— Policja może coś ukrywać — powiedziała Natalie, trzymając telefon przy uchu. Siedziała na łóżku w swoim pokoju hotelowym, a obok niej leżały akta i laptop z otwartym dokumentem, w którym robiła notatki. — Chyba że z tą rodziną jest naprawdę coś nie tak.
— Musi być, skoro syn zastrzelił ojca, a potem sam się zabił — odpowiedział jej Will. W tle słychać było muzykę i głosy jakichś ludzi.
— To prawda. Nikt nie wbija sobie noża w serce! Dlaczego Paul też nie się nie zastrzelił?
— Może ktoś mu pomógł! — mężczyzna przekrzykiwał ludzi, którzy również wrzeszczeli i śmiali się.
— Nie wolisz, żebyśmy pisali? — zaproponowała Natalie. — Strasznie tam głośno.
— Nie. A teraz wyobraź sobie taką sytuację: Paul chciał zabić jeszcze kogoś, ale tym razem z jakiegoś powodu wybrał nóż. — Znowu było słychać śmiechy. — Jego ofiara jednak w porę zorientowała się, że chce on jej zrobić krzywdę, więc złapała go za dłoń, w której trzymał nóż. Siłowali się przez chwilę, aż skierowała broń w jego stronę i może nawet przypadkiem wbiła mu ją w serce.
— Trochę naciągane. Kto chciałby go zabić? Jego córka? — Kobieta znów pomyślała o Katy i na moment zamknęła oczy, po czym wzięła głęboki wdech i z powrotem je otworzyła.
— Może szwagierka.
— Ona jest niewidoma, jak miałaby się zorientować, że ktoś chce ją zabić?
— Po prostu mogła mieć szczęście. — Wrzaski i śmiechy pijanych ludzi oraz muzyka ucichły. — Musiałem wyjść, nie da się tam skupić.
— Też mi się tak wydaje. — Natalie zaśmiała się. — Ale nie chcę zabierać ci czasu, baw się dobrze.
— I tak nie chciałem tu przychodzić, a rozwiązywanie zagadek jest dużo lepszą zabawą niż imprezy w zatłoczonych klubach — oznajmił spokojnie Will.
— W takim razie mogę się ciebie o coś spytać?
— Jasne.
— Dlaczego zrezygnowałeś z nauki w akademii policyjnej? — kobieta powiedziała to tak, jakby miała mu coś za złe, chociaż wcale nie chciała, aby to pytanie tak zabrzmiało.
— Bo skopaliśmy sprawę i kazali mi skończyć staż.
„Mogłam się tego spodziewać" — pomyślała Natalie. — „Czyli wszystko przeze mnie".
— Nie chciało mi się już tam tkwić. Za dużo stresu i w ogóle — dodał. — Wiem, że prawo nie jest dużo mniej stresujące, ale zdecydowałem, że te studia to lepszy wybór.
— Cieszę się, że znalazłeś coś dla siebie. — Uśmiechnęła się. Ta mina była poniekąd wymuszona, a przecież Will i tak jej nie widział.
— A ja, że wróciłaś do pracy. Dobra, muszę wracać do środka, bo moja dziewczyna na mnie czeka. Cześć! — Rozłączył się.
Natalie zatkało. Miał dziewczynę. No tak, czego mogła się spodziewać? To, że ona nie potrafiła ułożyć sobie życia, przez co zaprzyjaźniła się z czternastoletnią morderczynią, nie oznaczało, że każdy taki jest.
Cisnęła telefonem o łóżko i gwałtownie się z niego poderwała. Z nerwów zaczęła chodzić w kółko po pokoju, aż zatrzymała się przy oknie i odsunęła zasłonę. Było już kompletnie ciemno. Kilka latarni oświetlało drogę, którą co jakiś czas ktoś przejeżdżał. „Kurwa, dlaczego chciał się ze mną spotkać?" — zadała sobie pytanie w myślach. — „Co ja sobie myślałam? Może... Może też powinnam zacząć robić coś zupełnie innego?".
![](https://img.wattpad.com/cover/320403305-288-k507845.jpg)
CZYTASZ
Who, what, where, when?
Mystery / ThrillerNatalie, młoda policjantka, która zdaniem innych współpracowała z nieletnim mordercą, po dwóch latach wraca do pracy. Jak zwykle jest zdana tylko na siebie, ale przecież musi sprostać przydzielonym jej zadaniom, aby udowodnić innym, że nie jest złym...