Rozdział 1

253 16 11
                                    



— Ej buraku! Kasujesz tą koszulę albo ja zaraz skasuję ciebie! — warknęłam do łysego kolesia w kolejce przede mną. Frajer od piętnastu minut wykłócał się o zniżkę za urwany guzik. Moja cierpliwość miała niezwykle krótki termin ważności. Lepiej mnie dziś nie drażnić i omijać szerokim łukiem. Musiałam jeszcze masę rzeczy załatwić, a w nocy spać nie mogłam, bo zastanawiałam się co zrobić z otrzymaną propozycją. Ostatecznie zdecydowałam, że podejmę tą prace przynajmniej na kilka dni. Zawsze to trochę dodatkowej gotówki. Ziewnęłam szeroko czując jak dopada mnie znużenie. Kasjerka rzuciła mi wdzięczne spojrzenie, bo dzięki mojej interwencji facet w końcu zdecydował, że nie bierze tej koszuli. Co za kretyn. Gdyby choć raz w życiu nie miał się w co ubrać nie wybrzydzałby ze względu na oderwany guziczek.

— To wszystko? — zapytała kasując wybraną przeze mnie czarną koszulę, tego samego koloru spodnie, skarpetki, bieliznę i kilka luźnych koszulek. Za kwotę jaką miałam w lewym bucie mogłabym kupić pół sklepu, ale ograniczyłam się do minimum. Więcej rzeczy na razie nie potrzebowałam. Skinęłam głową wręczając jej odpowiedni banknot.

Wyszłam z odzieżowego kierując się teraz w stronę sklepu z elektroniką. Musiałam kupić coś czym doprowadzę moje skołtunione włosy, ukryte pod czapką z daszkiem, do ładu. Nie pamiętałam, kiedy ostatnio byłam u fryzjera. Różowa farba, którą wtedy mi zaaplikował była już prawie nie widoczna i teraz wyglądała jak nieudany eksperyment.

Galeria handlowa w dzielnicy Middle Row oddzielającej obrzeża od centrum tętniła dzisiaj życiem. Wszyscy biegali jak opętani od sklepu do sklepu i obładowani wynosili w siatkach pożądane produkty. Zastanawiałam się po co ludziom tyle rzeczy? Będąc tutaj po raz pierwszy w życiu musiałam wspomóc się mapką zawieszoną na ścianie, by odnaleźć się w tym rozgardiaszu. Patrząc na kolorową mozaikę upchanych jeden koło drugiego sklepów starałam się odnaleźć jakiś, gdzie mogłabym kupić na przykład maszynkę do włosów. Nie za bardzo miałam dzisiaj czas udać się do fryzjera, a moje wyblakłe włosy wołały o pomstę do nieba. W końcu udało mi się namierzyć oznaczony szarym kolorem sklep. Na mapce wyglądał na spory, a w rzeczywistości był jeszcze większy. Od wejścia otoczyła mnie aura luksusu. Szara wykładzina na podłodze, przeszklone regały bez grama kurzu na których telefony, laptopy i tablety pokładane równiutko czekały na nowych właścicieli. Czułam na plecach podejrzliwe spojrzenia ochrony.
„Spokojnie, panowie. Dzisiaj się nie nabiegacie"— pomyślałam i uśmiechnęłam się pod nosem.

Dalej w rzędach stały ogromne telewizory. Zastanawiałam się jak wielki trzeba mieć pokój, by zmieścić w nim ponad siedemdziesięciocalowy ekran. Przystanęłam wpatrując się w wyświetlane na nich materiały. Ostre kolory niemal raniły moje oczy. Zamrugałam kilkukrotnie odwracając wzrok. Ruszyłam powoli w kierunku przyborów fryzjerskich. Stanęłam przed półką z maszynkami do włosów przytłoczona nadmiarem wyboru. Duże, małe, po kablu, bezprzewodowe, z różnymi funkcjami strzyżenia, trymery. Sapnęłam zdenerwowana nie wiedząc co wybrać. Nie mogliby zrobić jednej uniwersalnej? A tak, przecież wtedy, by nie zarobili.

Wzięłam pierwszą najtańszą z brzegu chcąc jak najszybciej opuścić tą konsumpcyjną strefę rozpusty. Odhaczyłam w głowie podpunkt na mojej liście rzeczy do zrobienia. Teraz potrzebowałam tylko kupić farbę.

Musiałam jednak przyznać, że gdyby wykluczyć kolejki, drażniących mnie ludzi, którzy z nosami w telefonach co rusz mnie potrącali, robienie zakupów sprawiało mi niewielką przyjemność. Dobrze było choć raz nie uciekać ze sklepu z towarem pod pachą będąc ściganym przez ochronę. Ilości i różnorodność produktów aż kusiły, by je wykupić. Nie miałam jednak pewności, ile utrzymam się w tej nowej pracy i czy to w ogóle nie była to jakaś ściema. Co za tym idzie nie chciałam wydać wszystkiego na pierdoły, których i tak nie miałabym gdzie dać. Musiałam choć raz zachować się odpowiedzialnie, a poza tym moja stara, sportowa torba na ramię nie była bez dna.

Dwa Światy [Vi x Caitlyn]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz