Henryk
Spojrzałem uważnie na wszystkie osoby które znajdowały się w pomieszczeniu. Najpierw na blondynkę wampirzycę, następnie blondynka wiedźma a także na szatyna. Dumnie zaprezentowałem przed nimi kilka sztuczek, magią zamykając wszystkie pomieszczenia. Po ich minach widać że byli zdziwieni lecz gotowi do ataku
Henryk - słyszałem każdy wasz plan. Gdy stałem pod domem. Mam dobry słuch ale nie o mnie mowa. Musimy pomóc siostrze mej
Kol*prychnal śmiechem*- młody czarowniku zmiataj stąd..Albo szybko zostaniesz moją przekąską-*warknął a jego oczy zmieniły się na kolor czerwony*
Rebekah- słuchaj chłopczyku..Mamy ważniejsze problemy. Nie zrobiłeś na mnie wrażenia tym marnym pokazem talentów
Frey'a*ona akurat podejrzewała że coś jest nie tak. Spojrzała na jego rękę i magią sprawiła że w rękę Henryka uderzyła iskierka piorunu niszcząc przy tym pierścień do zmiany wyglądu*
Henryk*poczuł narastający ból w ręce, jego wygląd zmienił się na jego naturalny. A na jego twarzy pojawiły się żyłki wampirze, wściekły patrzył na Frey'e*
Rebekah - no proszę nasza siostra jednak umie się wykazać bardziej od nas. Zmiataj stąd-*widząc jego żyły a także naturalny wygląd momentalnie zamurowało ją*- Henryk..-*szepnęła*
Henryk*popatrzyłem wrednie na blondynkę i wampirzym tempem znalazłem się za Frey'ą*-atsomnum -*złapałem kobietę kładąc na na kanapie*- no witaj ciociu? I ty wujaszku. Na razie musimy zaoszczędzić formalności bo trzeba uratować moją siostrę. A ja mam plan..lepszy niż wskrzeszenie taty
Rebekah*popatrzyła podejrzliwie na chłopca zakładając ręce na piersi*- I tak chcieliśmy wskrzesić Nika. Był okropny ale brakuje mi go..
Kol- chcieliśmy dla Hope..i może troszkę nas-*zaśmiał się*- ale teraz też ci się on przyda
Henryk- a nie zapomnieliście może o kimś? Pewna hybryda alfa? Nie miałem tylko ojca
Kol- hayley? Mało ważny element
Henryk*słysząc to co pierwotny powiedział, wampirza siła przyparłem go do ściany a widząc że próbuje mnie odepchnąć powaliłem go na ziemię*-jeszcze raz tak powiesz o mojej mamie a nie ręczę za siebie Kol..Mikaelson
Rebekah*złapałam chłopaka odpychając go od brata*- hej hej?! Przyszedłeś tutaj i już awantury wszczynasz? Uspokój się! Twoją matkę też wskrzesimy.. z nią będzie łatwiej
Kol*oburzony wstałem spoglądając na chłopaka z odrazą lekko*
Henryk- najpierw musicie mi pomóc z Hope. Mam sposób by wróciła..Czuje że jej brak odczuć,pogłębia się tylko
CZYTASZ
bliźnięta ~ Henryk i Hope Mikaelson
Action~ jedynie co mogę tu napisać to zachęcam do czytania a nie pożałujesz ~