prolog

320 9 0
                                    

per kami: Wstałem rano z wielką nie chęcią, wolałbym se jeszcze pospać  no trudno. Poszedłem do toalety odbyć swoją poranną rutynę. Po  rutynie zszedłem na dół zrobić  śniadanie  zwykłe płatki z mlekiem. Potem wziąłem torbę i poszedłem do szkoły. Byłem już w szkole i poszedłem do klasy  w klasie był kirishima i jeszcze parę osób co nie zbyt mnie interesowały.

kami: hej kiri-bro

kiri: cześć kami-bro

po przywitaniu się z kirim usiadłem na miejsce , może po 2 min przyszli wszyscy zaczęła się lekcja  sensei się spóźnił o 5 min ,lekcja była nudna ale cały czas patrzyłem na kirishime chyba się w nim zakochałem...nie czekaj ty nie możesz się zakochać w heteryku jezuu co pomyślą o mnie inni jak się dowiedzą  ,pewnie by patrzeli na mnie z obrzydzeniem i wytykali palcem jak tak sobie myślałem ktoś rzucił mi  liścik na ławkę to był sero napisał 

- ej kaminari przestań się patrzeć na kiriego bo to inni zobaczą i jeszcze kiri.

jak to przeczytałem to oblazł mnie mały rumieniec czułem ale mimo to nadal go czułem.  Podniosłem rękę w górę i się spytałem czy mogę iść do toalety sensei się zgodził i poszedłem do toalety, patrzyłem w lustro czerwony. obmyłem twarz wodą i chyba mnie 3 min albo dłużej mnie nie było i przyszedł kiri sprawdzić czy żyje // chyba sensei mu kazał przyjść // pomyślałem 

kiri: ej kaminari czemu cię tak długo nie ma? spytał się kiri 

kami: ohh tak długo mnie nie ma przepraszam już idę choć kiri 

poszedłem z kirim do klasy i usiadłem za nim, i przepisałem wszystko z tablicy i się spakowałem [po lekcjach ] po lekcjach poszedłem do domu mamy ani taty nie było bo pojechali do USA na 1 miesiąc minął tydzień \\\ autor- uznajmy że był maj i w czerwcu 1 mieli przyjechać \\\od odjazdu ,poszedłem na górę i się przebrałem zjadłem coś i oglądałem tv, jakiś film. potem usnąłem obudziłem się o 20,więcpostanowiłem że się ogarnę troszkę. Po ogarnięciu się postanowiłem że pójdę na mały spacer. Poszedłem do parku, w parku był kiri więc podbiegłem do niego i się przywitałem 

kami: hej kirishima- uśmiechnąłem się trochę  

kiri: hej pikachu😁-byłem zdziwiony tą odpowiedzią bo nigdy mnie nie nazwał pikachu.

kami: ej nie mów na mnie pikachu -nie zbyt mi się to podobało więc powiedziałem żeby tak nie mówił ale raczej mnie się nie słuchał.

kiri: bo co obrazisz się pikachu

kami: a żebyś wiedział że się obrażę-zacząłem udawać obrażonego 

kiri: ej bro nie obrażaj się, no ej- wow nabrał się na to

kami: aaaa- wskoczyłem na jego plecy bo się troszkę wkurzyłem że mówił na mnie pikachu  

kami: hihi 

kiri : to takie śmieszne?   

kami: tak rekinku 

kiri: do mnie  nie śmieszne -udawał obrażonego eh, lecz jeszcze się rumienił?

kami: kiri czemu się rumienisz?

kiri: co ja się nie rumieniem ,poza tym zejdź ze mnie 

kami: rumienisz się i to widać, dobra już schodzę  -raczej ja ślepy nie jestem 

---------------------------------------------------------------------------------------------joł to moja pierwsza książka i mam nadzieje że się spodoba 

kirikami , durny pikachu \\zawieszone//Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz