Rozdział 6

218 9 4
                                    

Rano Natasha poszła obudzić Adę na trening. Wchodząc do pokoju od razu poczuła zapach alkoholu i się bardzo wkurzyła. Wyciągnęła Adę za nogę z łóżka tak że spadła na podłogę ze sporym hukiem.

-Co jest?!-krzyknęła Ada siadając na ziemi.

-Co to za zapach?-Natasha była poważna i lekko mówiąc wkurwiona.

Ada rozbiła głęboki wdech i poczuła, wiedziała już o co chodzi.

-Nie piłam przysięgam.-mówiła Ada.

-To skąd ten zapach?-zapytała krzyżując ręce na piersi Natasha.

-Wade mnie wczoraj nie chcący oblała, nic nie piłam.-mówiła Ada.

-Zadzwoń do swoich koleżków których już nie lubię i wyjaśnimy tę sytuację.-powiedziała i wyszła z pokoju Ady. 

Ada zrobiła jak jej kazano i już po trzydziestu minutach Ada, Eddie i Wade oczywiście w swoim stroju siedzieli przestraszeni przed stojącą nad nimi Natashą w pokoju Ady. 

-Czujecie ten zapach?-zapytała poważnie Romanoff.

-Chodzi o zapach alkoholu?-zapytał Wade swoich siedzących kompanów.

-Tak Wade.-powiedziała do niego Ada przez zęby.

-Skąd ten zapach u Ady?-pytała Natasha dalej.

-To wina Deadpoola Pani Romanoff.-odezwał się Eddie.

-Czyli jesteście pewni że Ada wczoraj nic nie piła z alkoholem?-zapytała kolejny raz Natasha.

-Oczywiście że nie. Ten nudziarz by nie pozwolił.-palnął Wade i od razu żałował tego co powiedział po spojrzeniu Natashy.

-Mogę Pani pokazać czemu tak pachnie.-zaproponował Eddie i wyjął telefon.

Włączył filmik z wczoraj na którym Wade kłóci się że uda mu się wypić setkę wódki robiąc salto w tył. Oczywiście wpadł na krzesło przez co zawartość poleciała na Adę która wypowiedziała barwną wiązankę przekleństw i obelg do niego.

Stanęło na tym że Ada była bezpieczna. Natasha pomyślała nawet że Eddie nie jest taki zły w porównaniu do Wade który jest dużym dzieckiem. Pozwoliła im obu wyjść, ładnie się pożegnali najpierw z Natashą i dopiero z Adę. Tak zostały same w pokoju nastolatki. Nat usiadła obok Ady.

-Nie lubię Wada.-powiedziała bez ogródek Natasha.

-Mówiłam że ich nie polubisz ale czy to oznacza że mogę dziś wyjść z Kate?-zapytała Ada pełna nadziei.

-Nic nie zrobiłaś więc możesz, ale najpierw dają tę bluzę do prania i wywietrz pokój bo tu nie da się wytrzymać.-powiedziała z małym grymasem Natasha.

Ada wstała i krótko przytuliła Nat po czym wybiegła zabierając bluzę do prania. Natasha była lekko zaskoczona interakcją, ale w dobry sposób. Zauważyła że ich relacja idzie do przodu i dziewczyna zaczyna się otwierać. 

Ada spotkała się z Kate w parku, umówiły się na spacer z Luckym. Dziewczyny szły razem trzymając się za ręce. Przeszły do części dla psów by Lucky mógł spokojnie pobiegać i pobawić się z innymi psami. Nastolatki pilnowały go rozmawiając na ławce. Nagle Ada odwróciła się lekko w stronę Kate i spojrzała w jej oczy.

-Kate...wiem że nie spotykamy się jakoś długo ale...chcę żebyś wiedziała że...-Ada urwała na moment tonąc w oczach Kate.

-Że?-zapytała Kate.

-Kocham cię.-powiedziała Ada po chwili.

Kate gdy to usłyszała miała największy uśmiech jaki kiedykolwiek widziała u niej Ada.

Spider-TwinsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz