Rozdział 1

472 7 0
                                    

    Dobra Maddison ogarnij sie i wejdź do tej szkoły. Po wejściu odrazu poszłam do klasy w której miałam lekcje byłam spóźniona 5minut a nauczycielka od biologii bardzo się do tego przyczepiała.
   -Dzień Dobry przepraszam za spóźnienie- powiedziałam zestresowana, wiedziałam że Pani Nowicka zaraz zacznie wygłaszać swoje kazanie na temat mojego spóźnienia. Nie myliłam się.
  -Maddison to twoje trzecie spóźnienie w ciagu tego tygodnia, jeszcze raz się spóźnisz będziesz się tłumaczyc u dyrektora. A teraz siadaj i nie przeszkadzaj innym.- Odrzekła stanowczo, a ja wykonałam jej polecenie. Usiadłam obok mojej jedynej i najlepszej przyjaciółki.
     Po kolejnych 40minutach lekcja dobiegła końca, a my wyruszyłyśmy na korytarz
  -Maddy!!! Opowiadaj jak tam u ciebie jedziesz na mecz swojego brata w niedziele?- zaczeła pytać jakbyśmy się nie widziały wieczność a nie jeden dzień.
  -Inez błagam Cię bardzo dobrze wiesz że nienawidzę dużych skupisk ludzi więc nie, nie jade za to ty możesz pojechać za mnie. -Odpowiedziałam stanowczo, nadal nie zmieniłam zdania co do pojechania na mecz, wiem że mój brat bardzo by chciał żebym tam była w końcu to finał mistrzostw świata. Ale ja nie wybierałam się tam przez ludz do tego byłam w klasie maturalnej i w kwietniu miałam pisać mature. Bardzo chciałam zostać dziennikarka jednak przez moja traume nawet o tym nie myśle, planuje iść na studia psychokogiczne które rownież sa bardzo ciekawe.
   -Zdajesz sobie sprawe z tego że unikanie ludzi nic ci nie da? Musisz pokonać swoja traume, zreszta to finał mistrzostw świata. Twój brat byłby wniebowzięty tak samo jak ja. Maddy prosze Cię tylko ten jeden raz pójde z toba a jak Ci sie nie spodoba to wyjdziemy i już nie będę cię do tego namawiać.- Widziałam jej błagalny wzrok zarazem wiedziałam też że jest bardzo uparta i tak szybko by nie odpuściła.
  Po krótkim namyśle zgodziłam się. Obym tylko nie żałowała tej decyzji..

   Po szkole wróciłam od razu do domu i postanowiłam poinformować brata że pojade na mecz.
   -Hej Kuba postanowiłam że ten jeden raz pojadę na niedzielny mecz wiem że bardzo ci na tym zależy. -Powiedziałam na jednym oddechu ponieważ nie wiedziałam jakiej reakcji mogę się spodziewać. Ale długo nie musiałam czekać
  -Czekaj, ty tak na serio? To nie żaden żart?? Maddy bardzo się cieszę obiecuje że nie pożałujesz załatwie ci najlepsze miejsca!!! -Krzyknał i nie ogladajac sie za siebie pobiegł po telefon i zaczał wybierać numer.

   Nadszedł dzień meczu bardzo się bałam i stresowałam bo nie wiedziałam czego mogę się spodziewać. Na miejsce musiałam dojechać sama poniewaaż rodzice byli na wyjeździe i przyjada idealnie na rozpoczęcie się meczu, a Kuba musiał jeszcze załatwić jakieś ważne sprawy. Po dojechaniu na Tauron Arene widziałam setki ludzi i zaczełam się jeszcze bardziej stresować, więc postanowiłam jak najszybciej wejść do środka i poszukać swojego miejsca. Miałam specjalna plakietke VIP dzięki której mogłam przemieszczac się obok szatni bez większego problemu. Przechodzac obok szatni naszych siatkarzy spotkałam Karola i Kamila Semeniuka, Karol zawzięcie próbował przekonać Kamila by ten nagrał z nim film na tik toka. Ah ten Karol wiedziałam że nie odpuści ponieważ nie raz wysłuchiwałam jęczenia mojego brata na temat tego że Karol cały czas go męczy by ten nagrał z nim coś. Gdy siatkarze mnie zobaczyli natychmiast do mnie podeszli.
   -Hej hej kim jesteś? Pierwszy raz Cie widze a masz plakietke VIP więc musisz być z rodziny któregoś siatkarza. -Po wypowiedzeniu tych słów przez Karola gula staneła mi w gardle, nie chciałam żeby znali prawde. Napewno nie teraz musiałam szybko siė zastanowić co odpowiedzieć by wybrnać z niezręcznej sytuacji.
  -Yyy j-ja poprostu..- Nie umiałam powiedzieć niczego więcej byłam zbyt zestresowana najchętniej uciekłabym stamtad ale moje ciało odmawiało posłuszeństwa i stałam jak wryta w ziemie.
  Karol już miał coś mówić, jednak w tym samym momencie zza rogu wyjawił się Nicola i zwołał ich do szatni. Odetchenełam z ulga ponieważ dzięki trenerowi udało mi się uniknać wyjawienia prawdy kim tak naprawde jestem. Wiedziałam że prędzej czy później każdy dowie się prawdy, ale napewno nie teraz. Wyrzuciłam takie myśli z mojej głowy ponieważ powinnam się skupić na tym żeby trafić na swoje miejsce. Za 30minut rozpoczynał się mecz.
  Ruszyłam w strone wejścia na boisko majac nadzieje że już nikogo więcej nie spotkam dlatego rozgladałam sie na boki by wrazie czego mieć opcje ucieczki. Byłam już prawie przy wyjściu na szeroki korytarz, jednak musiałam na kogoś wpaść. Podniosłam głowe i zobaczyłam Fornala. Szlak by to trafił pomyślałam.

Przypadek? Czy przeznaczenie.. ~Tomasz FornalWhere stories live. Discover now