="1"=

63 3 0
                                    

Pov: Polska

Siedziałem właśnie na kanapie, gapiąc się w telefon i przeglądając media jak codzień. - Nuda. - Do salonu wszedł Ukraina, i usiadł obok. Włączył telewizor i zaczął przeglądać losowe kanały. Dziś była sobota. Obydwaj jak widać nieźle się nudziliśmy. Nagle Ukraina zajrzał w komórkę, i po chwili wstał, podchodząc do lustra. Wstałem idąc za nim.

-Dobrze wyglądam?

-Nie, okropnie.

-Czyli tak?

-Tak, dobrze.

-To dobrze.

Powiedział, poprawiając włosy. Zaczął zakładać kurtkę.

-Gdzie idziesz?

-Uh.. Spotkać się z kimś.

-Z kim?

-Nie twoja sprawa.

-Uh, odpowiedz!

-Nie ważne, i tak ci nie powiem.

I wyszedł, trzaskając drzwiami. Zrezygnowany podeszłem do kanapy, i włączyłem telewizor. Jak zwykle, żeby obejrzeć następny, "ciekawy" odcinek polskiego, taniego serialu. Dzisiaj padło na Trudne Sprawy. No ok, mogło być gorzej.

***
Nagle dostałem wiadomość. Włączyłem telefon i sprawdziłem kto to. To była Litwa.

Hej! Wybieramy się do parku na lody, idziesz z nami? Chciałyśmy wziąść też
Vengrija, ale jest zajęty.

Nie wiedziałem, co miała na myśli pisząc "my" ale i tak sie zgodziłem.

***
Mieliśmy spotkać się przed główną ulicą. Tam więc się udałem. Szedłem właśnie przez ulicę z głową w telefonie. Nagle poczułem, że na kogoś wpadłem. Niechcący nie móc złapać równowagi upadłem na ziemię. Spojrzałem na swój telefon, następnie w górę. Zobaczyłem Niemca stojącego przede mną, podającego mi rękę.

-Co tu robi ten wstrętny zabójca? Nie ważne..

Pomyślałem, wstając na własne nogi bez jego pomocy.

-Hej, Polen tak?

-No, to ja wredny terrorysto.

Niemiec chyba nie był zbytnio zachwycony moją odpowiedzią, lekko posmutniał.

-Gdzie zgubiłeś brata?

-Powiedział mi, że gdzieś wychodzi.

-Szkoda, miałem właśnie wpaść. A ty gdzie idziesz?

-Nie twój interes, zejdź mi z drogi.

Odepchnąłem go lekko, i poszedłem dalej. Już nie patrzyłem się za siebie, ale myślę że też sobie poszedł.

***

W końcu dotarłem na miejsce. Tam czekały na mnie już Litwa i Japonia.

-Hej wam!

-やあ!(Hej!)

-labas, Lenkija! (Labas-hej, Lenkija-Polska)

-Gdzie idziemy?

-Tu, w tą stronę.

-Dobra!

Zaczęliśmy iść w stronę lodziarni, po drodze starałem się skupić na tym jak chodzę. O bym nie wpadł na nikogo tak samo nie znośnego jak niemiec.

-To co, ポール? (Polska)

Nawet nie zauważyłem, kiedy doszliśmy na  miejsce.

-Oh, co? A tak.. Truskawkowy.

-Jeden truskawkowy dla Lenkija!

Później dziewczyny zamówiły dla siebie. W poczekaniu postanowiłem usiąść przy stoliku obok. Dziwiło mnie to, że Litwa i Japonia wychodzą razem. Jakoś nigdy ze sobą nie gadały.

W końcu dostałem swojego loda, one też. Każdy zapłacił oddzielnie.

Dzięki za czytanie!
Mam nadzieję że się spodobało,
Zamierzam nie długo napisać drugą część. Wszystko to pisze z moją kol, jeśli znajdziecie jakieś błędy to mówcie! Pozdro dla kol 💗

D

o jakiego kraju chciałbyś polecieć?

Ja do Francji! 🇨🇵

="My lover"= GerpolOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz