Biurko

13.2K 48 1
                                    

- chyba wiesz, do czego służą te rękawiczki - mówi Marcin, zerkając na mnie spode łba. Oczywiście ze wiem. Na sama myśl o otrzymaniu mojej ulubionej kary robi mi się ciepło. Nie potrafię się opanować i zaczynam delikatnie kiwać się w przód i w tył na jego fiucie.

- co robisz? - pyta, przykładając mi dłoń odziana w zimna rękawiczkę do policzka. Wzdrygam się. Głaszcze mnie delikatnie i kiwa porozumiewawczo głowa, żebym potwierdziła, ze jestem gotowa. Zawsze wiem, kiedy zacznie uderzać. Zaciskam szczękę i uśmiecham się na znak gotowości.

- Myślałem o trzech uderzeniach, ale za ocieranie się o mojego chuja dostajesz dodatkowe dwa - te słowa powodują rozlewające się ciepło w okolicach mojego krocza. Później czuje już tylko piekący ból na policzku. Jęczę cichutko i zamykam oczy. Marcin karze mi je otworzyć i patrzeć cały czas na niego. Trochę kręci mi się w głowie, ale spoglądam na niego z nieukrywanym szacunkiem i podziwem. Wbrew pozorom, nie jest łatwo spotkać prawdziwie dominującego faceta. Niektórzy uważają się za dominantów, kiedy po prostu lubią rżnąć mocno swoją kobietę. Za szczyt BDSM uważają podduszanie. Mój osobisty słownik podaje inna definicje.

Swoj pociąg do bycia uległa odkryłam pod koniec liceum. Uważałam, ze to musi być ekscytujące, gdy facet przejmuje inicjatywę w łóżku. Swojego pierwszego partnera seksualnego miałam w wieku 16 lat. Niestety, nasze oczekiwania wobec łóżka były zupełnie inne. On oczekiwał delikatności, zwyczajności, podczas gdy ja sprawdzałam nowości producentów zabawek erotycznych. Marzyłam o tym, jakie sobie kupię, kiedy będę już dorosła...

Tymczasem łza spływa mi po policzku, po czwartym otrzymanym uderzeniu. Spoglądam nieśmiało w dół, próbując uspokoić emocje. Mąż łapie mnie za brodę i podnosi ja delikatnie, tak, żebym mogła spojrzeć mu w oczy. Uśmiecha się do mnie promiennie. Zmiękł. Postanawiam to wykorzystać, aby jeszcze delikatnie go sprowokować. Jeszcze raz kiwam się na jego kolanach.

- Wstań i oprzyj się o biurko. Brzuch przyklejony do blatu - mówi szybko, apodyktycznym tonem. Przechodzą mnie ciarki. Robię to, co mi karze. Opieram się o biurko i prowokacyjnie wypinam podkładki, delikatnie nimi kołysze. Wtem dostaję mocnego klapsa, a sekundę później mąż odsuwa moje majteczki na bok. Następnie wyczuwam delikatnie masujace mnie między nogami palce, które rozsmarowuja na kobiecości ciepły żel. Zaczynam wić się wokół jego palców, pomagając sobie zdobyć słodka przyjemność.

- Czy jesteś spragniona, Sabinko?
- Tak, proszę Pana - odpowiadam zadyszanym głosem.
- I tak zdesperowana... Czy chcesz, żeby twój Pan w ciebie wszedł?
- Tak, tak... - proszę cicho
- Nie słyszę.
- Tak, proszę Pana. Bardzo proszę.

Po tych słowach następuje mocne pchniecie, które daje mi tak wspaniałe odczucie, ze aż wydaje z siebie okrzyk rozkoszy. Kolejne pchnięcia są bardzo powolne, jakby od niechcenia. Wiem, co za chwile nastąpi. Minutę później mój mąż zaczyna pieprzyć mnie tak mocno, ze ledwo jestem w stanie złapać oddech. Rozpływam się pod naciskiem jego ciała na moje. Krzyczę, nie potrafię nad sobą zapanować. Czuje narastające, charakterystyczne odczucie między nogami. Kilka pchnięć później... coraz bliżej... spadam... rodzę się na nowo... dochodzę... dochodzę tak mocno, ze wydaje mi się że zaraz spadnę z biurka. Ale on cały czas mnie trzyma. Tylko mój ukochany może sprawić, ze będę się czuła tak dobrze. Tylko on może mnie tak zaspokoić.

- Kocham cie - mówię, czując jego penisa nadal w środku mnie. Chyba jeszcze nie doszedł.

Na moje wyznanie reaguje bardzo gwałtownie. Jeszcze kilka pchnięć. Mocno dyszy, a zaraz potem wydaje z siebie niosące ze sobą ulgę westchnienie. W końcu ze mnie wychodzi. Czuje się bardzo spełniona. Marcin delikatnie ze mnie wychodzi, a ja na miękkich nogach wstaje w biurka. Odwracam się od niego i intensywnie całuje w usta. Nasze języki toczą walkę, której ja nie jestem już w stanie sprostać. Mam ochotę się położyć i odpocząć. Odsuwam się delikatnie, zatrzymując zabawę.

- Marcin, chciałabym trochę odpocząć - mówię, uśmiechając się szczerze
- Dopóki masz na sobie te spódnice w moim pobliżu-nie odpoczniesz.

|dziekuje za wszystkie wyświetlenia 🥰🥰🤩🤩 mam nadzieje, ze opowiadanie przypadło wam do gustu☺️|
Pozdrawiam,
Sabina

Srebrna sukienkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz