3. Śmierć była zbawieniem

355 16 13
                                    

Dla mamy

Nie byłaś najlepszą matką, ale ja nie byłam najlepszą córka. Dziękuję ci za to, że mimo wszystko przy mnie byłaś
i zawsze mówiłaś prawdę. Zawsze mówiłaś jaka jestem i bez oszukiwania, że jestem najlepsza mówiłaś kiedy popełniałam błędy i kiedy moje zachowanie nie było w porządku. Przepraszam, że nie zawsze byłam taka jak chciałaś żebym była i dziękuję za wszystko.

Kocham cię mamo,

Ailani

***

- Ailani obudź się. Ailani otwórz oczy.

Ale ja nie chciałam. Naprawdę nie chciałam.

Dlaczego nie mogłam po prostu zniknąć?

Dlaczego nawet to mi nie wyszło?

Delikatnie uchyliłam powieki czując białe światło rażące moje oczy.

Przeżyłam.

Nie chciałam przeżyć.

Czy byłam aż tak złym człowiekiem, że nie mogłam odejść w spokoju?

***

Podniosłam się do siadu otwierając oczy i czując jak łzy spływają mi po policzkach, a mój oddech jest nienaturalnie przyspieszony.

Dusiłam się.

Zaczęłam brać łapczywie powietrze wpatrując się w pustą szarą ścianę i naprawdę czułam się jakbym upadała na same dno.

Jednak dlaczego to było takie trudne?

Dlaczego nawet śmierć była dla mnie trudna?

- Aila?

Nie wiedziałam kto do mnie mówi. Obraz miałam rozmazany, czułam jakby moje płuca przestawały pracować.

- Artemis przyjdź tutaj!

Spanikowany krzyk koło mnie sprawił, że moja głowa zaczęła niemiłosiernie pulsować i boleć.

Chwilę później poczułam delikatny dotyk na ramieniu.

Dotyk który koił i zabijał.

- Aila wszystko jest w porządku. To był tylko sen. Spójrz na mnie Ailani.

Nie chciałam. Nie potrafiłam.

Wzięłam kolejny drżący oddech, który już nic nie dawał.

Naprawdę się dusiłam.

- Dzwońcie po karetkę!

- Słońce spójrz na mnie.

Dotyk na moim policzku i delikatne przesunięcie mojej twarzy.

- Spójrz na mnie i oddychaj razem ze mną.

Only silence remainedOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz