♔☾🙜♱🙞 ☽♚
𝕻𝖗𝖔𝖑𝖔𝖌
𝕯awno dawno temu, gdy nie istniały laboratoria, krematoria, szpitale, ale też przede wszystkim porządne sprzęty medyczne, panował chaos, przez niektórych nazywany - nicością, a jeszcze przez innych, cała historia tego świata aż do 16 wieku, a może nawet dalej. Może aż do 18 wieku? Mniejsza! W każdym razie to były mroczne czasy. Przynajmniej tak powiedziałby pewien Nauk- znaczy, przepraszam, Bóg.
Owe bóstwo posiadało małą pracownię zlokalizowaną na pierwszym piętrze przestrzeni kosmicznej, w końcu na parterze była jadalnia. W piwnicy trzymał bestie gorsze od Godzili oraz innych fikcyjnych potworów. Myślicie że jakiś atramentowy demonek albo inny mechaniczny misiek jest przerażający? Poczekajcie aż zobaczycie TE bestie! Najgroźniejszą z nich jest klapek przeznaczenia, który posiada ogon zrobiony z legendarnego artefaktu, który zaabsorbował w swe ciało. Tym świętym przedmiotem jest pas nachlanego starego. A co jest takiego groźnego w tym okazie? Nie dość, że zadaje ogromne obrażenia, to jeszcze używa przemocy słownej. "To wszystko twoja wina" "Dlaczego nie możesz być taki jak inni?" "Urodziłeś się tylko dlatego, że twój ojciec się nie zabezpieczył" - to tylko parę z brutalnych obelg jakie usłyszycie.
Poglądowy wygląd klapka przeznaczenia
𝕽𝖔𝖟𝖉𝖟𝖎𝖆ł 1
① 𝖅atem jak powstał świat? Pewnego dnia genialny naukowiec imieniem Boski Cyril Aldric usiadł w swej pracowni na piętrze przestrzeni i zaczął planować swe kolejne dzieło. Wyszedł na swe podwórko, odkaszlnął dwa razy i rzekł:
- Niech stanie się slay -
I stał się slay. Powstała kamienna kula, która później zasłynęła jako Ziemia. Była zwykłą kamienną bryłą, bez żadnego życia. Na razie tyle wystarczy, to ledwie początek. Wrócił do swej pracowni i kontynuował swe prace nad wielkim dziełem. Tak minął pierwszy dzień.
Następnego dnia Cyril Aldric zaczął poprawiać kontury swych planów. Po 5 kubkach silnej kawy wyszedł na swe podwórko, po czym wziął kamienną bryłę w dłoń i rzekł:
- Niech ta kulka nie będzie sama na moim podwórku, każdemu przyda się przyjaciel. -
I stał się układ słoneczny. Jednak on też był samotny, więc powstały galaktyki, czarne dziury oraz inne uniwersa. Jednak coś, co potem wielu grzeszników będzie nazywało swym domem było puste, łyse. Tak minął drugi dzień w duchu Bob Rossa.
Po nieprzespanej nocy Bóg postanowił się odprężyć i wypić trochę wódki. To, że dał jego kulce wszechświat nie było zbyt slayowe z jego strony. Gdy tylko poczuł, że żyje na nowo, ponownie udał się na swe podwórko i rzekł:
CZYTASZ
Biblia według Świętego Kiana Vanity
SpiritualCzy Stary i nowy Testament jest dla ciebie nudny? Nie martw się, przychodzę z pomocą! Specjalnie dla ciebie przedstawię ci jak mógł wyglądać ten świat, gdyby został stworzony przez szurniętego naukowca, któremu nie powinno dawać się chemikaliów oraz...