Ze pech chciał żebym akurat jego spotkała.
-P-przepraszam bardzo.- Tylko tyle udało mi sie powiedzieć ze stresu. Miałam nadzieje że nie zapyta o moja plakietke VIP bo wtedy już nie miałabym szans na nie powiedzenie prawdy.
-Hej hej nic Ci sie nie stało?- Zapytał i się uśmiechnał.
-Nie nic mi się nie stało, jeszcze raz przepraszam śpiesze się.- Odpowiedziałam na jednym wdechu i wyminełam Fornala by jak najszybciej znaleźć się na miejscu w którym miała czekać moja przyjaciółka. Jednak po chwili ktoś mnie pociagnał za ramie. Wzdrygnełam się i już miałam zaczać krzyczeć gdy zauważyłam uśmiechniętego Fornala.
-Przepraszam że Cię wystraszyłem, ale nie zapytałem jak masz na imię.- Powiedział ze spokojem. Zastanawiałam się czy powiedzieć prawde, chociaż i tak mnie nie znał więc postanowiłam powiedzieć prawde.
-Maddison dla bliskich Maddy. A ty jest Tomasz Fornal jeżeli sie nie myle prawda?- Dobrze wiedziałam że się nie myle, ale nie mogłam dać po sobie poznać że znam go bardzo dobrze. Brat mówił mi że jest bardzo dobrym człowiekiem.
-Tak nie mylisz się haha, dasz mi swój numer?- Zapytał nie pewny jakby bał się że powiedział coś nie odpowiedniego.
-Nie wiem czy to dobry pomysł wybacz.-Nie chciałam mu dawać swojego numeru, ponieważ nie zamierzałam utrzymywać z nim kontaktu.
-Rozumiem, musze już iść mam nadzieje że jeszcze kiedyś się spotkamy.-Powiedział i poszedł w strone szatnii. Natomiast ja zaczełam zmierzać w strone mojego miejsca, moje miejsce było w 1 sektorze wiec łatwo udało mi się na nie trafić, jednak nie widziałam na nim Inez zdziwiłam się ponieważ mecz miał się zaraz rozpoczać wyjełam telefon z kieszeni i zobaczyłam jedna wiadomość właśnie od niej.Od Inez<3:
Hejka Maddy bardzo cie przepraszam , ale nie jestem w stanie dotrzeć na mecz. Ale postaram się odebrać cię po meczu. Buziaki dasz sobie rade!Nie powiem, troche sie wkurzyłam zastanawiałam sie co takiego jej wypadło że nie mogła się pojawić na meczu.
Od Ja:
Hej nic się nie stało. Możesz być po mnie o 23. Buziaki.
Nagle ludzie zaczeli klaskać więc schowałam telefon i zobaczyłam wychodzacych siatkarzy w tym mojego brata i Fornala. Kuba uśmiechnał się do mnie tak żeby jego koledzy z drużyny nie zauważyli, a ja odwzajemniłam uśmiech. Mecz na poczatku przebiegał bez większych trudności pokonaliśmy Włochy 2-0. Podczas przerwy widziałam grupke dziewczyn które krzyczały coś w strone Fornala. Ah te fanki rozumiałam je bardzo dobrze, ponieważ sama w wieku 14 lat na koncercie Justina Bibera krzyczałam tak samo a na drugi dzień miałam zdarty głos.
Rozpoczał się trzeci set, który siatkarze wygrali również bez większych trudności, zaczełam krzyczeć ze szcześcia tak samo jak ludzie na sali
-POLSKA MISTRZEM SWIATA PO RAZ DRUGI!!! COZ TO BYLY ZA EMOCJE!!!- Takie słowa wyleciały z ust komentatorów, a ja zaczełam jeszcze bardziej się cieszyć. Byłam dumna z Kuby jak i również z jego kolegów z drużyny. Po chwili podbiegł do mnie Kuba przytulił i powiedział na ucho.
-Jesteś gotowa by moi przyjaciele dowiedzieli się prawdy?- Zapytał nie pewnie, a ja nadal nie byłam na to gotowa więc odpowiedziałam grzecznie że nie teraz oraz żeby szedł do swojej drużyny świętować wygrane mistrzostwa.
Po kilkunastu minutach miałam wychodzić jedna usłyszałam jak ktoś mnie woła.
-Maddison!!!!- Obrociłam się i zobaczyłam Tomka Fornala biegnacego w moja strone. Zestresowałam się bo nie wiedziałam czego może chcieć, czyżby widział mnie i Kube i wszystkiego sie domyślił? Ale moje rozmyślenia przerwały jego słowa.
-Maddison przepraszam że znowu cię zaczepiam, ale masz może ochote wyjść ze mna i z moimi kumplami do klubu?-Ledwo go słyszałam bo na sali nadal panował haos. Jednak zanim zdarzyłam odpowiedzieć stado fanek zaczeło prosić go o autografy i zdjęcia. Postanowiłam wykorzystać okazje i uciec.
Po kilku minutach byłam już na dworze była 23.20 a mojej przyjaciółki nadal nie było, postanowiłam do niej zadzwonić ale nie odebrała. Cholera jasna jak jest potrzebna to nigdy nie odbiera. Nagle usłyszałam za soba nieznajomy głos.
-Witaj panienko może cię podwieźć wzamian za mała przysługe co ty na to?-Obróciłam się i zobaczyłam za soba nieznajomego mężczyzne. Chciałam uciec, ale moje nogi odmawiały posłuszeństwa.
-Nie dziękuje.-Postanowiłam zgrywać pozory pewnej siebie dziewczyny, miałam nadzieje ze nieznajomy sobie pójdzie jednak ten zaczał sie do mnie jeszcze bardzien zbliżać.
-Ależ nalegam, taka piękna dziewczyna sama o takiej porze? To niebezpieczne.-W tym samym momencie złapał mnie i zakrył moje usta dłonia, żebym nie miała możliwości krzyku. Próbowałam się wyrwać, krzyczeć, drapać, szarpać gryźć, ale to wszystko było na nic facet był o wiele silniejszy. Płakałam nie mogłam uwierzyć że za chwile zostane zgwałcona przez jakiegoś zboczeńca. Jednak w tej samej chwili usłyszałam krzyk.
-EJ TY ZBOCZENCU ZOSTAW JA I SIE ODSUN BO NIE SKONCZY SIE TO DLA CIEBIE DOBRZE!- Krzyknał ktoś w ciemności niestety nie byłam w stanie zobaczyć kto to był, ponieważ było zbyt ciemno a ja trzęsłam sie jak galareta. Facet od razu mnie puścił i zaczał uciekać. Nieznajomy od razu do mnie podbiegł, i okazało się że nie był tak naprawde nieznajomym.
YOU ARE READING
Przypadek? Czy przeznaczenie.. ~Tomasz Fornal
RomanceTo moja pierwsza ksiazka mam nadzieje ze nie bedzie az tak zle. Opis~~ Ona wolała samotność On był dusza towarzystwa Czy to spotkanie obróci świat bohaterów o 180 stopni? Czy to mozliwe ze przeciwieństwa się przyciagna? A może to tylko chory sen..