienia otworzyłam mu drzwi.

-Wejdź-Syknęłam.

-Jak się czujesz-Spytał w trakcie ściągania butów.

-Już lepiej ale nadal boli mnie brzuch-Poszliśmy do mojego pokoju i usiedliśmy na łóżku gdzie chłopak wręczył mi zeszyty z notatkami.

-Jak podobała ci się moja wczorajsza wiadomość?-Zaśmiał się pod nosem.

-Muszę przyznać że była naprawdę słodka-Również zaśmiałam się pod nosem a następnie spojrzałam na bruneta który wbijał wzrok w moje rodzinne obrazki na ścianie - Coś nie tak?

-Dlaczego twój tato z wami nie mieszka?

Zamilkłam ponieważ nikt jeszcze nie zadał mi takiego pytania.Nigdy nikt o to nie pytał dlatego byłam mocno zdziwiona.

-Umarł w wypadku samochodowym-Brunet spojrzał na mnie smutnymi oczami.

-Przepraszam Susan..-Głos mu się złamał.

-Nic się nie stało poprostu nikt nigdy mnie o to nie spytał.

Archer zbliżył się do mnie na tyle blisko że czułam jego ciepły oddech na moim policzku.Czułam się najlepiej na świecie kiedy wtulił się we mnie jak do najważniejszej osoby na świecie.

-Uwielbiam cię Susan-Szepnął mi do ucha i po chwili poczułam jak jego ręce błądziły po moim ciele.

-Ja ciebie również Archi-Tym razem ja szepnęłam mu do ucha.

-Archi?

-Tak, właśnie-Uniosłam kącik ust do góry.

-Podoba mi się-Również uniósł kącik ust po czym lekko się ode mnie oddalił.

-Jesteś może głodny?

-Głodny nie ale chce mi się pić-Wstał z łóżka po czym razem udaliśmy się na dół prosto do kuchni.

Podałam brunetowi szklankę wody a następnie wziął z niej dużego łyka.

-Muszę już jechać poradzisz sobie?-Oddał mi szklankę a ja włożyłam ją do zmywarki.

-Tak raczej tak-Uśmiechnęłam się do chłopaka na co on odpowiedział tym samym i udał się do przedpokoju aby założył buty.

-Będziesz jutro w szkole?

-Myślę że tak ale dam ci znać rano.

-Okej w takim razie do zobaczenia-Odpowiedział ucieszony faktem że najprawdopodobniej zobaczy się ze mną w szkole.

-Do zobaczenia-Powiedziałam i dałam brunetowi buziaka w policzek.

Kiedy wyszedł zamknęłam za nim drzwi i poszłam do łazienki aby przebrać się w piżamę żebym mogła położyć się już spać bo ból brzucha nie dawał mi spokoju.

Wiem że ten rozdział mógł was trochę znudzić ale nie miałam zbytnio na niego pomysłu więc mam nadzieje na wyrozumiałość. Do następnego papa!!

i will never forget youOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz