1.

172 12 0
                                    



- Czy jesteś tego pewna? Wiesz, że to zostanie z tobą na całe życie? - spytałaś po raz enty chcąc się upewnić, że twoja przyjaciółka jest pewna swojej decyzji.

Twoja przyjaciółka F/N od dobrych dwóch lat próbowała się odważyć na tatuaż. Za każdym razem, gdy trzymała telefon w dłoni by napisać do jednego z lokalnych tatuatorów i umówić się na wizytę - pękała prawie że rzucając telefonem przez pokój. To nie tak, że się bała bólu, nic z tych rzeczy. Bała się reakcji jej krytycznych rodziców, którzy ludzi z tatuażami mają za kryminalistów i nie mogliby pozwolić sobie, by ich jedyna córka miała jeden z tych rysunków na ciele. Szala goryczy się przelała, gdy matka F/N zaczęła rzucać oblegami w kasjerkę kawiarni właśnie przez jej malowidła na ramionach. Twoja przyjaciółka powiedziała dość zachowaniu rodzicom robiąc im na złość poprzez zapisanie się na sesję do jednego z salonu tatuażu w mieście.

- Tak Y/N jestem pewna. Wzoru nie do końca, ale wierzę, że tatuator mi doradzi i razem wymyślimy coś fajnego.

Potrząsnęłaś lekko głową nie mogąc uwierzyć, że naprawdę to robi. Wspierałaś ją całym sercem i wręcz namawiałaś by odważyła się spełnić jedno ze swoich małych marzeń wbrew woli rodziców, ale sama byś się nigdy na to nie pokusiła. Prawda, uważałaś, że tatuaże są piękne, każdy jest wyjątkowy i niepowtarzalny, ale nie na twoim ciele. Igła wbijająca ci się pod skórę od kilku do ponad stu razy na sekundę? Albo od 7500 do 10000 razy na minutę (sprawdziłaś wcześniej w internecie) - nie dziękuję. Na dodatek sama decyzja jaki wzór wybrać, bo przecież to zostanie z tobą na zawsze jest stresująca a tobie to nie potrzebne. Lepiej nie robić sobie żadnych malunków.

Siedząc na kanapie w salonie podekscytowana F/N pisała na instagramie z jednym z tatuatorów co do wzoru, który mniej więcej jej się podoba i by stworzyć coś na jego podobę. Na twoje usta mimowolnie wpłynął uśmiech widząc szczęście na twarzy swojej przyjaciółki. Jeśli igła wbijająca się 10000 razy na minutę w jej skórę ma sprawić, że będzie szczęśliwa to zaakceptujesz to.

- Mamy to! 14 kwietnia mam wizytę! - pisnęła podskakując w miejscu.

- Cieszę się, że spełnisz swoje marzenie F/N. Nie mogę się doczekać aż wrócisz i mi go pokażesz. - powiedziałaś podnosząc szklankę z wodą. Upiłaś dużego łyka.

- Przecież ty idziesz ze mną.

Woda, która jeszcze przed chwilą była w twoich ustach znalazła teraz swoje miejsce na twoich ubraniach, stoliku i podłodze. Zaczęłaś kasłać podnosząc ręce do góry, a F/N uderzyła cię kilka razy w plecy chcąc pomóc.

- Co? Po co mam tam iść? Jestem tam zbędna.

- Ponieważ chcę żebyś tam była, a ty jako moja najcudowniejsza i najdroższa przyjaciółka pójdziesz ze mną, by mnie wesprzeć.

Zaczęła robić słodkie miny, które miały na celu przekonanie cię. Cóż, dziewczyna ma szczęście, że ją kochasz.

- Niech ci będzie. - wywróciłaś oczami poddając się.

F/N wydała z siebie okrzyk zwycięstwa przytulając cię z całej siły do tego stopnia, że oczy prawie wyszły ci z oczodołów.

- Będę cię trzymać za rękę, ale nie licz, że będę patrzeć na ciebie w trakcie robienia dziarki. Wiesz, że nienawidzę igieł.

Dziewczyna kiwnęła w zgodzie głową posyłając ci promienny uśmiech.

- Jesteś najlepsza. A teraz cicho, zaraz zaczną się "Friends".

''''

Hej!

Przychodzę tym razem z czymś nowym otóż, będzie to opowiadanie o Jungkooku. Pomyślałam, że będzie ciekawsze, jeśli będzie w takiej formie jak relacje, że każdy będzie mógł wczuć się w rolę głównej bohaterki.

Ciężko mi na tą chwilę stwierdzić co ile dni będą nowe rozdziały, ale mam nadzieję, że przynajmniej jeden tygodniowo dam radę dodawać.

Daje wam mały prolog na początek i do następnego<3

CL1N0MAN1A 

ink boy; jjkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz