2. Jak NIE wstępować do gangu

47 14 2
                                    

To było okropnie głupie. Nieodpowiedzialne.

Ale — o zgrozo — przemyślane.

Tak. Zdążył się namyślić przez trzy lata przynależności.

Do yakuzy dostał się przypadkiem. Nie należał też tam długo — właściwie, to jego pobyt tam, można było nazwać zaledwie okresem adaptacyjnym. Jego ojciec był Wakagashirą, dlatego on po prostu wkręcił się dodatkowo jako kierowca, a po znajomości udało się nawet odpuścić sobie niektórych rytuałów.

Na początku mu się podobało. Czuł tę nutkę intrygi, tego bezprawia i wolności. Lecz z każdym kolejnym dniem, widząc ból, brak litości i wszystkie te przestępstwa, zaczynał żałować. Brzydziło go to. I mimo, że gang nie był "zły do szpiku kości", bo chociażby podczas trzęsień ziemi reagował sto razy szybciej niż rząd, by opuszczone przez mieszkańców domy nie zostały obrabowane, to nie chciał być tego częścią.

Dlatego, gdy tylko nadarzyła się okazja, zadzwonił do siostry, czy mógłby z powrotem z nią zamieszkać. Blondynka zgodziła się, a on od razu wystąpił z yakuzy — całe szczęście nie poniósł konsekwencji tej decyzji, gdyż nie był jej pełnoprawnym członkiem.

Teraz postanowił znaleźć sobie pracę i wrócić do normalnego życia. I wszystko byłoby w najlepszym porządku, gdyby nie...

— No i jak miałbym to niby ukrywać? — jęknął. — Nie wpuszczą mnie na żaden basen ani siłownię.

— Nie jest taki znowu wielki — stwierdziła Saeko, przekrzywiając głowę. — Łatwo go ukryjesz, nie martw się o to.

Ryuunosuke spojrzał na odbicie lustrzane swoich pleców, na których środku znajdował się tatuaż.

Nie był wielki? Zajmował mu prawie całe plecy! Przedstawiał około czterdziestocentymetrowego smoka. Był tak naprawdę nieskończony, gdyż chłopak postanowił trochę się z tym wstrzymać. Prawdziwi członkowie yakuzy tatuowali sobie całe ciało, ale było to niezwykle kosztowne, dlatego Ryuunosuke zostawił sobie czas do namysłu. I całe szczęście, bo niewiadomo co byłoby, gdyby się nie pohamował.

— Są jakieś kombinezony do pływania, a na siłownię wystarczy ci po prostu koszulka treningowa. Słuchaj, mi się udaje jakoś to ukryć, to tobie też.

— Tylko, że ty masz tatuaż na biodrze, nie na całych plecach.

Blondynka miała bardzo podobną sytuację. Jej biodro pokrywał kwiecisty wzór. Była przyjęta do yakuzy na tych samych zasadach co jej brat, tyle że pięć lat wcześniej. Również zrezygnowała z przynależności tam i starała się odwieść od tego brata. Teraz mogła przynajmniej mogła mówić mu na każdym kroku: "A nie mówiłam?".

— A nie mówiłam, że będziesz żałował?

Przewrócił oczyma.

Mówiła. A on, jako głupi dziewiętnastolatek jej nie posłuchał. Uległ zachętom ojca, mimo iż wiedział, jak okropnym człowiekiem jest. Chociaż może przez to, że nigdy go przy nich nie było, już o tym zapomniał.

Ich rodzina od zawsze miała związek z gangiem. W szkole inne dzieci zawsze od niego stroniły, a jemu nie za bardzo się to podobało. Matka zmarła niedługo po jego narodzinach, dlatego nawet jej nie pamiętał. Ojca widywał sporadycznie, a nim i Saeko zajmowała się ich babcia od strony mamy. Ta jednak miała problemy ze zdrowiem i odeszła, gdy Ryuunosuke miał osiem lat. Przez kolejne dwa lata żyli sami, a ojciec zaczął pojawiać się trochę częściej, żeby nie mieć na głowie opieki społecznej i nie pociągnąć całej szajki na dno. Chcieli zamieszkać u brata taty, który do yakuzy nie należał, ale ten całkowicie wyparł się swojej rodziny.

Gdy Saeko stała się osobą pełnoletnią, przejęła opiekę prawną nad bratem.

Potem zaczęły się problemy finansowe i to właśnie one skłoniły blondynkę do dołączenia do yakuzy. Po niecałych dwóch latach, gdy w dzień zajmowała się Ryuunosuke, a nocą patrzyła na wszystkie przekręty finansowe, jakich dokonywał gang, stwierdziła, że ten tryb życia prędzej ją wykończy.

Postanowiła znaleźć sobie pracę, co nie było tak proste jak myślała, gdyż nie miała wykształcenia. Postanowiła więc zrobić roczny kurs kwalifikacyjny na dwóch kierunkach. Do teraz popołudniami pracowała w sklepie motoryzacyjnym jako mechanik i gotowała w niewielkiej knajpce śniadaniowej.

Można było powiedzieć, że wróciła do normalnego życia, ale z drugiej strony, w ogóle tego nie odczuwała. Przez beznadziejną sytuację rodzinną, jej życie towarzyskie nigdy prawie nie istniało i teraz, gdy miała już trzydzieści lat, konsekwencje tego stały się bardziej zauważalne.

— Musisz kupić sobie więcej normalnych ciuchów. Twoje stare ubrania będą już chyba trochę za małe. Mogę polecić ci kilka fajnych sklepów.

Ryuunosuke nie widziało się wychodzić na miasto. Przez ostatnie trzy lata w ogóle nie pojawiał się tam w charakterze zwykłego człowieka, który robił zakupy.

Teraz, z dnia na dzień, miałoby się to zmienić.

Nieskalany smokOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz