Prolog

90 6 2
                                    

Naprawdę tego nie chcę. Starałam się jak najlepiej mogłam, ale i tak zawsze nic nie idzie po mojej myśli. Ciągle odtwarzam co się stało w jego gabinecie.
- Monica powiedziała mi, że szef mnie wzywał
Zauważyłam, że Greg miał na głowie czapkę z logiem pabu, w którym pracuje i trochę za małą białą już przepoconą pod pachami koszule. Jak na niego to bardzo elegancki strój.
- Tak, usiądź Parker musimy porozmawiać.
-Tak, oczywiście – może coś zrobiłam źle – Czy coś zrobiłam nie tak?
- Dobra nie będę owijał w bawełnę, wylatujesz.
Oniemiałam, co za cholerny dupek, ma jeszcze czelność patrzeć się na moje cycki.
- A mogę wiedzieć dlaczego ''wylatuje"? – zrobiłam cudzysłów rękami.
-Jest krucho z kasą, bo klientów za dużo nie ma więc trzeba trochę pozwalniać i nie tylko ty zostaniesz zwolniona. – Prychnęłam pod nosem
- Oczy mam wyżej dupku. -warknęłam
Rozwiązałam fartuszek i rzuciłam mu na biurko.
-Suka.
-A żebyś wiedział.
Dał mi pieniądze za miesiąc i wyszłam. Teraz nie wiem co robić, bo dostałam znowu wezwanie do zapłaty. Jest tylko jedno miejsce do którego mogłabym pójść. Drżącymi rękami wybierałam numer.
Po kilku sygnałach odebrała.
Wstrzymałam oddech.
- Mamo?

FiancéOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz