Rozdział 4

101 1 0
                                    

POV. JINX

Kiedy wyszłam w końcu na zewnątrz wyciągnęłam papierosa z kieszeni i zapaliłam go. Wciągnięty dym wydmuchałam na zewnątrz i od razu poczułam się lepiej. 

- Tego mi było trzeba- powiedziałam do siebie

- Widzę, że tak relaksujesz się. Prawda?- zapytał mnie ktoś, odwróciłam się i ujrzałam Demona z tym cwanym uśmiechem na ustach.

- Chyba, że akurat nie mam papierosa, to jako alternatywa to podpalam coś innego- odparłam

- Mam nadzieję, że tu niczego nie podpalisz- powiedział

- To samo mogłabym powiedzieć tobie- uśmiechnęłam się. Demon się zdziwił:

- Chyba masz dług u mnie do spłacenia. W końcu nie powiedziałam przyjaciołom o waszych mocach. O co właściwie z nimi chodzi?- zapytałam. Widać było że basista dręczy się z myślami, ale ostatecznie powiedział:

- Zgoda. Powiem ci prawdę- i tym zaczął swoją historię o tym, że cała kapela włącznie z nim pochodzą z odległego wymiaru zwanym Kissterią. Powiedział, że Karmazynowa Wiedźma poszukuje tak zwany kamień Kissteri aby z jego pomocą obudzić strasznego Destruktora, który chce zniszczeć całą Ziemię i pochłonąć ją w odmętach zła i mroku. Jedynie Kiss są w stanie go powstrzymać swoją muzyką. Zakończył tymi słowami swoją historie.

- Brzmi jak historia wzięta z jakiegoś filmu Sci-fiction - powiedziałam po tym jak zakończył opowiadać

- Tak, zdaję sobie z tego sprawę- potwierdził

- Ale ja ci wierzę- dodałam. Widać, że zdziwiłam Demona tym:

- Serio?

- Demon widziałam jak latacie i macie supermoce, więc taka historia do tego pasuje tu jak ulał- powiedziałam. Demon się uśmiechnął na te słowa. Byłam zaskoczona tym, że dla mnie Demon jest miły choć zazwyczaj jest agresywny dla innych. Był bardzo podobny do mnie. I mi się zaczynał powoli podobać.

- Wiesz, może jak rozwiążemy tę zagadkę to oprowadzisz mnie po parku? Nigdy nie byłam w parku rozrywki-spytałam

- Jasne. Czemu nie- odparł 

- Cóż muszę iść do reszty. Na razie Demon- powiedziałam i poszłam do centrum ochrony żegnając się z nim.

 W centrum ochrony sporządziliśmy listę podejrzanych.

- Na brak podejrzanych nie możemy narzekać. Teraz trzeba pilnie znaleźć motyw- stwierdziła Velma

- Jedna osoba chce zamknięcia parku. To Chep, ale czy on jest taki sprytny?- zastanawiał się Fred

- Shandi jest bardzo sprytna- powiedziała Daphne

- Owszem. Ale raczej jest za ładna na podejrzaną- odparł Fred

- Ani Goldman, ani pani ochroniarz nie chcą zamknięcia parku. Straciliby prace- powiedziałam

- Chikara mówiła najwięcej na temat wiedźmy. Jakby to była istota czarodziejska- powiedziała Velma

- A nie jest?- zapytał ją Kudłaty

- Nie Kudłaty, nie jest. Cokolwiek widziałeś istnieje racjonalne wytłumaczenie tego wszystkiego- odpowiedziała

- Istotny jest ten kamień- powiedział Fred

- Ten tak zwany kamień Kissterii? Wygląda jak kryształ z Detroit- powiedziała Velma

- Ten kryształ o którym Kiss śpiewają w piosence? Zawsze myślałam, że to oznacza rock & roll- powiedziałam

- Nigdy tak nie myślałem. Wydaje się również to oznaczać- powiedział nagle Spaceman, który wszedł do pokoju z Starchildem

Scooby Doo i Kiss- ognista miłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz