IV.

29 5 0
                                    

Więc szybko pozegnalam się ze wszystkimi i szybkim krokiem ruszyłam w stronę domu. Pozwoli zaczął już zapadać zmierzch . Usłyszałam za sobą kroki. Nagle poczułam czyjąś rękę na ramieniu i momentalnie się odwróciłam . Gdy zobaczyłam kto to od razu się uspokoilam. Był to Krzysiek.

-Jenna sluchaj tam gdzie jedziesz będzie strasznie źle. Musisz na sobie uważać . I nie za szybko ufać innym . Tam jest inaczej. Każdego z nas to niedługo czeka . Musisz o siebie dbać !-wykrzyczal .
-Powiedz jeszcze raz , ale powoli , bo nic z tego nie zrozumiałam - powiedziałam nadzwyczaj spokojnym głosem choć w środku było całkiem inaczej .
-Pamięta znajdę Cię ! Bo jeśli Cię nie znajdę to będzie źle -powiedział , a w jego głosie usłyszałam złość.
Do mojej ręki wsadził pięknie zapakowane średniej wielkości pudełeczko. Schowalam je to nerki i pobieglam do domu.

Ta inna .Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz