Dla taty
Wiem, że nie byłam najlepszą córką. Wiem, że sprawiłam ci dużo problemów i codziennie miałeś mnie dosyć. Wiem, że mogłam być lepsza. Chciałam cię przeprosić tato za wszystko co zrobiłam źle, za wszystkie kłótnie i za wszystkie raniące słowa które padały z moich ust w twoja stronę. Tak cholernie cię przepraszam i mam nadzieję że kiedyś mi wybaczysz. Jednak tato też popełniłeś błędy. Nie potrafiłeś zaakceptować mojej miłości do Artemisa. Kochałam go, tato bardziej niż siebie. Ta miłość mnie zabiła. Wasze głupie zasady i patrzenie tylko na pieniądze i reputację mnie zabiły. Proszę tato dopilnuj by Artemis był szczęśliwy. Pomóżcie mu jak tylko możecie aby w końcu odnalazł spokój. Mam do ciebie jeszcze ostatnią prośbę. W moim pokoju w szafie z ubraniami na samym dole po lewej stronie jest małe białe pudełeczko. Proszę cię żebyś za jakiś czas dał je ode mnie Artemisowi.
Jeszcze raz przepraszam i dziękuję za wszystko tato.Kocham cię,
Ailani
***
- Aila musisz podbić wyżej! - krzyknął Tristan biegnąc po piłkę od siatkówki która poleciała za ogrodzenie i wpadła na łąkę obok.
- Nie umiem! - odkrzyknęłam biorąc do ręki butelkę zimnej wody po czym upijając łyk napoju.
- Po prostu jesteś za niska, krasnalu. - stwierdził Artemis uśmiechając się do mnie na co wystawiłam w jego stronę środkowy palec, a chłopak zaczął się ze mnie śmiać.
Położyłam się na jednym z leżaków i przymknęłam oczy, ponieważ z nieba dosłownie lał się żar.
To nie tak, że nie lubiłam lata, bo lubiłam, ale czasami temperatury przekraczały swoje granice i wtedy było ciężko nawet oddychać.
Ciężko było oddychać kochając kogoś kogo nie mogłam kochać.
- Wstawaj Aila, gramy. - powiedział Tristan stając koło mnie przez co na moje ciało padł cień.
- Gorąco mi. - westchnęłam i podniosłam się do siadu poprawiając materiał białej koszulki Artemisa którą na sobie miałam.
I nawet nie wiem w którym momencie Tristan wziął mnie na ręce i wrzucił do basenu. Wynurzyłam się spod wody wyklinając pod nosem wszystko co tylko mogłam i odgarnęłam z mojej twarzy mokre włosy.
Jak się okazało Artemis razem z Tristanem również byli razem ze mną w wodzie i obserwowali uważnie jaki będzie mój następny krok.
- Ty kurwo! Zaraz dostaniesz palmą! - krzyknęłam w stronę Tristana, który kiedy widział, że biorę do ręki dmuchana palmę i zmierzam w jego stronę to schował się za plecami swojego brata.
- Spokojnie Aila, przecież było ci gorąco. - powiedział Artemis kiedy już byłam blisko nich.
- Miałam świeżo umyte włosy idioci. No dawaj Tristan, robimy bitwę. - powiedziałam do chłopaka, który stał za brunetem który uśmiechał się patrząc na mnie jakby nie dowierzał z kim musi na codzien żyć.
Kiedy już zamachnęłam się ręką aby uderzyć dmuchaną palmą chłopaka to ten szybkim ruchem złapał mnie za biodra i ściągnął niżej do wody przez co od razu wypuściłam zabawkę z ręki i ścisnęłam mocno jego ramiona aby się podeprzeć i wynurzyć na powietrze co udało mi się zrobić dopiero po dłuższej chwili.
CZYTASZ
Only silence remained
Teen FictionNie każda bajka ma szczęśliwe zakończenie, czyż nie? 29.03.2024r. -