Wróciłaś ze szkoły. Gdy przekroczyłaś próg domu Usłyszałaś jak twój Tata rozmawia przez telefon. Co jeśli dzwonią ze szkoły i chcą mnie z niej wyrzucić w końcu wdałam się w bójkę z trzema chłopakami ze starszej klasy by chronić jedną z młodszych dziewczynek. przeszły ci przez głowę myśl a na somo to wspomnienie szybko zachowałaś nadgarstek w rękaw i zakryłaś limo pod okiem włosami zdjęłaś buty i weszłaś do domu.
-Jestem- Powiedziałaś niechętnie czując że zaraz dostaniesz straszny opieprz .
-Y/N mamy do porozmawiania-Powiedział tata chłodnym tonem.
-Dobrze tylko się przebiorę-powiedziałaś kierując się w stronę twojego pokoju. Any w domu nie było ponieważ szkołę kończy dopiero z dwie godziny.
przebrałaś się w:
Weszłaś do salonu z kapturem na głowie i z zakrytymi nadgarstkami usiadłaś na fotelu o ojciec usiadł na kanapie wraz z matką. przełknęłaś ślinę widząc minę ojca.
-T..Tak-wymamrotałaś
-Martwi mnie twoje zachowanie-powiedział w końcu tata.
-......-Milczałaś
-Y/N proszę zdejmij kaptur nic ci to nie da jeśli nie dasz sobie pomóc-powiedział dość spokojnym tonem.
-......-Nic nie powiedziałaś i zrobiłaś to co ci kazał ojciec.
-Y..Y/....N-powiedziała mama gdy zauważyła gigantycznego sinika pod twoim okiem.
-To nic takiego- powiedziałaś cicho ledwo słyszalnym tonem.
- Y/N MAM TEGO SERDECZNIE DOŚĆ ZASZE GDY PRZYCHODZISZ DO DOMU JESTEŚ RANNA KONIEC Z TYM!!!!- Krzyknął ojciec a ty byłaś bliska płaczu.
-Loid nie krzycz na córkę-Powiedziała matka i zaczęli cię kłócić.
-Przepraszam..-Powiedziałaś dość głośno. A rodzice się na ciebie spojrzeli.
-Przepraszam że jestem dla was utrapieniem- powiedziałaś zwijając się w kłębek.
-Oj kochanie nie jesteś dla nas żadnym utrapieniem po prostu masz trudny charakter -powiedziała mama przytulając cię
"Oj Y/N uspokój się tata ma zamiar po prostu zmienić ci szkołę,,-Myśli matki
"Może do szkoły z Anya będzie łatwej zobaczę co da się zrobić,,-Myśli ojca
-Inna szkoła!-spojrzałaś na rodzicieli.
-.......-Zawiesiło ich
-Hm Świetny pomysł- krzyknęłaś i rzuciłaś się na rodziców.
-Y/N nie wiem jak ty to robisz ale czuje jakbyś czytała w myślach-Zaśmiał się tata
-......-chwilowa wiecha
-Więc Y/N przenosimy się do szkoły Any co ty na to-zapytała mama
-A tam nie ma przypadkiem rozwydrzonych bachorów-zapytałaś podnosząc jedną brew do góry.
-emmmm- zaczął tata a ty zaczęłaś się głośno śmiać gdy zobaczyłaś jego minę
-Żartuje przecież ale nic nie obiecuje z góry mówię-szybo dodałaś zanim tata zaczął coś mówić.
-przynajmniej się postaraj-powiedziała mam idąc do kuchni po lud.
-Okej-powiedziałaś a w tym czasie mama wróciła z obkładem na twój nadgarstek i oko.
-Ała-Powiedziałaś gdy mama przyłożyła lud do twojego oka.
-Nieźle się pobijałaś-Powiedziała mam z dość poważną minom.
W tym czasie co matka zaklejała ci rany ojciec rozbawiał o czymś przez telefon a ty się strasznie nudziłaś w pewnym momocie usłyszałaś.
-Powróciłam.
-hej Anyu jak było w szkole- zapytałaś
-Do-nie dokończyła gdy zobaczyła ciebie pobijaną.
-hej kochanie-powiedziała mam wstając z podłogi.
-Kochani mam wam coś do powiedzenia-Powiedział ojciec.
-co-zapytała Anya
-tak kotku-zapytała mama.
ty bez reakcji
-Y/N dostała się do szkoły Any-powiedział dumny ojciec.
-to świetnie- Krzyknęła uradowana mama.
-Jej Bendę mieć siostrę w szkole- zaczęła się cieszyć Anya.
-Kiedy zaczynam-powiedziałaś bez emocji.
-Jutro Wiedziałem że będzie taka sytuacja więc mundurek masz już w pokoju-powiedział ociec a ty pokierowałaś się do pokoju i rzuciłaś się na łózko nawet nie wiesz kiedy zasnęłaś.
________________________________________________________
kochani wiem że większość to dialogi ale obiecuje poprawę.
(522 słowa)
Natx
CZYTASZ
Zakochał się we mnie Damian Desmond // spy x family x reder \\
FanfictionY/N jej siostra Anya chodzą do różnych szkół lecz nie spodziewanie Y/N dostaje zaproszenie do szkoły do której chodzi Anya. gdy przychodzi do klasy ........ zapraszam miłego czytania