– O Boże, jak ja go nienawidzę – płakała dziewczyna. No co, nikt nie mówił, że miłość jest dla każdego.
– Niki, spokojnie, bo zaraz zrobi się tu słone jezioro łez. – chciał rozluźnić atmosferę, jednak dziewczyna nie zwróciła na to uwagi. – Siadaj – wskazał na ławkę.
– A-ale on mi się naprawdę podobał – znowu zaniosła się łzami.
Tom nie bardzo miał pomysł co zrobić. Sam sobie nie radził, więc chciał chociaż pomóc Niki. Niestety w sprawach sercowych nigdy nie był najlepszy.
Wyciągnął paczkę chusteczek i podał dziewczynie.
– W takim razie on jest durnym chujem i ma małego kutasa, skoro wybrał plastik z dmuchanymi cyckami, zamiast takiej laski jak ty.
Zaśmiała się cicho mimo łez i wzięła od blondyna chusteczkę.
– Dziękuję – powiedział cicho i przetarła rozmazany tusz. – Wiesz... jeszcze kiedyś mnie nienawidziłeś – dyskretnie na niego spojrzała. Ze smutnym uśmiechem wbiła wzrok w ziemię czekając na jego reakcję. Tom zaśmiał się cicho.
– Heh, ty mnie też... – przyznał z lekkim uśmiechem i spojrzał się w ziemię.
Było to prawdą. Kiedyś się nie lubili. Potem znajomość, którą ostatecznie zakończył Tommy ze względu na rozczarowania i toksyczność ze strony dziewczyny. Długa przerwa i unikanie siebie jak ognia. I znowu znajomość.
Kto by pomyślał, że osoba, której tak nienawidził, jest mu jedynym pocieszeniem.
A ci wszyscy, których miał za przyjaciół – zostawili go. Paradoks tego dziwnego świata.
Z drugiej strony, znajomość zbudowana na toksyczności obu stron? To chyba nie ma prawa bytu. Ona szukająca łatki na dziurkę w psychice, a on szukający czegoś, co da chociaż minimalne ukojenie w bólu istnienia.
– Nie pamiętam... – odpowiedziała i spojrzała na blondyna z pytającym wzrokiem.
– Ale ja pamiętam... – znowu lekki uśmiech.
– Jak widać ludzie się zmieniają – cichy śmiech. – Ja się zmieniłam. Ty się zmieniłeś. Jesteś starszy, mądrzejszy, zaczynasz powoli rozumieć życie. A ja? Ja zaczynam doceniać tych, których nie doceniałam.
Chyba coś w tym jest. Każdy się przecież zmienia. Niektórzy na lepsze, inni na gorsze...
Niki skoro docenia to co ma, zmieniła się na lepsze.
Tubbo przestał się zadawać w tymi, którzy na to nie zasługują. Przestał zadawać się z blondynem.
A Tommy? On się zmienił? Każdy mógł powiedzieć, że jest inny, że się zmienił. Ale on? Sam nie wiedział. Jego zdaniem wszyscy się zmienili i idą do przodu. Tylko on jeden, samotny chłopiec dalej stoi w tym samym miejscu bojąc się wykonać krok naprzód.
Niki objęła chłopaka i zamknęła w szczelnym uścisku. Tego się nie spodziewał.
– Chyba mogę cię nazwać przyjacielem.
Był w szoku. Ktoś może chcieć się z nim zadawać? Ktoś? Ktokolwiek? Niki... jej zależy?
Po chwili, w której w jego głowie krążyło tysiące myśli, otrząsnął się i również ją przytulił.
– Ja... też cię mogę nazwać przyjaciółką... w końcu ktoś, kto nie zostawił mnie po dwunastu latach przyjaźni jak Tubbo – dodał po chwili ze smutnym uśmiechem.
– Wy już się nie przyjaźnicie? – zdziwiła się i spojrzała na blondyna.
– No.. jakoś tak wyszło...
– Ale jak to? Przestał się odzywać? Z dnia na dzień?
– Niestety... już wcale się nie odzywa... ale ja nie będę go zmuszać. Jeśli ktoś mnie w swoim życiu nie chce, to ja się tam pchać nie będę. Nie ważne jak bardzo boli. Nie, to nie.
– Nie wiem czy to coś da, ale myślę, że dobrze robisz. Wiesz... ludzi trzeba traktować tak, jak oni traktują ciebie. Tak, jak sobie na to zasłużyli.
CZYTASZ
Mały chłopiec z problemami || TommyInnit's diary||
FanfictionTo uczucie, kiedy twoje idealne życie przestaje być idealne... Znasz to? A znasz to uczucie, kiedy twój najlepszy przyjaciel chce o tobie zapomnieć? Tak po prostu. Z dnia na dzień przestajesz się dla niego liczyć. Odchodzisz w zapomnienie wyparty pr...