- Ona umarła.Czas w pomieszczeniu jakby na chwilę się zatrzymał. Atmosfera stała się napięta i nerwowa.
Ale takie przecież było życie.
Chłopak o wysokim wzroście szybkim krokiem wszedł do salonu, w którym siedziała jego przyjaciółka trzymając w dłoniach książkę.
Blondynka gwałtownie uniosła się z czarnej skórzanej kanapy odkładając lekturę na stoliczek i podeszła do bruneta mocno go obejmując.
Doskonale wiedziała o kogo chodziło.
On mówił jej wszystko. Ona była dla niego wszystkim i teraz tylko ona mu została.
Bo tak cholernie ją kochał, chociaż nigdy nie powiedział tego na głos.
Brunet zatrząsł się w ramionach dziewczyny kiedy wstrząsnął nim dreszcz, a ta poczuła jak po jej szyi zaczynają spływać łzy przyjaciela.
Ona wiedziała, że on w tamtej chwili jej potrzebował.
- Jestem przy tobie. Zawsze będę. - szepnęła mocniej obejmując bruneta.
- Mama też mi tak zawsze powtarzała, a teraz jej nie ma.
Dziewczyna przymknęła oczy i przełknęła nerwowo ślinę zaciskając dłonie na materiale bluzy chłopaka.
W tamtej chwili dotarło do niej, że ona za niedługo też odejdzie.
Bała się tego, że on zostanie sam.
Bała się że chłopak nie da sobie rady, ale wiedziała że musi odejść.
Wiedziała że nie ma innego wyjścia. Miała dosyć. Chciała odpocząć.
W październiku dwa tysiące osiemnastego roku znajdziecie mnie martwą.
Wezmę opakowanie tabletek i spokojnie zasnę nad pięknym zachodem słońca w San Diego.
Byli nierozłączni. Bez siebie nie potrafili normalnie oddychać i funkcjonować.
Nie chciała go zranić. Chciała tylko jego szczęścia.
Nie chciał jej zranić. Chciał tylko żeby była szczęśliwa i żeby często się uśmiechała.
Bo całym sercem kochał jej uśmiech mimo tego, że nigdy jej tego nie powiedział.
Kochała go całym sercem mimo tego, że nie mogła.
***
CZYTASZ
Only silence remained
Teen FictionNie każda bajka ma szczęśliwe zakończenie, czyż nie? 29.03.2024r. -