#8#

34 4 5
                                    

Pov: George

- ŻE CO !? Nie ma nawet takiej mowy!

- Georgia proszę cię nie sprawiają nam jeszcze większych problemów wychowawczych niż już mamy.

- ALE JA SIĘ NIE ZGADZAM! Lubię Karla ale nic poza tym i nie ma mowy że weźmiemy razem ślub!
(Dam dam dam 😵)

-Proszę cię uspokój się i nie rób scen. Weźmiesz ten ślub czy chcesz czy nie zrozumiano? - powiedział podwyższonym tonem.

- NIENAWIDZE WAS A SZCZEGULNIE CIEBIE! - krzyknołem i wybiegłem z pomieszczenia.

Miałem ochotę płakać krzyczeć a najlepiej uciec z tąd jak najszybciej i nigdy nie wrócić. Ale i tak nawet nie mógł bym wyjść za mur bo ojciec zakazał otwieranie bramy bez jego pozwolenia.
Nie wiedząc co mam ze sobą zrobić wbiegłem do swojego pokoju i zamknolem drzwi na klucz.
Prubowałem nie płakać żeby nie rozmazać sobie makijażu.

- Pieprzyć to wszystko! - krzyknołem i zaczołem plakać.

"Jestem żałosny , beznadziejny" te słowa krążyły w mojej głowie i nagłaśniały się coraz bardziej. W tym momencie doszło do mnie że przechodzę atak paniki.
Nie wiedziałem jak sobie z nim poradzić bo ten był silniejszy od wszystkich poprzednich. Prubowałem sam sobie poradzić co przynosiło jakieś plusy ale nie za duże. Wtedy pomyślałem o czymś a bardziej o kimś kogo widok uspokoił by mnie od razu. Pomyślałem o Dream'ie. Chwila czemu akurat o NIM? Ugh co jest że mną nie tak. Jezu nie dość ,że becze bez większego powodu to jeszcze do tego myśle o jakimś blondasku z ego wywalonym w kosmos. Co się ze mną dzieje!

Gdy się już uspokoiłem podszedłem do toaletki i poprawiłem makijaż. Nie było jakoś idealnie ale jakoś okropnie też nie było. Wziołem głemboki wdech i wyszedłem z komnaty. Omijając szerokim łukiem gabinet ojca udałem się na taras. Usiadłem na chuśtawce przyczepionej do wielkiego drzewa i zaczołem się lekko odpychać nogami i zastanawiać nad wszystkim co się dziś stało.

Rozmyślanie o życiu przerwała mi pewna osoba a mianowicie blondasek o zielonych oczkach.

- GEORGIA nie jest ci zimno?! to po pierwsze a po drugie to chcałbym wrócić do naszej poprzedniej rozmowy ale już w środku.

- A czemu nie tu? - spytałem nie  będąc do końca  jeszcze  w realnym świecie.

- Hm zastamówmy się może dlatego że jest MINUS SIEDEM STOPNI?!

- Nie przesadzaj nie jest tak zimno.

- Jeśli nie chcesz po dobroci to załatwimy to inaczej - powiedział i wzioł mnie na ręce w stylu panny młodej.

- CLAY POSTAW MNIE !

- NIE jest zbyt zimno żebyś tu siedział to znaczy siedziała! - poprawił się

- I TAK MOIM RODZICOM WSZYSTKO JEDNO CZY JESTEM CHORA CZY NIE! PEWNIE NAWET JAKBYM NIE ŻYLA TO BY SIĘ MNĄ NIE PRZEJELI!

- Oni może nie ale ja TAK! - powiedział raczej mało przemyślając to co powiedział

Po usłyszeniu tego zrobiło się jakoś tak inaczej tak przyjemnie? Czułem jakby moje serce z zimnego i zamkniętego robiło się coraz cieplejsze. To przyjemnie uczucie. KUR- O CZY JA MYŚLĘ!?

Dopiero teraz zdałem sobie sprawę z tego że przez calą drogę do mojej sypialni gapiłem się na Claya jak na jekiegiś Apolla albo nie wiadomo kogo jeszcze. ( Rumieniec)

- Jesteś idiotą wiesz i tym? Mogleś mnie postawić przed wejściem na balkon a nie ciągnąc mnie tu.

- Ale jakbym tak zrobił to byś mi uciekł i nie prubuj mi wmówić że nie.

- Ugh mam dosyć bycia "Georgią" i udawaniem że jest super. - powiedziałem zapominając że nie jestem sam.

- Tak odchodząc od tematu George mam ciś dla ciebie

- Tak wcześnie? Oczywiście nie żeby mi to przeszkoadzało.

- wiem że trochę wcześnie ale to po prostu nie może czekać - powiedział i wyjoł z zza pleców małego kotka.

- O MÓJ BOŻE- JAKI SŁODKI!

Podbiegłem do niego i zabrałem kotka. Był przepiękny i przesłodki. Był szarego koloru z takimi ala paskami jak tygrys tylko że w ciemniejszym odcieniu szarego.

- Jezu kocham go dziękuję ci strasznie Clay!

- Nie ma prob-
Przerwałem mu dając causa w policzek i udając się na duł aby pochwalić się Karl'owi. Dream był wmurowany i patrzył się z rumieńcem na twarzy i z rozszerzonymi oczyma w stronę okna. Wydaje mi się że  podobało mu się to więc chyba nie jest hetero. Znaczy nie żebym coś planował.

- KARL CHODZI SZYBKO!

- Co się stało ?

- Spójrz mam kotka!

- Jezu jaki słodziak! Skąd go masz?

- Dostałem od Claya i jestem wniebowzięty

- A jak go nazwiesz?

- Hm może Luca ?

- Tak to imię idealnie do niego pasuje!

- A podziękowałeś chociaż😏?

- Tak buziakiem, a co zazdrosny jesteś?

- Tak i to tak bardzo że zaraz normalnie wybuchne a tak serio to może ciś z tego będzie?

- Nie raczej nie ale tak zmieniając temat to wiesz już co się ma stać?

- Em nie a powinienem?

- Ojciec dzuś powiedział mi że mamy się pobrać i nie mamy nic do gadania...

- co

- ...

________________________________________

#765# słów ;)



jaki skrywa sekret?(dnf);)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz