Rozdział 25

261 11 18
                                    

Dziś był ten dzień. Ostatni dzień egzaminów na koniec szkoły. Wszyscy byli podekscytowani. Tony już zapowiedział że zrobi imprezę dla dzieciaków i zaprosił jednostkę i nawet Adę 1 i 2 o czym wiedział tylko Tony. Stali się można rzecz małą rodziną z jednostką łączoną przez Adę i Irene oraz teraz już Nat i Vic o czym mało kto wiedział. Wszystko szło dobrze a przynajmniej tak wyglądało. Ada ma iść na Stanford na medycynę, Peter na MIT i wszyscy byli z nich bardzo dumni. Co innego między Adą a Irene.

Ich relacja zaczęła się łamać. Irene zaczęła się trochę dystansować od Ady. Bardzo to dezorientowało samą Parker. Rozmawiała na ten temat z Natashą i nawet Andy ale obie uważają że to przez stres związany egzaminami i Ada to kupiła próbując uspokoić swój umysł. Miała nadzieję że na imprezie wszystko będzie już jak wcześniej...

Ada i Peter wrócili ze swoimi dziewczynami do bazy. Wszyscy nie świadomi imprezy bo miała być to niespodzianka. Byli elegancko ubrani i psychicznie zmęczeni, marzyli o odpoczynku od myślenia. Gdy tylko przekroczyli próg wspólnej przestrzeni wszyscy obecni krzyknęli "GRATULACJĘ". To że się przestraszyli to mało powiedziane. Pajęcze rodzeństwo z przerażenia siedziało na ścianach. MJ jako jedyna była nie wzruszona. Wszyscy zaczęli ich witać i gratulować przetrwania egzaminów. Gdy mieli to już ogarnięte i zapadła chwila ciszy wywołana przez Tonego otworzył się wyłom. Ada2(Romanoff) i Wanda2 przeszły trzymając się za ręce.

Ada3(Parker) od razu do nich podbiegła i się witała. Wszyscy spojrzeli na Tonego który miał dumny uśmiech na twarzy. Zaraz otworzył się kolejny wyłom.

-Ile razy mam ci mówić że wychował się w Polsce więc jak idę w gości to biorę alkohol?!-mówiła podniesionym głosem Ada1(Luthor-Danvers), trzymała w ręce słoik sałatki szwedzkiej z ogórków a w drugiej dużą tabliczkę czekolady.

-A ja tylko zwróciłam uwagę że są nieletni więc nie mogą pić.-mówiła Natasha1 łagodnie idąc dwa kroki za Adą1, niosąc alkohol wybrany przez jej narzeczoną.

Wszyscy na nie patrzyli. 

-Na co się patrzycie?-zapytała Ada1 chowając czekoladę i kładąc rękę na bardzo widocznym brzuchu.-Muszę usiąść.-mruknęła pod nosem.

Teraz doszło do nich to połączenie. Wszyscy się przywitali a Natasha1 zabrała jedzenie od Ady1 by mogła się przywitać. Pepper, Andy, Wandy, Carina zajęły się zadawaniem pytań Adzie1 a propos ciąży co nikogo nie zdziwiło, w końcu była już na końcu swojej ciąży. 

Impreza zaczęła się toczyć już normalnie. Wszyscy bawili się świetnie. Grali nawet w jakiś gry ale bez Ady1, stwierdziła że skoro nie może pić ani robić fajnych wyzwań to ona się tak nie bawi, no i narzekała że bolą ją plecy i co chwila chodziła do łazienki więc każdy dał jej spokój. Ada3 zauważyła że Irene jest trochę nieobecna. Wzięła więc swoją dziewczynę do swojego pokoju by zapytać co się dzieje. Akurat wszyscy byli zajęci tym jak dziecko kopie w brzuchu czym najbardziej zachwycał się Thor, było to dla niego tak abstrakcyjne że nie mógł tego pojąć, co bawiło pozostałych.

Gdy tylko Ada3 zamknęła drzwi Irene wyglądała na jeszcze bardziej zdenerwowaną.

-Co się dziej?-zapytała Ada3 zmartwionym tonem.

-Wiesz że cię kocham prawda?-zapytała Irene i już miała łzy w oczach.

Te słowa przestraszyły Adę3 na tyle że jej serce bardzo przyśpieszyło co Ada1 szybko wyłapała.

-Powiedz mi co się dzieje, martwisz mnie księżniczko.-powiedziała Ada3 drżącym głosem.

-Nie idę na Stanford tylko na Harvard.-powiedziała niepewnie Irene a łza spłynęła po jej policzku.

Spider-TwinsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz