Naćpana pielęgniarka

5 0 5
                                    

Po lekcjach postanowiłem znowu pójść do Pottera, chyba polubiłem udawanie jego ojca i robienie sobie z niego jaj w ten sposób.

- Powróciłem Smroderze - zawołałem.

- Cześć tato, gdzie byłeś? - Zapytał Potter.

- Miałem ważne spotkanie z innymi duchami na tematy nie dotyczące takich dzieci jak ty -  Co ja robię ze swoim życiem?

- A widziałeś mamę? -

- No pewnie że widziałem i nie tylko widziałem -

- A co jeszcze? Rozmawiałeś z nią? - Boże jaki debil.

- Tak, tak. Mówiła że może za jakiś czas cię odwiedzi. -

- To świetnie! Nie mogę się już doczekać. - Powiedział - Wiesz że jutro wychodzę? - Co.

- Naprawdę? Kto ci tak powiedział? -

- Ta taka dziwna kobieta, mówiła że jest pielęgniarką, czy coś takiego. -

- Aaaaa ona, ona jest bardzo chora i wydaje jej się że jest pielęgniarką. Później powiem lekarzowi żeby podali jej leki. - Ktoś musiałby być skończonym idiotom żeby mi w to uwierzyć.

- Czyli muszę tu jeszcze być? - Zapytał.

"No cóż" - pomyślałem - "Mówiłem coś o idiotach"

- Dokładnie tak - powiedziałem tym razem na głos.

- No trudno. A kiedyś z tą wyjdę? -

- Na to pytanie ci nie odpowiem zapytasz lekarza jeśli cię kiedyś odwiedzi -

- A jak on wygląda? Bo nikt po za tobą I ta kobietą mnie nie odwiedza -

- Chodzi cały na czarno i ma takie strasznie tłuste włosy - głośno zaśmiałem się w duszy.

- Zapamiętam. Była tutaj taka dwójka ludzi i się na mnie rzucili. -

- Yyy to mogli być twoji znajomi Rudy i Szla...Hermiona. -

- Nie znam ich -

- Uwierz mi to dla ciebie bardzo złe towarzystwo. To oni dawali ci ten mefedron.-

- No dobrze, muszę się słuchać swojego taty-

- Zrobię wszystko co będziesz chciał -

"No to teraz się zacznie"- pomyślałem.

- Hmmm wszystko? -

- Tak, sam powiedziałeś że muszę się ciebie słuchać. -

- Tak, tak mówiłem, więc powiedz Smroderze jak cię tu traktują? -

- No okej , rozmawiam tylko z tobą I przychodzi tu ta babka i karze mi coś brać. -

- Nie bierz nic od niej! To mogą być narkotyki. - "Potter będzie miał przesrane za to wszystko"- pomyślałem

- Dobrze tato, nic nie biorę od niej i nic nie będę. -

- I bardzo dobrze najlepiej nie bierz nic od nikogo i uważaj na każdego oni chcą uśpić twoją czujność i podać ci mefedron. -

- A ty nie chcesz? -

- Oczywiście że nie jestem twoim ojcem. - udałem oburzonego.

- Przepraszam tato, że tak pomyślałem. -

- Oby to był ostatni raz. -

- To był ostatni raz, obiecuję. -

- No ja myślę nie możesz być niegrzecznym synem. -

- Nie będę tato. -

- No ja myślę bo inaczej będzie szlaban albo jakaś inna kara. -

- Będę pamiętać. -

Ojciec z zaswiatów Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz